W kompleksie leśnym na północ od Sierszy widać jeszcze wyraźnie głęboki kanał, którym nic nie płynie. Postawione nad nim solidne, betonowe mosty świadczą, że na okolicznych drogach spodziewano się większego ruchu niż w zwykłym lesie.
Okolice szczakowskiej piaskowni, sąsiadujące z Trzebinią, to miejsce, gdzie powierzchnię ziemi rujnowano parokrotnie.
Czego nie zmieniła eksploatacja piasku - odmieniły przenoszone koryta potoku. Dla umożliwienia wydobycia piasku zmieniano przynajmniej dwa razy bieg Jaworznika.
Kanał na ten potok wykopano i wybetonowano najprawdopodobniej już pod koniec lat pięćdziesiątych lub na początku sześćdziesiątych. Zaczyna się w miejscu, gdzie obecnie ani wody, ani nawet śladu po żadnym potoku nie widać.
Potężny rów (o głębokości przekraczającej 3 metry, a na paru odcinkach znacznie więcej) z betonowym dnem i do połowy betonowymi brzegami ciągnie się od niecki piaskowni do koryta Koziego Brodu nieopodal Sierszy.
Plan otworów wiertniczych, wykonanych podczas poszukiwania węgla w lasach między Trzebinią a Jaworznem. Dokument udostępnił Ryszard Bazarnik.
W miejscach przecięcia kanału z leśnymi drogami postawiono betonowe mosty. Trzy takie konstrukcje mają podobną budowę i możliwe, że tworząc je, posługiwano się jednym projektem. Plany musiały być jednak modyfikowane do różnych warunków terenowych, a mniej istotne elementy, jak słupki podtrzymujące bariery ochronne, były odlewane bez nadmiernego przejmowania się wymiarami.
Choć nie są one powtarzalne ani rozmieszczone symetrycznie, to za to wydają się być dość solidnie zbrojone. Szczegóły ich konstrukcji można zobaczyć, bo złomiarze ją naruszyli, próbując ukraść części stalowego szkieletu.
Jak długo i czy w ogóle Jaworznik płynął tym kanałem nie wiadomo, bo na niektórych mapach widać, że rzeczka płynęła w kierunku Jaworzna innym korytem, albo równocześnie starym korytem i kanałem. Może więc rację mają ci, którzy sądzą, że budowa kanału była etapem budowy nowej kopalni?
Rzeczywiście Edward Pieraszek w monografii "Ośrodek górniczy Siersza" wspomina o planach budowy kopalni Stara Maszyna oraz wykonaniu przekopu do pokładu Niedzieliska. Zachowała się także mapa z lat czterdziestych lub pięćdziesiątych XX wieku, pokazująca rozmieszczenie kilkudziesięciu otworów wiertniczych właśnie w okolicach betonowego kanału. Potwierdza to zamiary eksploatacji węgla między Trzebinią a Jaworznem.
Zarośnięte obecnie, betonowe koryto mogło więc służyć do wielu celów, ale oczywiście piaskownia to znacznie bardziej prawdopodobny inwestor niż kopalnia węgla. Dzisiaj to miejsce jest już tylko ciekawostką dla zwiedzających okolice rezerwatu Dolina Żabnika. Nim złomiarze i przyroda wspólnymi siłami zatrą ślady po hydrotechnicznych dokonaniach naszych przodków, można liczyć, że jakiś opis tego miejsca dla turystów sporządzi jaworznicki samorząd, który wytyczył w tamtych okolicach ścieżki rowerowe.
Przełom 49/2019
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
0 0
Czy to nie o tym kanale pisał kiedyś na swoim blogu p. Grzegorzek? O ile dobrze pamiętam, kanał powstał z inicjatywy Ireny i Mieczysława Mazarakich i miał chronić czyste wody Żabnika przed degradacją na wskutek działalności piaskowni. W najbliższej okolicy znajduje się jeszcze jedna ciekawa budowla. Jest nią kilkumetrowej średnicy pokrywa niedoszłego szybu Lech III, widać także fundamenty wieży szybowej.
0 0
Jak wspomnę, że w roku 1977 i jeszcze ciut dalej robiliśmy zaporę na Jaworzniku przy moście, spiętrzaliśmy wodę i był to nasze miejsce do kąpieli zamiast basenu. Jaworznik przy końcowym odcinku pod dużym upadem wpadał do Koziego Brodu i to było niebezpiecznie już. Rwąca woda z dużą siłą zabierała nawet kamienie, które wrzucaliśmy.