Nie ma dachu i ludzie mokną

Od kilku tygodni pasażerowie czekający na przystanku w Babicach nie mogą się na nim schronić przed deszczem.

- Jak leje to nawet nie ma się gdzie schować i człowiek moknie. Dachu nie ma na przystanku już z dwa tygodnie. Nie wiem, czy to taki problem, żeby go założyć - zastanawia się kobieta czekająca w Babicach na busa jadącego w kierunku Chrzanowa.

Jak informuje Dawid Pierzchała, zastępca wójta Babic, uszkodzony podczas wichur dach został zdjęty, bo zagrażał bezpieczeństwu.

- Niestety, nowego nie można kupić w zwykłym sklepie. Musieliśmy go zamówić. Do 24 maja ma zostać zamontowany - mówi Dawid Pierzchała.