Była własnością hrabiów, a nawet księcia. Dzisiaj leśniczówka w Mętkowie jest najstarszym takim budynkiem w Nadleśnictwie Chrzanów.
Ulica Nadwiślańska w Mętkowie. Dwadzieścia metrów od powstałego niedawno ronda Słonecznego. Po lewej stronie rzuca się w oczy wiekowy budynek. To leśniczówka. Od 1980 roku mieszka w niej Zbigniew Kumala, tutejszy leśniczy.
W jego gabinecie nie sposób nie zwrócić uwagi na archiwalne fotografie i mapy na jednej ze ścian.
- Stworzyłem taki kącik historyczny mętkowskiej leśniczówki. Wszystko dzięki panu Ernestowi Ruppikowi, najmłodszemu synowi mojego niemieckiego poprzednika. Gościł tutaj kilka lat temu. Przesłał mi sporo ciekawych materiałów z opisami i dokładnymi datami. Dzięki niemu udało mi się poznać historię tego miejsca od samego początku jego istnienia - opowiadał Zbigniew Kumala.
Niemal wszyscy przodkowie Ruppika już pod koniec XVIII wieku służyli u hrabiów Henckel von Donnersmarck. W 1868 roku Guido Henckel von Donnersmarck kupił od Antoniny Łąskiej zamek Lipowiec wraz jego dobrami, w tym z dużą ilością okolicznych lasów, m.in. mętkowskich.
W 1884 roku Guido Henckel von Donnersmarck sprzedał 30 tysięcy hektarów lasów w okolicach Częstochowy, zakupionych niespełna dwie dekady wcześniej, i przeniósł do Wygiełzowa tamtejszego nadleśniczego - Franza Knerscha, pradziadka Ernesta Ruppika. Polecił mu wybudowanie w Mętkowie leśniczówki.
Od 1885 r. nieprzerwanie do 1945 r. potomkowie Knerscha pełnili funkcję nadleśniczych Nadleśnictwa Mętków.
- Po jego śmierci nadleśniczym został Robert Piontek, który ożenił się z córką Knerscha, a potem Jerzy Ruppik, który z kolei zawarł związek małżeński z córką Piontka - powiedział Zbigniew Kumala.
Nadleśniczowie z Mętkowa prowadzili też gospodarstwo. Hodowali krowy, świnie, kury. Stojący obok leśniczówki budynek gospodarczy służył za stajnię.
Raz w roku do mętkowskich dóbr przyjeżdżał książę Guido Henckel von Donnersmarck (w 1901 r. otrzymał tytuł dziedzicznego pruskiego księcia, nadany przez cesarza Wilhelma II Hohenzollerna). Kontrolował rozliczenia i przy okazji polował w tutejszych lasach, bogatych w zwierzynę.
Książę Guido zmarł w 1916 r. Należące do niego lasy podzielone zostały na część niemiecką i polską. Tę drugą (w tym Nadleśnictwo Mętków) otrzymał młodszy syn - hrabia Kraft Henckel von Donnersmarck.
W czasie drugiej wojny światowej mętkowski nadleśniczy starał się unikać kłopotów, zarówno ze strony Niemców, jak i Polaków.
- Pod koniec wojny wszystkich niemieckich pomocników nadleśniczego wzięto na front. Wtedy zatrudnił polskiego inżyniera technika. Bardzo go polubił i razem z nim chodził na polowania. Miał przez to zatargi z gestapo. Komendant z agentury w Babicach chciał bowiem, by nadleśniczy zabierał go na polowania, ale ten odmawiał. Dostawał zresztą potem pogróżki - opowiadał Zbigniew Kumala.
Przypomina, że leśnictwo było kluczową dziedziną dla Niemców. Wywozili oni przecież drewno z Polski do Rzeszy. Drzewa z mętkowskich lasów były spławiane Wisłą.
Dobra leśne Donnersmarcków miały powierzchnię ok. 2 900 hektarów. Podzielone były na 12 obchodów, w 7 kompleksach, którymi zarządzał nadleśniczy z Mętkowa, podleśniczy z Wygiełzowa oraz kilkunastu gajowych.
Po drugiej wojnie światowej dobra te zostały rozparcelowane. Pozostałością po Donnersmarckach jest leśniczówka. Dzisiaj mętkowskie leśnictwo liczy 1,6 tys. hektara.
W artykule wykorzystałem wspomnienia Ernesta Ruppika.
voltar19:03, 29.03.2020
https://www.youtube.com/watch?v=DNHg7MCMvTc :)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
22.06.2025
ALTANY, tarasy, wiaty garażowe, pergole, różnego r...
Auto wpadło do rowu. Kierowca w szpitalu
no ładnie, trzy jednostki osp! chyba sobie nawzajem wyrywali tego kierowcę! od dawna można zaobserwować że do byle zdarzeń zjeżdżają się wszystkie okoliczne straże żeby zaliczyć akcję
jarek
22:49, 2025-07-07
Eder zagra nową płytę na Rynku w Chrzanowie
Nowa siła Maciej doi.z.dwòch cycków..Nieprawdaż? Komercyjnie i z publicznnych jak.każdy człon PO
Bążur
22:43, 2025-07-07
Plantacja konopi indyjskich w Chrzanowie
To jest Polska. Koleś, który uprawia konopię może dostać 20 lat,a Sebastianowi M., który spowodował wypadek śmiertelny na autostradzie grozi do 8 lat. Żenada silnia!!
Alojzy Bąbel
20:40, 2025-07-07
Plantacja konopi indyjskich w Chrzanowie
Chłopu za konopie grozi 20 lat a zwyrodnialcowi za wydłubanie oczu śrubokrętem dziewczynie w Toruniu co doprowadziło do śmierci dożywocie. Brawo lewacka sprawiedliwość i tolerancja.W sumie niewielka różnica więc brygada uśmiechamy się i czekamy na następne ekscesy inżynierów
Ogień
20:33, 2025-07-07