Józefa Bryg z domu Jamrozik urodziła się w 1938 r. w Jarosławiu. W 1939 r. wraz z rodziną została przez Sowietów przesiedlona do kolonii w Palikrowach koło Podkamienia, w dawnym polskim województwie tarnopolskim. Tam 12 marca 1944 r. była świadkiem okrutnego mordu dokonanego przez banderowców na Polakach. Zginęli wtedy jej rodzice i inni członkowie rodziny. Sama sześcioletnia Józia przeżyła ukrywając się pod ciałem matki.
- Najpierw słyszeliśmy, że napadali i kradli, później, że zaczęli mordować. Dorośli nas wyganiali, gdy rozmowy schodziły na doniesienia o kolejnych morderstwach, a my – jak to dzieci – im bardziej nas wyganiali, tym bardziej chcieliśmy zostać. Nieraz leżąc pod łóżkiem, słuchałam, kogo porąbali siekierami, a komu zrobili coś jeszcze gorszego – wspominała.
Dzięki pomocy dobrych ludzi, którzy stanęli na jej drodze życiowej została później nauczycielką języka polskiego. Dzisiaj pani Józefa prosi o pamięć o ofiarach rzezi wołyńskiej. Sama jest zwolenniczką przebaczenia w duchu chrześcijańskim i uważa, że możliwe jest nowe otwarcie w relacjach polsko – ukraińskich. Najważniejsze według niej jest zrobić wszystko, co tylko możliwe, by tak okrutne mordy nigdy się już nie powtórzyły.
- Pani Józefa Bryg została bardzo dobrze przyjęta przez naszą młodzież, czego dowodem były długotrwałe oklaski na stojąco. Jest jedną z bohaterek książki Anny Herbich „Dziewczyny z Wołynia. Prawdziwe historie”. Polecam tę książkę, jak również filmy z udziałem pani Józefy dostępne na You Tube – mówi Marek Śliwa, nauczyciel historii.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
3 1
A pis nawlekł ich 2 mln do Polski, bo myślał, że zbije kapitał polityczny.
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
4 0
No niestety taki jest stosunek Ukraińców do nas i do tych spraw. Więc nie wiem, po co pchamy się tam z naszą pomocą, za którą nam i tak w żadnej formie nie podziękują, tylko powiedzą; "mało było, należało się więcej". Oby tylko tyle bo, skonflitowana śmiertelnie z Rosją, Ukraina będzie mogła więcej. Będzie "ukochanym dzieckiem" USA, tak jak Izrael na Bliskim Wschodzie. Ukochanemu dziecku Wuj Sam wybaczy przecież prawie wszystko; "przecież ma ADHD, ale poza tym takie kochane, bo Moskala za gardło trzyma i nas w ten sposób wyręcza". Jako naród urodzonych idiotów wepchaliśmy się w wojnę, któa nas mogła nie dotyczyć. A Wołyń; przecież nie ekshmacje są najważniejsze, tylko ten kult Bandery, UPA, skrajny nacjonalizm i antypolonizm rządzących Ukrainą i dużej części społeczeństwa. Wypieranie się popełnionych przez siebie zbrodni. Czasem sobie myślę, że robiony u nas szum wokół ekshumacji ma to przykryć w imię walki "ze wspólnym wrogiem", a "wspólny wróg" nic od nas nie chce, a przynajmniej do niedawna nic nie chciał. Sami sobie grabimy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz