Czym ogrzać os. Energetyków i Gaj w Trzebini

Władze Trzebini szykują alternatywny sposób ogrzewania dwóch osiedli zasilanych przez energię z elektrowni Siersza. Na wszelki wypadek.

Na czwartkowej sesji radni zdecydują czy przeznaczyć 144 tys. zł na projekt budowy dwóch kotłowni gazowych na os. Gaj i Energetyków na wypadek zaprzestania dostaw ciepła przez elektrownię Siersza. Tauron  poinformował gminę o zamiarze zaprzestania produkcji pod koniec 2025 r.  

Samorząd zabezpiecza ciepło

Samorząd poczuł się zobowiązany do szybkiego szukania alternatywnego sposobu ogrzewania obu osiedli, bo to jego ustawowe zadanie.

Jeszcze niedawno burmistrz mówił na komisji rozwoju gospodarczego, że ma dużego wytwórcę ciepła, gotowego dostarczyć go do Gaja i na os. Energetyków. Na razie jednak zaproponował wysupłać z budżetu gminy 144 tys. zł na projekt budowy dwóch gazowych kotłów grzewczych. Ta nagła budżetowa "wrzutka" wywołała ożywioną dyskusję radnych na komisji.

- Musimy być gotowi na ewentualne odłączenie ciepła od elektrowni, bo jest ustawa zobowiązująca gminę do zaopatrzenia wspólnot mieszkaniowych w ciepło. Ale czy ktoś się martwi, czy ja mam ciepło w domu? - targały wątpliwości radnego Jacka Wocha.

- To gwóźdź do trumny elektrowni Siersza. Ja do tego ręki nie przyłożę, bo w ten sposób damy znać, że nam nie zależy na utrzymaniu elektrowni i że sobie poradzimy. Z drugiej strony, nie liczmy też na cud, bo problem likwidacji elektrowni dotyczy nie tylko Trzebini. Może trzeba zainwestować w duży kocioł gazowy na terenie elektrowni, albo w spalarnię plazmową jako źródło energii i sposób na śmieci. Mielibyśmy na miejscu nowoczesny zakład pracy i coś nowego. Jeśli nic tam szybko nie powstanie, to obecny właściciel zburzy zapewne budynki i gminie zostaną grosze z podatków od nieruchomości - dywagował radny Grzegorz Żuradzki.

Co dalej z elektrownią

Wszyscy w Trzebini jednak zdają sobie sprawę, że jeśli nawet życie elektrowni zostanie przedłużone o kilka lat, to i tak pozostaje pytanie co dalej. Na razie przyszłość zakładu zależy od zapotrzebowania na moc, od tempa dekarbonizacji i wielu innych czynników mających wpływ na ostateczną decyzję właściciela, czyli Tauronu. 

Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk mówił dziś w Radiu Kraków, że widziałby na tym terenie spalarnię rozwiązującą temat odpadów i wytwarzania energii cieplnej oraz farmę fotowoltaiczną. 

Warto przeczytać

Siersza oświetliła ziemię chrzanowską