Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Co blokuje Balaton?

04.02.2009 14:54 | 0 komentarzy | 7 996 odsłon | red
Zbiornik pomarglowy po ZSO Górka nie zagraża już trzebińskiemu Balatonowi. Śmiało można więc inwestować w akwen. Niestety, chętnych brak.
0
Co blokuje Balaton?
Nie ma już zagrożenia zalania Balatonu cieczą ze zbiornika Górki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zbiornik pomarglowy po ZSO Górka nie zagraża już trzebińskiemu Balatonowi. Śmiało można więc inwestować w akwen. Niestety, chętnych brak.

Jeszcze radni minionej kadencji zatwierdzili przygotowaną przez Pracownię Architektoniczną Wasko Projekt z Krakowa koncepcję zagospodarowania Balatonu. Plany były ambitne. Zakładały między innymi powstanie strzeżonego kąpieliska wraz z brodzikiem dla dzieci, mola spacerowego przez środek akwenu, placu zabaw, budowę ściany wspinaczkowej, piaszczystej i trawiastej plaży, ponadto amfiteatru, baru i restauracji. Od tego czasu mijają już cztery lata, a żadnego z założeń planu nie zrealizowano.

Przeszkodą na drodze do rozpoczęcia prac jeszcze do niedawna był zbiornik pomarglowy po ZSO Górka. Tak przynajmniej twierdzili urzędnicy gminni. Otóż, oba wyrobiska połączone są sztolnią, przegrodzoną skorodowana tamą. Według burmistrza, istniało realne ryzyko, że tama nie wytrzyma i skażona ciecz przeleje się do Balatonu, więc wszystkie zainwestowane tu pieniądze poszłyby na marne.
Dziś w jeziorku po ZSO Górka cieczy nie ma prawie wcale. Zbiornik udało się wypompować. Górka nie zagraża więc Balatonowi. Zagospodarowywanie kąpieliska można by więc zacząć. Gmina tymczasem, poza zwykłą kosmetyką, żadnych inwestycji nad Balatonem w tym roku nie planuje, bo nie ma na to pieniędzy.

- Przedsięwzięcie szacowane jest na 30-40 mln zł. Ponieważ tak wysoki wydatek jest dla gminy raczej nie do udźwignięcia, będziemy musieli rozważyć inne możliwości, na przykład, pozyskać na ten cel środki pozabudżetowe lub poszukać inwestora – mówi Robert Siwek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Trzebini.

Na razie o żadnym programie, z którego skorzystać mogłaby gmina, nic nie słychać. Zresztą, inwestorów też jak na lekarstwo. Choć miasto chwali się Balatonem we wszystkich folderach promocyjnych, podczas targów turystycznych i w internecie, na razie nie ma nikogo, kto chciałby wyłożyć na niego pieniądze. Jedyną osobą, zainteresowaną kąpieliskiem, był chrzanowski przedsiębiorca Tadeusz Głowacz. Miał on swoją wizję zagospodarowania akwenu i terenu wokół, którą podzielił się już z radnymi. Zadeklarował, że zainwestuje w Balaton, pod warunkiem, że będzie miał możliwość nabycia go na własność bądź w użytkowanie wieczyste. Gmina kąpieliska pozbywać się nie chce, więc na rozmowach się skończyło.

W tym sezonie odwiedzający Balaton nie mają więc co liczyć na znaczące zmiany. Na kąpielisku może się pojawić tylko nowy administrator, bo w kwietniu 2009 roku kończy się umowa z dotychczasowym - Usługami Komunalnymi „Trzebinia”, które w imieniu gminy zarządzają akwenem.
Anna Jarguz

Co dalej ze zbiornikiem Górki?
Od lata 2005 roku z jeziorka Górki odpompowano i zneutralizowano 533 tys. metrów sześciennych skażonej cieczy. Poziom jej lustra obniżono o blisko 12 metrów. Kosztowało to 26 mln zł! Szacuje się, że na dnie zbiornika znajduje się jeszcze około 40 tys. metrów sześciennych cieczy. Woda wciąż tam dopływa przez źródła podziemne. Przybywa jej także wraz z opadami atmosferycznymi. Po zakończeniu pompowania wykonano więc odwiert, którym grawitacyjne będzie spływać do sztolni.

Samo odpompowanie cieczy to tylko część sukcesu. Na dnie zbiornika wciąż zalega skażony osad. Aktualnie w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej toczy się postępowanie przetargowe na wybór podmiotu, który przygotuje kompletną dokumentację techniczną dalszej rekultywacji zbiornika.

Przełom nr 2 (870) 14.01.2009

Czytaj również