To nie koniec, to początek - przelom.pl
Zamknij

To nie koniec, to początek

10:55, 23.09.2009
Skomentuj Piotr Gałuszka w swoim biurze w Chrzanowie Piotr Gałuszka w swoim biurze w Chrzanowie

Arabski inwestor z Dubaju zrezygnował z budowy Nowego Miasta pod Chrzanowem, ale my nie. Prędzej czy później znajdzie się kupiec na tereny, których właściciele zadeklarowali chęć sprzedaży. Jest ich ogromna większość, bo posiadają 370 ha z planowanych do zagospodarowania 400 ha - mówi Piotr Gałuszka, udziałowiec spółki Snipe Development.

Arabski inwestor z Dubaju zrezygnował z budowy Nowego Miasta pod Chrzanowem, ale my nie. Prędzej czy później znajdzie się kupiec na tereny, których właściciele zadeklarowali chęć sprzedaży. Jest ich ogromna większość, bo posiadają 370 ha z planowanych do zagospodarowania 400 ha - mówi Piotr Gałuszka, udziałowiec spółki Snipe Development.

Bogumił Kurylczyk: Na drzwiach pana biura wisi nowa tabliczka, z nazwą Snipe Development. Snipe znaczy słonka. Raczej skromny to ptaszek.
Piotr Gałuszka: - Na czele tej spółki stoi Marek Bukała, były szef firmy Limitless Polska, której już nie ma. Nasze zamiary są bardzo poważne, więc nie chcieliśmy nazywać spółki zbyt górnolotnie...

Jak choćby Feniks Development.
- Nie powstajemy z popiołów niczym feniks, tylko z tego co jest. Mamy wstępne deklaracje sprzedaży w proponowanej wtedy cenie 10 zł za metr od właścicieli 92 procent z 400 ha. Właśnie wyszedł ode mnie mieszkaniec Balina, który uporządkował sprawy własnościowe swoich 28 ha. Teraz chciałby je sprzedać choćby po 3 zł za metr. Ale nasza spółka jest w trakcie organizacji, więc transakcji jeszcze nie zawieramy. I nie będziemy się z nimi spieszyć do czasu znalezienia nowych inwestorów.

Co mianowicie mieliby oni budować? Też Nowe Miasto?

- To zamiar docelowy. Chcemy zacząć, wykorzystując już scalone tereny, od posadowienia tu firm produkcyjnych, infrastruktury a w tym szybkiej kolei Kraków - Katowice. Niewykluczone też, że wróci do nas z kapitałami dubajski Limitless. Wróci, gdy zobaczy, ile dokonaliśmy.

W to chyba nikt już nie wierzy.
- Zawsze mówię, że to nie jest kwestia wiary, ale nadziei. I dziękuję tym wszystkim, którzy zadeklarowali chęć sprzedaży ziemi po bardzo przyzwoitej - jak się okazuje - cenie. Niestety, warunek był jeden: albo działki na obszarze tych 400 ha sprzedadzą wszyscy, albo nikt. A te zaledwie 8 proc. powierzchni stanowią parcele tworzące istne dziury w całości. Mają po kilkadziesiąt arów i nadają się tylko dla zajęcy. Czas pokaże, ile na mówieniu "nie, bo nie" zyskają ich właściciele.
Rozmawiał
Bogumił Kurylczyk

Przełom nr 37 (905) 16.09.2009

(red)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Dokładnie wiedziała na co się pisze.

dede

08:16, 2025-05-13

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.

stary zgred

07:57, 2025-05-13

Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża

Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!

Złoty pył.

23:13, 2025-05-12

88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie

Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało

Ogień

22:11, 2025-05-12

0%