Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia

Sierszą z Sierszy w świat

02.10.2013 13:43 | 0 komentarzy | 5 759 odsłon | red
W 1972 roku z Sierszy wyjechało w świat kilkaset tysięcy ton węgla i… 15 przyczep kampingowych wyprodukowanych przez górników. Pracownicy kopalni zrobili je sobie sami, bo te wytwarzane przez wyspecjalizowane firmy były drogie i nie spełniały ich oczekiwań.
0
Sierszą z Sierszy w świat
Przyczepy Siersza w całej okazałości. Fot. z tygodnika ,,Motor”
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W 1972 roku z Sierszy wyjechało w świat kilkaset tysięcy ton węgla i… 15 przyczep kampingowych wyprodukowanych przez górników. Pracownicy kopalni zrobili je sobie sami, bo te wytwarzane przez wyspecjalizowane firmy były drogie i nie spełniały ich oczekiwań.

Jeszcze pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku zaczęto budować w Polsce przyczepy kempingowe. Po naszych drogach jeździły najpierw Trampy a potem Malwy. Produkcja nie była wielka, bo cena przyczep okazała się za wysoka. Dopiero wytwarzane w latach siedemdziesiątych przyczepy z Niewiadowa stały się bardziej popularne, ale ciągle były luksusem. Oferowały przyzwoity komfort, choć na zabudowanie toalet trzeba było czekać jeszcze wiele lat. Ich zaletą była natomiast niska masa. Mogły je bezpiecznie ciągnąć dostępne wtedy auta: warszawy, syreny, wartburgi a nawet trabanty.

Podróżowanie z przyczepą kempingową szybko stało się popularne wśród górników z Sierszy. Stworzyli oni w 1966 roku przy kopalni Sekcję Campingu i Caravaningu. Podobno pierwszą w Polsce. Członkowie sekcji korzystali najpierw z zakupionych za kopalniane pieniądze przyczep Tramp, Malwa i Romi-23, a potem wpadli na pomysł uruchomienia produkcji w Sierszy. Zakładowy klub motorowy liczył wtedy około 300 członków. Dla ich potrzeb powstała baza techniczna z garażami i stacją obsługi samochodów. Tam też zaczęto budować przyczepy według dokumentacji przygotowanej w 1971 roku. Ważąca około 400 kg konstrukcja wykonana została z poliestrów wzmacnianych włóknem szklanym. Wysokość wnętrza czteroosobowej przyczepy nie dla wszystkich była komfortowa, wynosiła 182 cm. W artykule poświęconym turystom z Sierszy, zamieszczonym w tygodniku ,,Motor” z 16 września 1973 roku, napisanym przez E. Gąsiorkową, przeczytamy, że wnętrze było komfortowe. Na archiwalnych zdjęciach widać proste szafki i materace w kraciastej tapicerce. Pewnie akurat to było potrzebne. W 1972 roku wyprodukowano w Sierszy 15 przyczep. Surowce do produkcji jednej sztuki kosztowały około 300 tysięcy złotych, a robocizna była darmowa, bo wytwarzano je w czynie społecznym. Nazwane zostały oczywiście ,,Siersza”, a logo wymalowano na boku pojazdu.

Niezwykłe było uzasadnienie potrzeby wytwarzania przyczep kempingowych w Sierszy. Otóż Zakładowa Konferencja Robotnicza uchwaliła, że klub motorowy dostanie pieniądze na budowę pojazdów, bo jest to tańsze niż budowa ośrodków wypoczynkowych. Specjaliści z rady zakładowej wyliczyli, że powstanie jednego miejsca w domu wczasowym kosztuje 100 tys. zł, a miejsce w czteroosobowej przyczepie niecałe 80 tysięcy. Oczywiście ośrodek trzeba było utrzymywać, a przyczepa, jeśli akurat nie była w drodze, nie generowała dodatkowych kosztów.

Przyczepy z Sierszy służyły górnikom całe lata. Ciągnięte fiatami i skodami jeździły nad Bałtyk, a nawet do Bułgarii i Jugosławii.
Jeśli ktoś z czytelników ma fotografie tego pojazdu, chętnie je opublikujemy.
(l)
Przełom nr 38 (1109) 25.9.2013