Domy opieki w regionie. Kameralny ośrodek w Alwerni

Dom "Opieka" powstał w latach 90. XX wieku i był pierwszą tego typu placówką w Alwerni. Od 2011 roku prowadzi go w budynku dzierżawionym od OSP Alwernia Barbara Gasek.

W placówce przebywają niepełnosprawni i przewlekle chorzy seniorzy. W obiekcie całodobową opieką otoczonych jest 21 pensjonariuszy, bo tyle jest miejsc.

- Obecnie mamy podopiecznych w wieku od 58 do 101 lat. To w większości panie. Mamy także małżeństwo z Zatora, które mieszka w jednym pokoju. Chorzy są nie tylko z powiatu chrzanowskiego. Sprawujemy też opiekę nad osobami pochodzącymi m.in. z Krakowa i ze Śląska. Najdłużej jest u nas pani Krysia z Krakowa. Mieszka w placówce od czternastu lat. Pensjonariusze przywiązują się do personelu. Staramy się im stworzyć namiastkę domu. Jest to o tyle łatwiejsze, że ośrodek nie jest duży – opowiada Barbara Gasek, właścicielka placówki. Nim ją zaczęła prowadzić, przez wiele lat we Włoszech zajmowała się osobami starszymi, poznając tajniki opieki.

Pensjonariusze zajmują dziesięć pokojów dwuosobowych oraz jeden jednoosobowy.

Cztery lata temu Dom "Opieka" dostał dofinansowanie z Lokalnej Grupy Działania "Partnerstwo na Jurze" w Chrzanowie. Zostało przeznaczone na dostosowanie budynku do potrzeb niepełnosprawnych. To znaczy zainstalowanie  windy oraz przebudowę pokojów na piętrze, które dzięki temu mają wyższy standard. W ubiegłym roku właścicielka pozyskała dotację z ZUS-u na podnośniki dla osób leżących. W tym roku Powiatowy Urząd Pracy w Chrzanowie przeznaczy fundusze na szkolenia dla pracowników. W obiekcie zatrudnienie znalazło 11 osób. To kucharki (w obiekcie funkcjonuje kuchnia), terapeuta zajęciowy, opiekunki medyczne oraz pielęgniarki.

Za miesięczny pobyt trzeba zapłacić 5500 złotych za pokój dwuosobowy oraz 6000 złotych za "jedynkę".

Dawniej pensjonariusze mogli korzystać z dużego ogrodu. Jednak został zabrany na potrzeby budowy Małopolskiego Muzeum Pożarnictwa w Alwerni, zlokalizowanego na sąsiedniej działce. Obecnie pensjonariusze korzystają z zacienionego tarasu, na którym mogą choćby posiedzieć przy kawie oraz niewielkiego terenu zielonego. Kilka osób jest jeszcze na tyle samodzielnych, że sami mogą wychodzić z placówki, by zrobić zakupy, czy pospacerować po okolicy (niedaleko jest klasztor). Pozostali na tyle słabo chodzą lub mają problemy z pamięcią, że cały czas pozostają pod opieką.

Jak wygląda dzień w placówce?

- O godzinie 8 jest śniadanie, po którym przez dwie godziny odbywa się terapia. Na jej zakończenie każdy podopieczny dostaje kawę i ciastko. W samo południe w jadalni jest obiad. Około piętnastej - podwieczorek, a trzy godziny później wszyscy jedzą kolację – opowiada Barbara Gasek, prowadząc na zajęcia terapeutyczne. Przy dużym stole kilkunastu seniorów układa puzzle.

- Nie czujemy się odizolowani, mamy tutaj bardzo dobrą opiekę. Jestem w pokoju z leżącą panią i obserwuję ile wysiłku i serca opiekunki wkładają, by jej pomóc. Widać, że lubią to, co robią – zaznacza Celina Pajerska, która pisze i recytuje wiersze. Pochodzi z Nowego Targu, a w ośrodku w Alwerni przebywa od jesieni. Placówkę znalazły dla niej jej dzieci przebywające w USA.

Terapeutka zajęciowa tłumaczy, że pensjonariusze najczęściej wykonują proste prace plastyczne albo śpiewają. W placówce obchodzone są urodziny oraz wszystkie święta.

Ramka

Nazwa placówki: Dom "Opieka"

Adres: Alwernia, ul. Korycińskiego 8

Kontakt: tel. (12) 283 35 65, 503 546 712

Profil: Ośrodek dla niepełnosprawnych i przewlekle chorych seniorów

Liczba miejsc: 21

Miesięczny koszt: 5500 zł/6000 zł