Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Radosław Górka: Arbiter doszczętnie popsuł nam święta

26.03.2016 15:15 | 0 komentarzy | 5 103 odsłon | Michał Koryczan, Marek Oratowski
Ostatnia aktualizacja: 26.03.2016 19:15

Wicelider czwartej ligi MKS Trzebinia-Siersza przegrał niespodziewanie z walczącym o utrzymanie Garbarzem Zembrzyce. Piłkarze Chełmka prowadzili z Białką, ale to ich rywale przechylili szalę wygranej na swoją stronę.

0
SPORTOWA SOBOTA. Radosław Górka: Arbiter doszczętnie popsuł nam święta
Pomocnik MKS Maciej Domurat (z lewej) atakowany przez Pawła Marka z Garbarza. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

IV liga - zachodnia Małopolska

MKS Trzebinia-Siersza - Garbarz Zembrzyce 0-1 (0-0)

0-1 Adrian Sadowski (86)

MKS: Wróbel - Sieczko, Ołownia, Górka, Sawczuk, Domurat (55. Repa), Dudek, Małodobry, Jagła, Kowalik, Fraś
Garbarz: Bruzda - Ł. Puda, Mitka, Marek, Harańczyk, Tomczak, Kasiński, Sałapatek, Sadowski, Abubakar, S. Puda

Żółte kartki: Małodobry dwie, Fraś, Górka (Trzebinia), Harańczyk, Tomczak (Zembrzyce)
Czerwona kartka: Małodobry (Trzebinia)

W Wielką Sobotę wielkiego meczu na stadionie w Trzebini nie było. W opinii miejscowych nie zabrakło za to jaj. Nie tych jednak w koszyku ze święconką, ale będących określeniem pracy sędziów.
Największe wzburzenie wzbudziła sytuacja z 26. minuty, mająca kluczowe znaczenie na dalsze losy spotkania. Arbiter pokazał wówczas drugą żółtą, i w konsekwencji czerwoną kartkę, Tomaszowi Małodobremu za bardzo wątpliwy faul, tym bardziej nie nadający się się do ukarania żółtym kartonikiem.
- Przewinienia nie było. Myślałem, że arbiter się pomylił, ale on przez cały mecz sędziuje tendencyjnie. Faule na nas gwiżdże w drugą stronę. Tak bezczelne sędziowanie nie może się zdarzać. To też jest znamienne i dziwne, że trzy czerwone kartki dostajemy z Garbarzem i z nikim innym - mówi Robert Moskal, szkoleniowiec MKS.
Pomimo gry w osłabieniu to gospodarze sprawiali wrażenie, przede wszystkim po zmianie stron, bardziej zainteresowanych zdobyciem kompletu punktów. Ich poczynania pozostawiały jednak wiele do życzenia, przez co klarownych sytuacji było jak na lekarstwo.
Najlepsze okazje mieli w ostatnim kwadransie zawodów Michał Kowalik i Krzysztof Sieczko. Pierwszy przegrał jednak pojedynek z Bartłomiejem Bruzdą, a drugi chybił minimalnie z kilku metrów po centrze Kowalika.
To, że goście nie stracili gola to w dużej mierze zasługa golkipera Garbarza, który w kapitalnym stylu obronił strzał z dystansu Przemysława Frasia.
Zastępujący w wyjściowym składzie Pawła Piskorza zawodnik nie popisał się za to w 86. minucie. To po jego stracie przyjezdni przeprowadzili zabójczą kontrę. Sfinalizował ją Adrian Sadowski, dając swojemu zespołowi pierwsze w historii zwycięstwo w Trzebini i arcyważne w kontekście walki o utrzymanie trzy punkty.
- Zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Ciężko się jednak gra przeciwko czternastu ludziom. Mieliśmy mimo to swoje okazje i trzeba było je wykorzystać. Po czerwonej kartce nadal atakowaliśmy. Graliśmy szybciej piłką niż rywale. Szkoda, że do poziomu czwartoligowego nie dorasta czasem pan sędzia. Arbiter doszczętnie popsuł nam święta .Co zrobić. Dalej gramy o awans - mówi Radosław Górka, obrońca MKS.

Nowa Proszowianka - Górnika Libiąż 7-1


Klasa okręgowa - Wadowice

KS Chełmek - Tempo Białka 1-2 (1-1)

1-0 Michał Domżał (24), 1-1 Jakub Drobny (45), 1-2 Jakub Drobny (58)

Chełmek: Żołneczko - Kulig, Sidor, Pater, Kumanek, Kustra, Wójcik, Kaczor, Domżal, Sergiel (46. Chojnowski), Żurawik

Gospodarze mieli ochotę zgarnąć pełną pulę, podobnie jak w Białce. Początek spotkania ułożył się po ich myśli. Jednak strzał Tomasza Kustry wyblokował obrońca, a uderzenie Tomasza Wójcika po centrze z rogu obronił golkiper Tempa. Trzeci atak Chełmka okazał się skuteczny. Po akcji lewą stroną boiska futbolówka trafiła do Michała Domżała, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam.

Jednak gospodarze nie ustrzegli się błędu tuż przed końcem pierwszej połowy. Po nieudanym zagraniu Bartłomieja Kumanka przy wyprowadzniu piłki rywal przejął piłkę i dograł ją wzdłuż bramki, gdzie czyhał już Jakub Drobny. Z kilku metrów zdobył gola "do szatni". To dodało animuszu przyjezdnym, którzy po zmianie stron poszli za ciosem. W 58. minucie po wrzutce na długi słupek obrońcy Chełmka oglądali się, aż zainterweniuje bramkarz. Ten jednak zareagował za późno i .. Drobny ponownie wepchnął futbolówkę do bramki.

Gospodarze próbowali atakować, ale nie stwarzali sobie klarownych okazji. W doliczonym czasie gry Tomasz Kulig kropnął z siedmiu metrów, jednak bramkarz instynktownie obronił jego strzał.
- Z powodów osobistych nie zagrało dwóch podstawowych zawodników Grzegorz Kantek i Dominik Bachowski. Na pewno jednak trudno tłumaczyć porażkę ich absencją. Bardziej sprawidliwy byłby remis. W kilku przypadkach nie mieliśmy szczęścia. Błędy, po których straciliśmy gole nie powinny się przydarzać na poziomie piątej ligi. Brakuje nam konsentracji i konsekwencji. Za tydzień zagramy na gorącym terenie w Żarkach i także ten mecz na pewno nie będzie dla nas łatwy - skomentował Łukasz Jagoda, trener Chełmka.

Sokół Przytkowice - Zagórzanka Zagórze 1-2

Brzezina Osiek - LKS Żarki 3-3

Soła II Oświęcim - Nadwiślanin Gromiec 0-2

Niwa Nowa Wieś - LKS Bobrek 0-0


Klasa okręgowa - Kraków II

Piast Wołowice - Świt Krzeszowice 4-4


Klasa B - Chrzanów

Lew Olszyny - Victoria II Zalas 6-1

Victoria 1918 Jaworzno - Korona Mętków 11-1

Tempo Płaza - Zryw Brodła 2-3

Górnika II Libiąż - Promyk Bolęcin 1-3

UKS Górnik Siersza - SPRiN Regulice 0-3

Korona Lgota - Ruch Młoszowa 6-0

LKS II Żarki - Jutrzenka Ostrężnica 5-4