Wiceminister środowiska Janusz Ostapiuk podkreślił, że z nowego systemu obrotu śmieciami najmniej zadowoleni są prywatni przedsiębiorcy obawiający się, że wypadną z rynku, który w tej chwili obsługują w 50 proc.

- Tak głęboka ingerencja w system, by odbierać im prawo do uczestniczenia w przetargu, nie jest naszym celem - zapewniał Ostapiuk, informując o planowanej nowelizacji ustawy śmieciowej.

Przyznał też, że po roku funkcjonowania systemu spadła w Polsce ilość odpadów. Fachowcy spodziewali się, że będzie ich rocznie 12-14 mln ton. Jest niewiele ponad 10.

Z kolei poseł Tadeusz Arkit nakreślił zmiany, jakie winna wprowadzić nowelizacja ustawy śmieciowej, nad którą obecnie pracuje senat.

- Punkty selektywnej zbiórki odpadów będą musiały mieć charakter stacjonarny; mieszkańcy nie będą musieli wiecznie składać nowych deklaracji śmieciowych, chyba, że zmieni się np. liczba mieszkańców w domu - wyliczał Arkit. Zdradził również, że punkty selektywnej zbiórki będą musiały odbierać od mieszkańców gruz, co dzisiaj nie jest oczywiste.

Podczas konferencji Emilowi Tobolskiemu, prezesowi Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Chrzanowie Ostapiuk wręczył odznakę honorową ministra środowiska za zasługi dla ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Występując Tobolski miał okazję podziękować także wnioskującemu o przyznanie niniejszego honoru - posłowi Tadeuszowi Arkitowi.

Rozmowa z wiceministrem Januszem Ostapiukiem w najbliższym numerze „Przełomu"