Wskażmy miejsca pod czujniki. Pokażą zagrożenie smogiem

LOKOWANIE PRODUKTU - panie Oratowski, jako dziennikarz, zdaje sobie sparawę na co się naraża pisząc artykuł do piblicznej wiadomości, który jest reklamą firmy ubezpieczeniowej AVIVA? Myśli pan, że ludzie to głupcy, którzy będą klaskać w internet nabijając statystyki wielomiliardowej firmie mając w perspektywie czyjniki za 30 zł? Z artykułu wynika, że pan postrzega ludzi z powiatu chrzanowskiego, jako ciemnogród, który można sprzedać w "artykule" za 750 zł netto. Bo tyle aviva panu (przełomowi?) zapłaciła?

Warto wiedzieć jakie powietrze, ale może lepiej przeznaczyć środki na przyczynę smogu?

Tito - zrozum, to jest akcja reklamowa. Ubezpieczyciel aviva ufundował 100 czujników o wartości 30 zł każdy (na alliexpress takie są). Za 3000 zł jak byś chciał walczyć ze smogiem, za 3000 które należy do prywatnej korporacji?

Czy Szanowny Pan Redaktor ustosunkuje się do komentarza Lajter_1980?

Fajnie, że niżej wymieniona firma zakupiła czujniki, nie ma się co dziwić gazecie, że lokuje produkt- w końcu to też prywatna firma, też chce zarobić. To, że pod pretekstem "walki ze smogiem" to już inna kwestia. Na nieszczęściach i głupocie najlepiej się zarabia. Niech fundną dzieciom maseczki, na ten przykład. Powietrze jakie jest, każdy widzi.

W tekście nie padła nazwa firmy, to po pierwsze. Po drugie wiele podmiotów rynkowych, że tak to ujmę, prowadzi akcje społeczne i konkursy. Jeden z podmiotów organizował głosowanie, w którym kręcąc kilometry można było wygrać stojaki rowerowe dla miasta. Jedna z sieci marketów z Chrzanowa ufundowała granty dla lokalnych podmiotów, a zwycięzców wyłaniała w głosowaniu. Pisaliśmy o tych inicjatywach, uważając je za pożyteczne. Choć każdy może mieć na ten tema swoje zdanie. Natomiast sugestia, jakbym ja lub redakcja wzięła jakieś pieniądze jest wyłącznie nie poparty faktami pomówieniem

Jeszcze raz - tym razem bez literówek. W tekście nie padła nazwa firmy, to po pierwsze. Po drugie wiele podmiotów rynkowych, że tak to ujmę, prowadzi akcje społeczne i konkursy. Jeden z podmiotów organizował głosowanie, w którym kręcąc kilometry można było wygrać stojaki rowerowe dla miasta. Jedna z sieci marketów z Chrzanowa ufundowała granty dla lokalnych stowarzyszeń, a zwycięzców wyłaniała w głosowaniu. Pisaliśmy o tych inicjatywach, uważając je za pożyteczne. Choć każdy może mieć na ten temat swoje zdanie. Natomiast sugestia, jakobym ja lub redakcja wzięła jakieś pieniądze za ten tekst od wymienionej w komentarzu firmy jest wyłącznie nie popartym faktami pomówieniem.

Tak się ktoś tu tłumaczy i gubi literki jak by się deberwował. Po drugie, POMÓWIENIE to stwierdzenie, a ja ładnie w imię dobra publicznospołecznego zapytałem. A co do innych inicjatyw oferowanych przez korporacje to nic w nich fajnego poza tym, że to są tanie reklamy o ogromnej sile, w rytm, których klaszczą maluczcy karmiąc bestie jakim są ów korporacje, których zadaniem jest zarabiać i golić klientów z ostatniego grosza - jak się pan z taką polityką zgadza, pozostaje mi powiedzieć TRUDNO, różnymi ludźmi różne pobudki ubrane w różne piękne stroje kierują.

Jednym zdaniem: też się Lajter_1980 denerwujesz.. Może właściwy nick powinien brzmiec: Hejter_1980? ...

Kattebush - na tyle cię tylko stać, żeby skopiować swój nick od znanej wokalistki Katte Bush?

Tak KatteBush! Jestem hejterem wszelkich pseudo inicjatyw autorstwa korporacji, które dają im szanse na tanią reklamę. Przykład: jedna z korporacji zorganizowała finał akcji (bieganie dla kogoś - nie podaje konkretnej osoby bo chodzi o liczby) - organizacja imprezy kosztowała 230 000 zł, reklamy w mediach tej imprezy kosztowały ponad 1 000 000. Zebrano na szczytny cel brutto 75 000 zł, z czego osoba na rzecz której organizowano hapening, otrzymała niewiele ponad 60 000 zł. Rozumiesz czy nadal jesteś we mgle?

Hejter_1980 - uderz w stół, a nożyce się odezwą... Tym sposobem odkryłeś swoją osobowość... Co do intelektu - każdy widzi, jaki masz.. Ps. Co do mojego nicka - akurat pudło. Nieliczni wiedzą, skąd taki nick.

I jeszcze jedno Hejter_1980 - nie ma wokalistki Katte Bush. Jest, ale Kate Bush. A to różnica. Zasadnicza.

Lajter_1980 ma rację, jeśli chodzi o duże korporacje to tutaj nie ma nic za darmo. Najpierw jest ICH interes później, gdzieś na końcu liczy się jednostka. To że powstaną jakieś tam czujniki nic nie zmieni. Bo co zmieni? Nie wyjdziesz z domu bo czujnik pokaże, że powietrze jest złe? Jest jeszcze drugie dno, jakie certyfikaty maja owe czujniki? Czy to co pokażą jest jakoś standaryzowane? Czy ktoś to kontrolował? Może Pan Marek nam przybliży temat owego czujnika? W końcu Pan zaczął temat, może więcej merytoryki, edukacji? Ma Pan taką możliwość bo jest Pan dziennikarzem, ludzie to czytają.

A tak na marginesie, firma ubezpiecza na wypadek utraty zdrowia, min. ze względu na smog. Jeśli powstaną wszędzie czujniki nie do końca znanego pochodzenia, w których mogą być np wyniki fałszywe dodatnie to się okaże, że smog jest wszędzie a więc szkodzi. Jeśli szkodzi to trzeba się ubezpieczyć bo można stracić zdrowie. Czy to jest etyczne? Nie jest, etyczne jest to że trzeba zrobić wszystko aby smog zlikwidować, bo to że on jest to każdy czuje i widzi.

Marek Oratowski wie lepiej, co my powinnismy wiedziec

I to mnie właśnie niepokoi

Jako twórca podobnego systemu do Airly pozwolę sobie odpowiedzieć na kilka komentarzy i wyrazić swoją opinię w temacie. @Lajter_1980 te czujniki nie kosztują 30zł :) Ale też nie kosztują 750zł. Jeśli założymy, że Airly koszysta z PMS5003, czyli chyba najtańszy dostępny laserowy (nie sądzę, żeby korzystali z optycznego bo daje dużo gorsze odczyty) czujnik to koszt ok. 50zł. Do tego trzeba dokupić czujnik temperatury, wilgotności i ciśnienia, moduł wifi, antenę, obudowę. Myślę, że wychodzi ich to ok. 150-200zł za sztukę. Do tego trzeba napisać oprogramowanie, które to ogarnie i wyświetli. Do tego marketing itp. Więc mówienie, że czujnik kosztuje 30zł jest bzdurą. @cherubin85 Airly ponoć ma jakieś certyfikaty, jednak o ile mi wiadomo nie te najważniejsze. Też pytałem kiedyś o to naszą gminę i otrzymałem ogólną odpowiedź bez konkretnych informacji. Generalnie te czujniki mają rolę bardziej informacyjno-edukacyjną niż taką, na której można opierać jakieś czynności czy decyzje. Ale to powinno być dużymi literami napisane wszędzie, bo rzeczywiście pomiary z tychże są nadużywane. Na jaworznobezsmogu.pl fajnie opisali ten problem -> http://www.jaworznobezsmogu.pl/aktualnosci/pomiary

Do mojego poprzedniego komentarza: ze swojej strony zapraszam na https://netair.pl - tak jak w Airly moje pomiary nie są tak dokładne jak stacje WIOŚ, używam funkcji matematycznej, która pomniejsza wyniki z czujników względem wilgotności. Jest to projekt hobbystyczny więc funkcjonalność zależy od ilości mojego wolnego czasu :) Na razie mam kilkanaście czujników zlokalizowanych głównie w naszym powiecie. Mam jeszcze w planach kilka lokalizacji, które zresztą pokrywają się z tym, co Airly chce instalować. Nie kosztują nas podatników 1230zł brutto za zakup + 61.5zł brutto/mc/szt (przez 2 lata!) a tak jak Airly a spełniają bardzo podobną funkcję. Czyli naszą gminę (Chrzanów) cała impreza z Airly będzie kosztować 32472zł brutto za 2 lata. Do przemyślenia :)

Te czujkinod avivy kosztują po 30 zł. Ty masz może lepszą marżę, ale to te same produkty

Ok, skąd więc informacja, że kosztują 30zł? Ja nie mam żadnej marży, bo tego nie sprzedaję, po prostu tyle kosztują części w ogólnodostępnych sklepach. Koszt części u mnie to prawie 200zł.