Szkoleniowiec z Chrzanowa znów może prowadzić zespoły futbolowe od drugiej ligi w dół. Sprawa, którą wytoczył Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej wciąż jednak czeka na swój finał.
Paweł Olszowski jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Kończąc studia, uzyskał uprawnienia szkoleniowca piłkarskiego. Zrobił też dwuletnią specjalizację i zdobył tytuł trenera drugiej klasy. Dzięki temu mógł prowadzić drużynę futbolową na drugim poziomie rozgrywek w Polsce, czyli w obecnej pierwszej lidze.Co prawda tak wysoko dostać mu się nie udało, ale i tak ma się czym pochwalić. W czerwcu 2014 r. trenowany przez niego MKS Trzebinia-Siersza wywalczył pierwszy, historyczny awans do trzeciej ligi. Na tym szczeblu rozgrywek prowadził drużynę przez pół roku.
Minęło kilka lat i okazało się, że Paweł Olszowski nie może trenować drużyny nawet w okręgówce, a co najwyżej w A-klasie (siódmy poziom krajowych rozgrywek). Jak tłumaczył szkoleniowiec, wszystko przez to, że PZPN podjął uchwałę, która ograniczyła możliwość pracy trenerom, którzy zdobyli uprawnienia w taki sposób jak on.
- Respektowane są jedynie kursy na licencję UEFA A, organizowane przez PZPN lub wojewódzkie związki piłki nożnej. Chciałem zrobić taki kurs, ale nie miałem możliwości. Aby w nim uczestniczyć, musiałbym wziąć w sumie 20 dni urlopu. Pracując jako nauczyciel w szkole średniej na takie rozwiązanie nie było szans - opowiada trener Paweł Olszowski. Jak wyliczył, cały kurs mógłby go kosztować ok. 10 tys. zł.
Jako trenerowi drugiej klasy przydzielona została mu z urzędu jedynie licencja Grassroots C, uprawniająca do prowadzenia drużyn seniorów w A i B-klasie, ale juniorów starszych i młodszych, a także trampkarzy, już nie.
Rozgoryczony całą sytuacją szkoleniowiec złożył w kwietniu 2019 r. pozew do sądu. Wystąpił w nim o możliwość wykonywania zawodu trenera w pełnym zakresie.
W sprawie Pawła Olszowskiego odbyły się dwie rozprawy (w listopadzie 2020 r. i maju 2021 r.). Podczas tej ostatniej sędzia postanowiła, że nie będzie przesłuchań kolejnych świadków na miejscu. Strony mają do nich sformułować pytania pisemnie, a świadkowie odpowiedzieć na nie w podobnej formie.
- Przypuszczałem, że rozprawa odbędzie się na przełomie października i listopada i wtedy zapadnie wyrok w pierwszej instancji. Tymczasem termin kolejnej rozprawy został wyznaczony dopiero na marzec 2022 roku - mówi trener Paweł Olszowski.
W tej sytuacji zdecydował się z rozwiązania, które pojawiło się w maju ubiegłego roku. Zarząd PZPN podjął decyzję, że absolwenci wyższych uczelni, którzy uzyskali dyplom trenerski I lub II klasy, mogą wystąpić do PZPN o uznanie uzyskanych kompetencji i przyznanie licencji trenerskiej. Do rozpatrywaniem wniosków (można je składać do 30 czerwca 2022 r.) wyznaczona została Komisja Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. uznawania uprawnień trenerskich.
W przypadku licencji UEFA A, a więc tej, o którą starał się Paweł Olszowski, szkoleniowiec musiał wykazać, że przez co najmniej dwie pełne rundy rozgrywkowe pracował jako trener w klubach na III lub IV poziomie rozgrywkowym. Pan Paweł spełnia to kryterium, bo w przeszłości prowadził Fablok Chrzanów, grający w czwartej lidze, która była wówczas czwartym poziomem rozgrywkowym w Polsce.
- Przesłałem zaświadczenia z Fabloku Chrzanów oraz z MKS Trzebinia. Na spotkanie przed komisją pierwotnie miałem jechać osobiście do Warszawy. Na szczęście zreflektowali się i odbyło się ono w trybie zdalnym. Całe szczęście, bo wszystko trwało raptem może pięć minut. Decyzja mogła być tylko jedna. Ponieważ spełniam warunki uchwały, zostały mi przyznane uprawnienia licencji UEFA A. Mogę więc bez przeszkód prowadzić drużyny piłkarskie od drugiej ligi w dół - mówi trener Paweł Olszowski, prowadzący od niedawna drużynę Zgody Byczyna, występującą w wadowickiej klasie okręgowej.
Kapitulować nie zamierza, dlatego też nie zdecydował się wycofywać pozwu. Wystąpił w nim przecież o możliwość wykonywania zawodu trenera w pełnym zakresie, a więc obejmującym także prowadzenie zespołów w pierwszej lidze. Nie wyklucza również, że będzie się starał o jakąś formę rekompensaty.
- Podczas marcowej rozprawy wyrok jeszcze nie zapadł. Ma być ogłoszony 21 kwietnia - mówi trener Paweł Olszowski.
Jest jednak świadom tego, że bez względu na to, czy wygra PZPN, czy też on, to któraś ze stron zapewne się odwoła do wyższej instancji.
Przeczytaj również:
Zapisz się na Rodzinny Rajd Rowerowy w gminie Babice
Polska poznała rywali na mundialu w Katarze. Jak oceniacie wyniki losowania?
Większość weekendowych meczów piłkarskich została odwołana
Trener zrezygnował z pracy w klubie piłkarskim
Eksperci Banku Światowego przyjechali do Libiąża w sprawie hałdy (WIDEO, ZDJĘCIA)
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
Promil_pl09:53, 02.04.2022
0 0
Cyrk w polskim wydaniu. Walcz Pawle, walcz o swoje. Przede wszystkim prawo nie działa wstecz. Zatem nabyte uprawnienia jeśli nie były na czas określony lub nie obostrzone innym rygorem są w mocy prawnej. Uchwała nierządu pzpn może wprowadzić nowe zasady od daty uchwały ale nie wstecz. Oj czego to się nie robi dla kasy. 09:53, 02.04.2022