Zbigniewa Klatka został zgłoszony do konkursu w kategorii: człowiek instytucja (działacz społeczny). Równie łatwo dałoby się jednak uzasadnić jego kandydaturę w kategorii: talent artystyczny, talent literacki, majsterkowicz... Jednym słowem człowiek orkiestra.
Redaktor, pisarz, reżyser, scenarzysta, scenograf, aktor, konferansjer, aktywny student Uniwersytetu Trzeciego Wieku, działacz społeczny, założyciel i szef Stowarzyszenia Seniorzy Alwerni, prezes Teatru Ludowego Tradycja, były radny, autorytet wpisany do Złotej Księgi Miasta i Gminy Alwernia oraz Zasłużony dla Powiatu Chrzanowskiego. Która z tych ról jest mu najbliższa?- Najbliższe jest mi prowadzenie teatru. To jest 30 lat mojego życia i dorobku. Właściwie wiele rzeczy się wokół tego teatru kręciło. To, że jestem reżyserem, aktorem, scenarzystą to przecież też zasługa teatru - mówi Zbigniew Klatka. - Był czas, że zajmowałem się również scenografią. Jestem synem stolarza i przy ojcu nauczyłem się tego rzemiosła. Sam więc sobie scenografię wymyślałem, a potem fizycznie ją wykonywałem. Kilka lat temu dołączył jednak do naszego teatru pan, który przez długi czas był w teatrze w Świdnicy scenografem i dekoratorem i teraz głównie on się tym zajmuje.
Można się zastanawiać, skąd tyle artystycznej pasji i umiejętności u osoby, która skończyła technikum w chrzanowskim Fabloku i swoje zawodowe życie związała z Zakładami Chemicznymi w Alwerni.
Z teatrem Zbigniew Klatka związał się już jako nastoletni chłopak. To był teatr amatorski w Domu Kultury w Fabloku. Z tamtego czasu pamięta króla Pazurka, tytułowego bohatera bajki, którego zagrał.
W technikum nie za dobrze się czuł. Najlepiej szło mu z języka polskiego, którego uczył go prof. Tadeusz Urbańczyk. Być może właśnie stąd u Zbigniewa Klatki wpadająca w ucho piękna polszczyzna, którą się posługuje.
- To by cudowny człowiek, którego myśmy wtedy nie doceniali. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, z kim mamy do czynienia. Raczej podśmiechiwaliśmy się z niego. Wydawał nam się taki archaiczny. Chodził w tużurku, miał lekkiego garba, wąsik, przyjeżdżał na rowerze z takimi wielkimi kołami i jak go denerwowaliśmy, to tak śmiesznie tupał nogą - wspomina Zbigniew Klatka.
Wtedy też trafił do kółka recytatorskiego.
- W pierwszej klasie technikum to ja byłem taką sierotą; byłem szczupły, niewielkiego wzrosty, przyszedłem z maleńkiej szkoły w Poręby Żegoty i nigdy wcześniej nie wiedziałem sali gimnastycznej. Kiedy więc były jakieś skoki przez kozła, odbicia z trampoliny to za każdym razem to była totalna katastrofa. I dzięki tej recytacji, gdzieś w trzeciej klasie stałem się kimś. Każda akademia, każdy apel, Klatka recytował. Byłem nawet przewodniczącym klasy.
Zbigniew Klatka obecnie mieszka w Alwerni. Ponad 40 lat pracował w Zakładach Chemicznych "Alwernia". Na produkcji pracował jednak wyjątkowo krótko. Szybko poznano się na jego artystycznych talentach i przeszedł do pracy w zakładowym domu kultury, którego w wieku ok. 25 lat została kierownikiem. Łatwo się domyślić, że jedną z pierwszych decyzji młodego kierownika było założenie teatru dla dzieci. Niedługo później został redaktorem naczelnym miesięcznika "Alchemik".
Od 10 lat prowadzi prężnie działające Stowarzyszenie Seniorzy "Alwerni".
- Zauważyłem, że jest dużo ludzi, którzy nie mają okazji, żeby przedłużyć swoją aktywność, stąd pomysł o założeniu stowarzyszenia - tłumaczy.
Obecnie należy do niego 160 osób. Zbigniew Klatka nosi się z zamiarem przekazania kierownictwa następcy. Kandydat już jest.
- To będzie dobra zmiana - zapewnia Zbigniewa Klatka.
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz