Nie masz konta? Zarejestruj się

Praca, biznes, edukacja

Inwestorzy czekają

10.12.2009 12:57 | 0 komentarzy | 4 608 odsłony | red
Od jesieni kopalnia Żelatowa odczuwa skutki kryzysu. O 15 proc. spadła sprzedaż jej wyrobów. Przeznaczona do prywatyzacji firma wciąż jednak osiąga zyski i ma pieniądze na inwestycje.
0
Inwestorzy czekają
Prezes Jan Więcek twierdzi, że kryzys jest odczuwalny, ale nie stanowi zagrożenia dla bytu spółki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Od jesieni kopalnia Żelatowa odczuwa skutki kryzysu. O 15 proc. spadła sprzedaż jej wyrobów. Przeznaczona do prywatyzacji firma wciąż jednak osiąga zyski i ma pieniądze na inwestycje.

Kopalnia i Prażalnia Dolomitu w Chrzanowie to zakład z 91-letnią tradycją. Jest znanym na rynku producentem kruszywa, nawozów mineralnych oraz dolomitu stosowanego przez huty i firmy chemiczne. Trzy czwarte jej sprzedaży stanowią kruszywa.

- Naszymi odbiorcami są firmy budowlane ze Śląska i zachodniej Małopolski, realizujące inwestycje drogowe. W powiecie chrzanowskim nasze kruszywo było stosowane między innymi do remontu ulicy Borowcowej oraz budowy wiaduktów w Kroczymiechu i ulicy Sikorskiego, ale moglibyśmy sprzedać dużo więcej - informuje prezes spółki, Jan Więcek.

Dawniej chrzanowski zakład opuszczało rocznie ponad 200 tysięcy ton nawozów. Od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, firma nie dostaje już dotacji do ich produkcji, dlatego obecnie sprzedaje rocznie tylko 60-80 tysięcy ton. Odbiorcami nawozów są indywidualni rolnicy, głównie z Wielkopolski i Pomorza. Z powodu recesji w przemyśle hutniczym spada też udział sprzedaży wytwarzanego w Żelatowej dolomitu, stosowanego jako topnik w procesie wielkopiecowym. Największym odbiorcą chrzanowskiej spółki jest Anwil Włocławek.

Od kilku lat w firmie, będącej jednoosobową spółką Skarbu Państwa, głośno mówi się o prywatyzacji. W tym roku minister Skarbu Państwa przeprowadził dwie aukcje, które miały wyłonić nabywcę akcji Żelatowej.

- Podczas pierwszej aukcji, we wrześniu, zgłosiło się siedem firm, w tym inwestorzy z Francji, Finlandii i Anglii. Cena wywoławcza całego pakietu wynosiła 32 mln 295 tys. zł. Nikt nie zdecydował się tyle zapłacić. W październiku, podczas drugiej aukcji, dołączył jeszcze jeden oferent, z Meksyku. I tym razem obniżenie ceny o 1 mln 800 tysięcy nie pozwoliło na rozstrzygnięcie. Prawdopodobnie duży wpływ na decyzje zainteresowanych miał fakt, że nasz kamień nie nadaje się do budowy autostrad. Planowane są kolejne przetargi lub aukcje po sporządzeniu nowej wyceny naszej firmy. Przypuszczam, że któraś z nich w końcu wyłoni nowego właściciela - przewiduje prezes Więcek.

Branża, w której działa zakład, od jesieni zaczyna odczuwać skutki kryzysu.
- Sprzedaż spadła o około 15 procent. Z rozmów przeprowadzonych z kontrahentami wynika, że w przyszłym roku może być jeszcze gorzej. Nie stanowi to jednak zagrożenia dla bytu spółki. Za dziesięć miesięcy osiągnęliśmy 1,8 miliona złotych zysku - twierdzi prezes.
O tym, że firma ma się nie najgorzej, świadczą prowadzone inwestycje. W tym roku za 1 mln 769 tysięcy złotych zakład kupił szwedzką wiertnicę. W przyszłym roku planowany jest zakup kolejnej ładowarki.

Tegoroczna Barbórka będzie więc przebiegać w Żelatowej w nie najgorszych nastrojach. Pracownicy spotkają się 5 grudnia w chrzanowskiej restauracji Nowa. Uhonorowanych zostanie 24 jubilatów. W tym gronie Władysław Stochel, mający 40-letni staż pracy.
Marek Oratowski

Liczby Żelatowej
105 - liczba pracowników
600 000 - tyle ton kruszywa i nawozów jest rocznie sprzedawanych
3332 - tyle złotych wynosi średnia płaca brutto
20 - na tyle lat oceniane są zasoby wydobywanego dolomitu

Przełom nr 48 (916) 2.12.2009

Czytaj również