Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Trzebionka i Wodna zabierają głos w sprawie inwestycji

06.03.2024 13:46 | 6 komentarzy | 5 127 odsłon | Alicja Molenda
W sąsiedztwie obu osiedli powstać ma punkt zbierania i przeładunku odpadów przedsiębiorstwa MIKI. Mieszkańcy twierdzą, że za mało wiedzą o inwestycji. Nie podoba im się również sposób konsultowania tego tematu z lokalną społecznością.
6
Trzebionka i Wodna zabierają głos w sprawie inwestycji
W dawnej hali ZG Trzebionka przy ul. Sikorskiego MIKI planuje urządzić punkt przeładunkowy wszystkich frakcji odpadów odbieranych przez siebie od mieszkańców i od firm zewnętrznych. Firma szuka w ten sposób oszczędności w transporcie.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Krakowska Firma MIKI, ta sama, która odbiera w Chrzanowie, Trzebini i Libiążu odpady komunalne, ma w Trzebini kilka nieruchomości. M.in przy ul. Sikorskiego, na terenie dawnych ZG Trzebionka. Obecnie teren ten jest bazą sprzętu przedsiębiorstwa. Stoi tam także spora hala. Z jej wykorzystaniem Miki planuje poszerzyć swoją działalność o punkt zbierania i przeładunku odpadów. Gromadzi więc konieczną do tego celu dokumentację.

14 marca 2023 roku firma zwróciła się do gminy o wydanie decyzji środowiskowej dla swojej inwestycji w Trzebini. 19 września, zgodnie z sugestią innych instytucji opiniujących, burmistrz zażądał od inwestora opracowania oceny oddziaływania na środowisko, choć, jak twierdzi, nie miał takiego obowiązku. Z oceny tej wynika, że inwestycja jest bezpieczna dla środowiska.

Taki dokument, który wymaga konsultacji społecznych, toteż pełnomocnik inwestora jesienią wyszedł z tematem do rad osiedli Trzebionka i Wodna, w obrębie których MIKI ma nieruchomości pod inwestycję. Na zebraniach rad osiedli z jego udziałem powstały protokoły i listy obecności, które znalazły się w dokumentacji. Teraz, jak wynika z poniedziałkowego zebrania Rady Osiedla Trzebionka, powstała wątpliwość, czy to były właściwie przeprowadzone konsultacje społeczne. Niektórzy członkowie rady osiedla zastanawiają się podczas dyskusji, czy te listy obecności w ogóle powinny być inwestorowi wydane i czy nie zostały potraktowane jako legitymizacja zgody społecznej.

Kto czyta BIP

Informacje o postępowaniach środowiskowych gmina zamieszcza w Biuletynie Informacji Publicznej. Wiesza je też na wybranych słupach oraz tablicach ogłoszeń. W administracji nazywa się to "sposobem zwyczajowo przyjętym". Trudno stwierdzić kiedy ten zwyczaj się ukształtował, kiedy i przez kogo został przyjęty, ale jak podkreślała na zebraniu osiedlowej rady Anna Michalska z wydziału ochrony środowiska, wszystko to jest zgodne z prawem.

Wiele jest przykładów na to, że lokalne społeczności dowiadywały się o toczących się postępowaniach tuż przed upływem terminu możliwego na wniesienie odwołania lub już po terminie. I wtedy pozostawało im już niewiele możliwości odwoławczych. Tak było np. w Górach Luszowskich, gdy mieszkańcy dowiedzieli się o planowanej budowie drogi nieopodal ich domów.

Żaden normalny obywatel nie ma czasu na przeczesywanie BIP-u i wyławianie z odmętu zamieszczanych tam informacji takich, które go w jakiś sposób dotyczą. Zwyczaj czytania ogłoszeń na słupach może kiedyś istniał. Teraz bardziej zanika niż się przyjmuje. O zmianę formuły informacyjnej na razie jednak nikt nie walczy, co najwyżej się oburza.

Urzędnicy odbijają pałeczkę przypominając, że mieszkańcy mają swoich przedstawicieli w samorządzie: radnych, osiedlowe rady i że niektóre decyzje to z nimi są z nimi konsultowane. Są jednak sprawy ważne dla szerszej grupy mieszkańców, takie jak te dotyczące ochrony środowiska.

Rada osiedla się zebrała

Procedowana od ub. roku sprawa nowej inwestycji firmy MIKI nabrała rozgłosu za sprawą Dawida Łukajczyka z rady osiedla Trzebionka, który zwrócił na nią uwagę swoim wpisem na FB. Szybko stał się on powodem zwołania posiedzenia rady osiedla z udziałem niespodziewanych gości. Jak się okazało, na zebraniu nikt nie spodziewał się przedstawicieli urzędu. Przewodniczący rady przyznał nawet, że nikogo nie zapraszał. Z późniejszej dyskusji wynikało, że magistrat dowiedział się o zebraniu ze szkoły, w której pracuje m.in. radna Katarzyna Majewska związana z burmistrzowską koalicją.

Urzędnicy (burmistrz, jego zastępca, urzędniczka w wydziału ochrony środowiska) zjawili się po to, aby wyjaśnić mieszkańcom jak wygląda procedowanie decyzji środowiskowej. Ale też po to, aby zdementować wpis wspomnianego Dawida Łukajczyka, członka Rady Osiedla Trzebionka na Facebooku. Burmistrz Okoczuk nazwał go fake newsem. Na zebraniu zjawił się z przygotowaną wcześniej dla uczestników trzystronicową informacją-laurką na temat sukcesów i dobroczynnej aktywności firmy MIKI w gminie Trzebinia, a także jej planów inwestycyjnych.

A Łukajczyk faktycznie napisał na FB, że "Pan Burmistrz planuje stworzenie wysypiska śmieci zwanego punktem zbierania w tym przeładunku odpadów w przedsiębiorstwie MIKI pomiędzy domami na Wodnej przy ul. Sikorskiego". I na zebraniu, i na swoim profilu przyznał później, że stwierdzenie było niefortunne i nieprawdziwe, ale też nie omieszkał dodać, że był przez burmistrza straszony sądem i obrzucony inwektywami, co słyszeli pozostali uczestnicy zebrania.

Okoczuk faktycznie straszył sądem, co poruszyło obecnych na zebraniu mieszkańców. Zwracał się też do Łukajczyka per "panie niedoszły senatorze" (Łukajczyk startował do senatu w październikowych wyborach - przyp. aut.), co nie było eleganckie.

Mieszkańcy chcą wiedzieć dokładnie

Decyzja środowiskowa nie została jeszcze przez burmistrza wydana. Czeka na ostatnią opinię.

"My jako członkowie rady osiedla nie jesteśmy po to, aby nas burmistrz klepał po plecach, ale po to, aby reprezentować interesy mieszkańców" - napisał Łukajczyk na FB już po zebraniu. Wcześniej szeroko rozpowszechnił dokumenty na temat inwestycji firmy MIKI, uzyskane w gminie. Sprawi to zapewne, że publiczna dyskusja na temat punktu przeładunkowego dopiero się rozpocznie.

Pod koniec zebrania Rady Osiedla Trzebionka padł wniosek o zwołanie zebrania mieszkańców Trzebionki i Wodnej. Przewodniczący rady zobowiązał się do skoordynowania tematu informując równocześnie, że następnego dnia zbierze się Rada Osiedla Wodna. Uzasadnienie jest takie, że uwrażliwieni na sprawy ekologiczne mieszkańcy osiedla i ich przedstawiciele w radach czują się niedoinformowaniu i pominięci w procesie konsultacyjnym. Nie ufają dokumentom. Wspominają, że lokowanie składowiska opon przy Słowackiego w Trzebini też odbyło się kiedyś w majestacie prawa i na podstawie "skrupulatnie i transparentnie" podejmowanych decyzji administracyjnych.

Co planuje MIKI przy Sikorskiego (na podst. informacji przygotowanej na spotkanie Rady Osiedla Trzebionka przez burmistrza)

- utworzenie punktu przeładunku odpadów w istniejącej hali magazynowej ze śmieciarek do większych objętościowo pojazdów (typu TIR), magazynowanie odpadów mogących potencjalnie oddziaływać zapachowo do 3 dni, a innych (papier, szkło, metale do 7 dni).

- na teren hali od strony ul. Sikorskiego wjedzie codziennie maksymalnie 50 pojazdów. Punkt ma pracować od poniedziałku do piątku.