Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

SPORTOWA SOBOTA. Kolejna porażka Trzebini, Gromiec pokonał Wolankę

22.05.2011 10:23 | 0 komentarzy | 5 363 odsłon | red
Kolejne punkty stracił V-ligowy MKS Trzebinia-Siersza. W Chełmku po 45. minutach sędziowie przerwali mecz z powodu ulewy przy prowadzeniu Borku Kraków 2-0. W meczu czołowych drużyn A-klasy Gromiec pokonał Wolankę.
0
SPORTOWA SOBOTA. Kolejna porażka Trzebini, Gromiec pokonał Wolankę
Juniorzy młodsi Trzebini z Wisłą walczyli m.in. bez Mateusz Wallentina (z lewej). Tutaj w pojedynku z Cracovią.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kolejne punkty stracił V-ligowy MKS Trzebinia-Siersza. W Chełmku po 45. minutach sędziowie przerwali mecz z powodu ulewy przy prowadzeniu Borku Kraków 2-0. W meczu czołowych drużyn A-klasy Gromiec pokonał Wolankę.

PIŁKA NOŻNA

IV LIGA
MKS Alwernia – Limanovia Limanowa 0-3

V LIGA
MKS Trzebinia-Siersza – Spójnia Osiek-Ziomnodół 0-2

0-1 Kasprzyk (2), 0-2 Tukaj (43-karny)
MKS: Dobranowski – T. Szczepanik (26. Ołownia), Kalinowski, Cieszyński, P. Szczepanik, Wojdyła (46. Mendela), Czyszczoń, Lickiewicz (75. Rolka), Hałat, Drobniak (66. Machowski), Jędrzejczyk.
Trzebinianie przegrali drugi ligowy mecz z rzędu. Tym razem nie sprostali na własnym boisku Spójni, zajmującej dziewiąte miejsce w tabeli.
Przyjezdni znakomicie rozpoczęli spotkanie, obejmując prowadzenie za sprawą Kasprzyka już w 2. minucie.
Miejscowi próbowali wyrównać, ale ani Lickiewicz, ani Jędrzejczyk nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza rywali.
Drugiego gola zdobyli za to zawodnicy Spójni. Tuż przed przerwą Dobranowski sfaulował gracza gości i arbiter podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Tukaj.
Po przerwie gospodarze zaprezentowali się nieco lepiej, jednak przewaga nie przełożyła się na zdobycz bramkową i trzy punkty pojechały do Osieka.
- Rywal był bardziej zdeterminowany i bardziej waleczny, mimo że faktycznie w ich zespole grało kilku zawodników mających około 40 lat. Dzięki szybko strzelonej bramce dodatkowo złapali "wiatr w żagle" - powiedział Dominik Rolka, pomocnik MKS-u.
Łącznie z pojedynkiem w ramach Pucharu Polski, trzebinianie nie strzelili gola już od trzech meczów.
- Ale najbardziej denerwujące jest to, że kolejne gole tracimy po naszych błędach - dodaje Rolka.

W innym sobotnim meczu:
KS Chełmek – Borek Kraków (0-2) – mecz przerwany po 45 minutach

VI LIGA – Wadowice
Promień Przeginia – KP Chrzanów 3-0 vo
Przemsza Klucze – Zagórzanka Zagórze 2-6

VI LIGA – Kraków
Świt Krzeszowice- Pcimianka Pcim 3-0
1-0 Piotr Deryniowski (5), 2-0 Piotr Bagnicki (13), 3-0 Józef Molik (87)
Świt: Bury - Jochymek (87. A. Mucha), Gawęcki, Woźniak, Hajduk- Jedynak (61.Marszałek), Sarota (70.Molik), Podobiński (61.Stryczek), Deryniowski- Bagnicki, Dąbek.
Goście praktycznie nie istnieli, Świt dominował od pierwszej do ostatniej minuty. Jak zwykle krzeszowiczanie powinni wygrać wyżej niż wskazuje rezultat. Już na początku spotkania piłkę fatalnie wybił bramkarz gości Muniak. Deryniowski przejął futbolówkę i z 17. metrów przelobował golkipera. Po chwili Bagnicki podwyższył wynik strzałem głową.
W pierwszej odsłonie więcej goli nie padło, choć Woźniak groźnie główkował po rzucie rożnym, a Dąbek dwukrotnie stawał oko w oko z bramkarzem. Kuriozalnie zachował się sędzia, który usunął na minutę z boiska Podobińskiego, bo ten ... nie miał koszulki włożonej do spodenek. Tyle że arbiter nie był już tak skrupulatny wobec drużyny przyjezdnej.
Po przerwie Muniak nie dał się pokonać Jedynakowi, a Salawa stworzył pierwszą groźną okazję dla Pcimianki uderzając zza „szesnastki” tuż nad poprzeczką. Zaś druga próba Jedynaka także zakończyła się niepowodzeniem, bowiem jego strzał zablokował obrońca. Bagnicki natomiast próbował lobować Muniaka, lecz ten wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę przed końcem Molik uderzeniem z bliska ustalił wynik spotkania.
- Cały mecz kontrolowaliśmy, moim piłkarzom należy się reprymenda za niewykorzystane sytuacje - powiedział nam trener Świtu Ryszard Kruk.
Warto odnotować, iż kwadrans przed końcem piłkarz gości Salawa musiał zdjąć obrączkę i zejść na ten czas z boiska. Gdyby miał na szyi łańcuszek, decyzja sędziego byłaby jak najbardziej słuszna. Jednakże obrączka nie powinna stanowić problemu. Dlaczego? Chyba każdy fan piłki nożnej zna Raula, który każdego strzelonego gola dedykuje żonie całując obrączkę.

KLASA A
Arka Babice – Kościelec Chrzanów 6-0

Babice: Proksa – G.Paprot, Bałys, Mazgaj, J.Paprot, Kasperczyk, Kwiatkowski, Batory (84.Glanowski), B.Paprot (73.Błasiak), Mianowski (73.Miękina), Wierzbic (80.Frączek).
Kościelec: Król – Marmur, Domurat, Dyba, Filipek, Adrian Głownia, Artur Głownia, Majewski, Janik, Latko, Kuleta.
Przyjezdni narzekali na wczesną godzinę rozgrywania tego meczu przez co nie mogli zebrać swoich wszystkich zawodników. Nie może to być jednak usprawiedliwieniem dla straty
w tym meczu pół tuzina goli. Kanonadę strzelecką rozpoczął w 24. minucie Andrzej Batory, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem głową skierował z metra piłkę przy słupku bramki. Podobne trafienie dla gospodarzy padło pięć minut potem tyle, że tym razem egzekutorem był… Piotr Janik zawodnik Kościelca soczyście uderzając z główki do własnej siatki. Do przerwy dla miejscowych padły jeszcze dwa trafienia. Najpierw celnie uderzył Mianowski, a na sekundy przed gwizdkiem kończącym tą część meczu z wolnego z przed „szesnastki” piłkę przechodzącą obok muru gości do bramki posłał Wierzbic. Po zmianie stron tempo meczu nieco siadło, a to za sprawą panującego upału. Jednak Arce udało się podwyższyć prowadzenie. Najpierw skutecznie w 68. minucie główkował Kasperczyk,
a wynik meczu chwilę potem ustalił Mianowski.
- Od dwóch tygodni zmieniłem ustawienie zespołu na system 4-3-3 i procentuje to skutecznością strzelecką. Najpierw strzeliliśmy pięć bramek Okleśnej, a dziś sześć Kościelcowi. Losy meczu ułożyliśmy sobie już do przerwy – skomentował trener Babic Stanisław Bąk.

Wolanka Wola Filipowska - Nadwiślanin Gromiec 1-3
1-0 Bartłomiej Kosowski (35), 1-1 Dominik Lipiński (36), 1-2 Mateusz Zejma (65), 1-3 Bartłomiej Kosowski (87)
Wolanka: Mateusz Filipek- Dudek, G. Ślusarczyk, Augustynek, Skotniczny- Marcin Filipek, Nowak, Święszek, Kempka- Kalęba (65. Kardas), Lipiński (86. Kłeczek).
Gromiec: Poznański- Ł.Rundzia, M.Rundzia (80.Sobień), Saternus, Adamczyk- Zejma, Dudek, Hendzlik, Manzel- Kania (65.Waligóra), Kosowski (90.Kurek).
Spotkanie Wolanki z Nadwiślaninem mogło się podobać widzom. Obie drużyny walczyły i stwarzały okazje bramkowe. Wynik otworzył Bartłomiej Kosowski wykorzystując sytuację sam na sam. W odpowiedzi debiutant w pierwszym zespole Wolanki Dominik Lipiński skutecznie zwieńczył ładną akcję drużyny. W 65. minucie sędzia wskazał na rzut karny dla przyjezdnych za zagranie ręką w polu karnym obrońcy Wolanki, a Zejma nie pomylił się przy uderzenie z 11. metrów. Przed końcem Manzel obsłużył Kosowskiego i ten trafił
w długi róg. W całym spotkaniu prócz bramek były także niewykorzystane sytuacje. Dla Wolanki mógł trafić Nowak, Kalęba i dwukrotnie Kempka - zwłaszcza, gdy uderzał
z 5. metrów. W ekipie Gromca szansę miał dwukrotnie Manzel, w tym raz przegrał pojedynek z bramkarzem. Sporo kontrowersji wzbudził rzut karny dla Nadwiślanina. A że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to wypowiedzi trenerów były zgoła odmienne:
- Mecz był na remis, sędzia trochę pomógł rywalom. Karny był „naciągany”, a obrońca miał rękę przy ciele w momencie, gdy dotknął piłkę ręką – skomentował Czesław Gregorczyk, trener Wolanki.
- Karny był raczej słuszny. Byłem daleko od sytuacji, ale moi zawodnicy są przekonani, że „ręka” była ewidentna. – ocenił szkoleniowiec Nadwiślanina Robert Saternus.

W pozostałych sobotnich spotkaniach:
Ruch Młoszowa – Korona Lgota 6-0
Błyskawica Myślachowice – Tempo Płaza 5-0
Orzeł Balin II – Nadwiślanka Okleśna 4-0

KLASA B
Pogorzanka Pogorzyce – MKS Alwernia II 3-1

Pogorzanka: Król, D. Macuda, Wierzba, K. Macuda, Reszczyński, A. Macuda, Mądrzejewski, Podmokły, Majewski, S. Celarek (90.Krupnik), M. Celarek
Alwernia II: Kurnik, Uroda, Siemek, Knapik, Jarczyk (65.Jania), Gawąd, Ginter, Zapotoczny, Sikora, Feliksik (80.Chechelski), Wiecheć (70.Bilko)
Z minuty na minutę warunki do gry były coraz trudniejsze. W drugiej połowie praktycznie nie było już widać lini co powodowało, że kilkakrotnie zawodnicy źle wykonywali wrzut z autu. Właśnie za komentowanie decyzji arbitra o tym, że gracz Alwerni źle wprowadził piłkę do gry z za lini bocznej drugą żółtą kartkę zobaczył Paweł Siemek i goście grali w dziesiątkę. Było im więc trudno gonić wynik. Przegrywali bowiem po pierwszej połowie 0-1 kiedy złe wyjście z bramki Kurnika wykorzystał Marcin Celarek. W drugiej odsłonie ten sam zawodnik pięknie przymierzył z rzutu wolnego i Pogorzanka prowadziła 2-0. Alwernia za sprawą strzału przy dalszym słupku Gawąda z pola karnego złapała kontakt, ale nadzieje na korzystny rezultat rozwiał Sebastian Celarek i Pogorzanka wygrała 3-1.

W innym sobotnim spotkaniu:
Sankowia Sanka – Korona Mętków 3-2

KLASA C
Polonia Luszowice – PUKS Trzebinia 3-3

MAŁOPOLSKA LIGA JUNIORÓW MŁODSZYCH
Wisła Kraków – MKS Trzebinia-Siersza 4-0

W tygodniu MKS przegrał na wyjeździe w zaległym spotkaniu z Cracovią 0-3. Z Wisłą także nie udało się osiągnąć pozytywnego wyniku. Było o to szczególnie trudno, że Jacek Pająk miał do dyspozycji tylko dwunastu zawodników. Zabrakło m.in. podstawowych Jakuba Pająka, Mateusza Wallentina i Mateusza Okarmusa. Już w 6. Minucie wynik otworzył Sarga, a po chwili na 2-0 podwyższył Lepiarz. Kolejne dwie bramki strzelił Lech. MKS mógł nieco zniwelować straty, ale najlepszą okazję zmarnował Głowacz.

I LIGA JUNIORÓW STARSZYCH
Janina Libiąż – Niwa Nowa Wieś 1-2
MOSiR Bukowno – Orzeł Balin 3-0

I LIGA JUNIORÓW MŁODSZYCH
Zagórzanka Zagórze – Naroża Juszczyn 2-1

PIŁKA RĘCZNA

BARAŻ O I LIGĘ
AZS AWF Biała Podlaska – MTS Chrzanów 34-26 (18-9)

Nie tak kibice chrzanowskiego szczypiorniaka wyobrażali sobie z pewnością pierwszy mecz barażowy o utrzymanie w pierwszej lidze. MTS zawalił szczególnie pierwszą połowę po 15. minutach przegrywając aż 3-11. Późniejsza wyrównana gra już nic nie dała i w konsekwencji podopieczni Adama Piekarczyka za tydzień w Chrzanowie aby myśleć o pierwszoligowym bycie muszą wygrać różnicą aż dziewięciu trafień.

Adam Banach, Bartłomiej Gębala, Jan Dobosz, Michał Koryczan

Czytaj również