Pasażerowie podróżujący autobusami chrzanowskiego ZKKM od dziś mogą w nich przewozić rowery i hulajnogi elektryczne.
Do tej pory przewóz rowerów i hulajnóg wyposażonych w silniki był niedozwolony w autobusach związku komunikacyjnego Chrzanowa, Libiąża i Trzebini.Jak mówi przewodniczący zarządu ZKKM Marek Dyszy, ze względu na zgłoszenia pasażerów, związek postanowił się wycofać z tego zakazu.
Podróżni będą mogli teraz je przewozić, ale w taki sposób, aby nie utrudniały przejścia i nie narażały na zanieczyszczenie odzieży pasażerów, nie ograniczały widoczności kierującemu pojazdem oraz nie zagrażały bezpieczeństwu ruchu.
- Do autobusu nie będzie można jednak zabrać hulajnóg, których nie da się złożyć, gdyż zagrażają one bezpieczeństwu innych pasażerów. Szczególnie, gdy autobus jest mocno napełniony - mówi Marek Dyszy.
Pasażer nie przewiezie autobusem również rowerów, hulajnóg oraz innych urządzeń transportu osobistego należących do wypożyczalni.
- W przypadku awarii można je zostawić w dowolnym miejscu. W autobusach komunikacji miejskiej niekoniecznie - uważa Marek Dyszy.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
0 0
Zrobiłby ktoś w końcu porządek z tymi hulajnogami. To kolejny twór który zaśmieca miasto. Często hulajnogi blokują chodniki, leżą w okropnym nieładzie. My jako społeczeństwo chyba nie dorośliśmy do korzystania z tego dobrodziejstwa skoro sami nie potrafimy z nich korzystać w sposób godny. Już nie mówiąc o tym że firma która to obsługuje też nie przejmuje się zbytnio tym. Świadczy o tym fakt że po opadach śniegu pojazdy te leżały aż do jego stopienia. Szczytem głupoty jest w nocy ustawianie hulajnóg w poprzek drogi (celowo) tak aby kierowca w nieuwadze uderzył w nie. Jak widać młodzież nieźle się bawi. Dlaczego te pojazdy mają tak mało odblasków? One powinny być bardzo widoczne na drodze. Ktoś chyba nie do końca przemyślał temat wdrożenia ich w obieg miasta. A może ktoś dostał w łapę?