Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

40 grobów zniszczonych. 61 ludzkich szczątków wchłonęła ziemia na cmentarzu w Gaju

20.09.2022 18:40 | 4 komentarze | 11 766 odsłon | Alicja Molenda
Ekspertyza pokaże, czy możliwa będzie ekshumacja szczątków, które zsunęły się wraz z nagrobkami do kilkunastumetrowego zapadliska na terenie cmentarza parafialnego w Trzebini-Gaju.
4
40 grobów zniszczonych. 61 ludzkich szczątków wchłonęła ziemia na cmentarzu w Gaju
Zastępca małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP Mariusz Łaciak, komendant KP Policji w Chrzanowie Michał Gamrat, Prezes SRK Janusz Smoliło, burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk, wojewoda małopolski Łukasz Kmita, dyrektor biura prasowego kurii ks. Łukasz Michalczewski, wicestarosta Bartłomiej Gębala,i dyrektor sanepidu w Chrzanowie Beata Majkrzak i rzeczniczka wojewody Joanna Paździo
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

Skala tej geologicznej katastrofy okazała się na tyle duża, że wojewoda małopolski wezwał do Trzebini wszystkie służby państwowe, aby pomogły w likwidacji skutków i zaplanowaniu dalszych działań samorządowi i Spółce Restrukturyzacji Kopalń, będącej spadkobiercą terenów i szkód powstałych po likwidacji KWK Siersza.

- Trzeba sobie jasno i wyraźnie powiedzieć, że to sytuacja niezależna od SRK i samorządu - zastrzegł wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

Parafia się skontaktuje

Do momentu rozpoczęcia obrad sztabu kryzysowego, ustalono, kiedy odbyły się pochówki do zniszczonych grobów i jakich osób dotyczą. Te dane posiada parafia w Sierszy.

Pod nadzorem prokuratury sporządzona została dokumentacja fotograficzna zapadliska. Miejsca katastrofy pilnują teraz policjanci i strażacy. Zostanie zdezynfekowane i zabezpieczone. Beata Majkrzak, dyrektor chrzanowskiego Sanepidu, zapewnia, że  miejsce katastrofy nie stanowi zagrozenia epidemiologicznego. Czynności procesowe policji zostały jednak wstrzymane do czasu właściwego zabezpieczenia miejsca tego zdarzenia.

Cmentarz w Gaju do odwołania niedostępny

- Część szczątków pochowanych zmieszała się ze sobą i zapadła się nawet kilkanaście metrów pod ziemię. Nie wiadomo, czy uda się kiedykolwiek dokonać ekshumacji wszystkich - mówił podczas konferencji prasowej ks. Łukasz Michalczewski. - Nie wiemy, czy będzie możliwość wyciągnięcia tych ciał, czy one po prostu tam w ziemi pozostaną. Są cały czas w tym samym miejscu, tylko jeszcze głębiej - opisuje rzecznik krakowskiej kurii.

Ks. Łukasz Michalczewski zapowiedział, że parafia skontaktuje się z rodzinami osób zmarłych, których groby uległy całkowitemu zniszczeniu. Jest ich 40. Prosił, aby za spoczywających na cmentarzu w Gaju, na razie modlić się w domach, bo cmentarz bezterminowo będzie zamknięty.

Jak powiedział  burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk, rodziny zmarłych pochowanych w zniszczonych grobach, spodziewać się mogą od SRK stosownego zadośćuczynienia.

Stwierdził też, że o inne tereny gminy byłby spokojny. Apelował o cierpliwość w oczekiwaniu na wyniki badań i przestrzeganie zaleceń służb, a przy okazji o zrozumienie przez mieszkańców potrzeby odwodnienia terenów pogórniczych w rejonie Sierszy i Gaja, do czego gotowa jest SRK. Nie wszyscy mieszkańcy chcą jednak wyrazić zgodę na przejście z odwodnieniem przez teren ich działek.

Obszar zagrożenia spory

Zagrożenie zapadliskami w Trzebini dotyczy obszaru ponad 200 hektarów. Na tym terenie wydobycie było prowadzone na niewielkiej głębokości. Ekspoloatację prowadzono na zawał. Potem kopalnię zlikwidowano. Dodatkowo, ówczesny minister gospodarki polecił, aby odbywało się to przez zatapianie. Dziś teren dawnej kopalni (piaski, iły) podmywany jest przez tą podnoszącą się wodę, co powoduje powstawanie zapadlisk.

Obszar zagrożony ma być jak najszybciej dokładnie zbadany przez SRK, o czym zapewnił w Trzebini prezes spółki Janusz Smoliło.

Wojewoda, który sztab kryzysowy zwołał, spodziewa się natomiast cotygodniowych raportów z wykonywanych w Trzebini prac.

To już 10., najbardziej koszmarny przypadek zapadnięcia się ziemi na obszarze pogórniczym w Trzebini. Ostatni miał miejsce tydzień temu, w pobliżu bloków.

Czytaj też TUTAJ

Zobacz wypowiedź eksperta na wideo Dlaczego do tego doszło

Więcej na temat w jutrzejszym, papierowym wydaniu "Przełomu" lub TUTAJ.