Cóż, widzę że niewiel trzeba, by amster się zapienił. Zapewniam Cię, że moja szabelka spokojnie wisi na ścianie, nie mam też zamiaru toczyć wzmiankowanej przez Ciebie piany. Po prostu nie mogę się nadziwić że takie kuriozalne nazwy wciaz w Trzebini funkcjonują. Co do Świerczewskiego - pamietaj że był WROGIEM Polski, czerwonoarmistą, który w wojnie 1920 roku walczył przeciw Polsce razem z armią Tuchaczewskiego. Od 1927 roku był agentem NKWD, którym pozostał do śmierci. Jako przedstawiciel najwyższych władz państwowych po 1945 roku miał prawo skorzystania z prawa łaski - ale nie uczynił tego, dopuszczając do wykonania wielu wyroków śmierci. Co do wojny domowej w Hiszpanii, to nie przeczę że racja była po stronie powstańców, walczących przeciwko gen. Franco, niemniej Świerczewski pojechał tam jako oficer polityczny delegowany przezs rząd sowiecki. W którym momencie to powód do chwały?
Generalnie, razi mnie, że człowiek o takiej przeszłości jest dalej gloryfikowany w Trzebini.
Co do LWP - co innego była służba w wojsku osób urodzonych po wojnie, innego wojska polskiego wówczas nie było, a pomijając jego polityczne oblicze, wychowało wielu porządnych ludzi. Jednak zupełnie inny charakter ma służba w LWP oficerów armii sowieckiej oraz zdrajców z okresu II wojny światowej, którzy woleli słuzyć pod rokazami Stalina niż walczyć o niepodległą Polskę. Dobrze wiesz, że w latach 45 - 56 LWP miało walny udział w zwalczaniu zbrojnego podziemia w powojennej Polsce, a KBW wsławiło się okrucieństwem i ma na rękach krew Polaków.
Reasumując - polecam bardzo trafną w tej kwestii pisenkę Jacka Kaczmarskiego "Rehabilitacja komunistów"
http://youtu.be/ZaVQdWxqPuIByć może większość osób młodszego pokolenia już tego nie rozumie i nie czuje, ale to że pewne sprawy działy się dawno, nie oznacza że ich nie było. Być może Ciebie Amster czy Ułom milicja nigdy nie pobiła za wyrażanie odmiennych z linią oficjalną poglądów, być może nikt z Twojej Rodziny nie został zastrzelony strzałem w tył głowy przez agenta NKWD w piwnicy, tak jak mój dziadek. Jego jedyną winą było to, że był Polakiem... To wszystko da się przebaczyć, ale nie można, nie wolno wręcz zapomnieć...
Poruszyłem ten temat niejako mimochodem, w związku z dyskusją na temat uchwały Rady Osiedlowej Osiedla ZWM oraz podjętej przez kogoś kwestii zmiany nazwy tego osiedla. Wystarczył rzut oka na plan Trzebini i indeks ulic, by znaleźć więcej takich "kwiatków".
Wmieszałem w to Burmistrza z tej prostej przyczyny, że nawet w tak prostej kwestii nie wykazał najmniejszej inicjatywy, co więcej, zdaje się nie widzieć problemu (nie w tym jednym zresztą
)
Tyle ulicowo - historycznej dygresji, nie ukrywam, że może niepotrzebnie podniesionej, aczkolwiek dla mnie osobiście dość ważnej. Odłóżmy ten temat na później, byle nie na nigdy
Natomiast wracając do naszego Referendum, lepiej pomóżcie mi odgadnąć, w którym momencie Burmistrz wywiązał się z którejkolwiek z przedwyborczych obietnic. Choćby hasła dotyczące ożywienia gospodarczego - obiecywał obniżenie podatków dla małych i średnich przedsiębiorstw, a tymczasem w Gminie Trzebinia obowiązują najwyższe stawki podatku od działalności gospodarczej w całym powiecie - jest to 21,37 zł/m2. Puste deklaracje o 1000 miejscach pracy - jak na razie, trzebińscy bezrobotni stanowią 30% wszystkich pozostających bez pracy w całym powiecie i liczba ta stale wzrasta, a inwestorów tworzących nowe zakłady jakoś nie widać. Z tej perspektywy tym trudniej zrozumieć, dlaczego Burmistrz Szczurek zamiast dbać o istniejące firmy, utrudnia im życie, wdając się z przedsiębioracami w nieustanne konflikty.
Jakkolwiek by nie patrzeć, pustki na trzebińskim Rynku i wciąż likwidowane sklepy i placówki usługowe są na to namacalnym dowodem.
Gdzie obiecane stypendia dla zdolnej młodzieży? Jeśli dobrze policzyć, w ciągu 2 lat 10% od burmistrzowskiej pensji to jakieś 24.000 zł, albo i więcej. Czy ktoś umie wskazać beneficjentów tych stypendiów? Za taką kwotę można naprawdę wiele dobrego zrobić, rzecz jasna pod warunkiem, że dotrzyma się słowa
W którym momencie Burmistrz dba o interesy mieszkańców, podpisując niekorzystną dla wszystkich śmieciową umowę, dlaczego bez nalezytych konsultacji forsuje składowisko niebezpiecznych odpadów przy ulicy Fabrycznej, co uczynił by pozbyć się bomby ekologocznej w ostaci składowiska opon przy ul. Słowackiego?
Co zrobił, by uczciwie rozliczyć się z ewidentnych "wpadek" jak słynny murek oporowy, manipulacje dokumentami, zaniedbania formalne przy odbiorach boiska Orlik? Kombinacje formalno - prawne w miejsce uczciwego przyznania się do błędów i rzetelnej ich naprawy nie rozwiązują nijak sprawy.
Jaki inny powód, prócz zbliżającego się Referendum, skłonił p. Szczurka do wydania 8 stron pochwał na własny temat za pieniądze podatników? Suma na to wydana jest wyższa, niż roczna dotacja dla niejednego Klubu Sportowego czy Stowarzyszenia, które naprawdę robią coś pożytecznego.
Mam przed oczyma afisz wyborczy Stanisława Szczurka i czytam kolejno składane obietnice. Powiem jedno: wyborcy tego Pana dali się nabić w butelkę, łasząc się na przedwyborczą kiełbasę.
Na szczęście można to naprawić...