Jedni nie wyobrażąją sobie już piątku przed Wielkim Tygodniem bez nocnej wędrówki. Choć są i tacy, którzy na Ekstremalną Drogę Krzyżową wyruszyli po raz pierwszy.
EDK to walka z własną słabością i religijna podróż w gląb siebie. Idą pojedynczo lub w małych grupach. Wyszli w piątkowy wieczór 12 kwietnia z Libiąża, Krzeszowic, Alwerni. Grupa libiąska dotarła rano do Czernej i - po raz pierwszy - do Kalwarii Zebrzydowskiej. Ta pierwsza trasa miała 42 km, a druga 59 km. Po drodze wszyscy rozważali mękę Chrystusa. Wiele osób niosło własne krzyże.
- Idę po raz trzeci. Za pierwszym razem byłam u celu tak wycieńczona, że powiedziałam "nigdy więcej". Ale jednak znów się zapisałam. To wspaniałe przeżycie - powiedziała nam Iwona Brania z Libiąża.
W środowym wydaniu "Przełomu" napiszemy o wrażeniach pielgrzymów z tegorocznej wędrówki.
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
0 0
no cóż ciemnota nie boli
0 0
@andzia, a Ciebie co uwiera i boli?
0 0
Nauczyciele też byli?