"Przełom" poleca do oglądania: Wszystko. Wszędzie. Naraz

Jeśli istnieje coś takiego jak nowoczesne kino rozrywkowo-filozoficzne, to ten film jest jego najlepszym przykładem.

Reżyserzy Dan Kwan i Daniel Scheinert płynnie łączą kino akcji, kung-fu, postkieślowską metafizykę przypadku z fizyką kwantową. A jednocześnie opowiadają prostą, uniwersalną historię o triumfie miłości nad chaosem.
Evelyn jest chińską imigrantką, która wspólnie z mężem otworzyła pralnię w Stanach. Kobieta jest wypalona - wciąż pracuje i nie ma na nic czasu. Zaniedbuje relację z mężem, lekceważy córkę, która niedawno przedstawiła jej swoją dziewczynę. Na domiar złego z Chin przyjeżdża uosabiający tradycję ojciec, którego kobieta panicznie się obawia, a urząd skarbowy dopatrzył się wielu błędów w jej rozliczeniach. Gdy Evelyn jedzie do skarbówki, spotyka inną wersję swojego męża, który przekonuje ją, że w multiwersum wszechświata istnieją jeszcze dziesiątki innych Evelyn, które realizują się o wiele lepiej niż ona. Wystarczy wskoczyć do innego wymiaru, a przy okazji uratować wszechświat.
Dawno nie widziałem takiej filmowej jazdy bez trzymanki. Reżyserzy dosłownie stają na głowie łącząc to, czego połączyć się nie da. Imponująca jest tu zmienność poetyk, absurdalne poczucie humoru i pomysłowość twórców. Czuć, że mają z opowiadania tego filmu autentyczną frajdę, a wszelkie niedostatki łatają nieposkromioną inwencją i żywiołowością.
To niewątpliwie kino naszych czasów - rozkawałkowanych, chaotycznych, zagubionych.