Wspomnienie o moim pradziadku i dziadku - przelom.pl
Zamknij

Wspomnienie o moim pradziadku i dziadku

10:53, 19.05.2010
Skomentuj Od lewej: Julian Samulowski, Andrzej Samulowski Od lewej: Julian Samulowski, Andrzej Samulowski

W kwietniu minęła 170. rocznica urodzin mojego pradziadka Andrzeja Samulowskiego i 120. rocznica urodzin mojego dziadka Juliana Samulowskiego.

Andrzej Samulowski (1840 - 1928), Julian Samulowski (1890 - 1940)

W kwietniu minęła 170. rocznica urodzin mojego pradziadka Andrzeja Samulowskiego i 120. rocznica urodzin mojego dziadka Juliana Samulowskiego.

Andrzej Samulowski (ur. 02.04.1840 r. - zm. 10.04.1928 r.) był warmińskim poetą i księgarzem. Urodził się w Sząbruku na Mazurach. Większą część życia spędził w Gietrzwałdzie k. Olsztyna.

Autor biografii Andrzeja Samulowskiego, Janusz Jasiński, tak pisze o Nim: "...Postać Andrzeja Samulowskiego nierozerwalnie wiąże się z dziejami ruchu polskiego na Warmii u schyłku XIX oraz na początku XX wieku. Księgarz z Gietrzwałdu, pierwszy ludowy poeta warmiński, współzałożyciel "Gazety Olsztyńskiej", organizator wieców politycznych, mówca, publicysta, niestrudzony obrońca ojczystego języka, był osobistością popularną nie tylko na Warmii. Znali go działacze w Poznaniu, na Śląsku, Pomorzu. Popierał go Ignacy Danielewski, Józef Chociszewski, Teodor Donimirski. Jako księgarz współpracował z Tomaszem Nowackim, Karolem Miarką, Walentym Fiałkiem, Stanisławem Romanem. W sprawach politycznych kontaktował się z Romanem Szymańskim, Ludwikiem Rzepeckim, z księdzem doktorem Antonim Wolszlegierem, także z Erazmem Parczewskim. Przez wiele lat był najważniejszym przedstawicielem Warmii w ruchu narodowym całego zaboru pruskiego. Pieśni jego śpiewano w czasie pielgrzymek, wiersze recytowano na różnych uroczystościach narodowych, rodzinnych i towarzyskich. Oddał mu hołd w 1920 roku Jan Kasprowicz.

Był postacią oryginalną i niezwykle barwną. Cechowała go duża odwaga. Potrafił żartować z landrata, wysłał wieniec kłosów z pól warmińskich dla uczczenia Adama Mickiewicza. Wyzywał niebezpieczeństwo, zatykając na swoim domu w dniach plebiscytu sztandar z Białym Orłem. Przemawiał do serc i wyobraźni. Tworzyła się legenda o nieustraszonym "wiarusie" z Gietrzwałdu. Krążyły o nim liczne anegdoty, opowieści, także o jego dobrej żonie Marcie Samulowskiej z Nowackich..." .

W latach 30. XX wieku w Gietrzwałdzie był Melchior Wańkowicz, który przygotowywał swoją słynną opowieść "Na tropach Smętka". Wańkowicz rozmawiał z moją prababcią ( wnuczką powstańca z 1831 r.) Martą Samulowską o Andrzeju Samulowskim, o księgarni w Gietrzwałdzie, którą prowadzili, o Gietrzwałdzkich objawieniach maryjnych w 1877 r., a także walce o polskość tych ziem. Melchior Wańkowicz umieścił w "Na tropach Smętka" długą relację z tych rozmów ze zdjęciami. Także Maria Zientara - Malewska w swojej książce "Gietrzwałd - dzieje polskości" znaczną jej część poświęciła Andrzejowi Samulowskiemu. Obszernie przypomniała jego dokonania polityczne i społeczne. Pisze: "Śmiało rzec można, że Andrzej Samulowski był w ostatnich latach ubiegłego (XIX) stulecia jednym z głównych szermierzy sprawy polskiej na Warmii, kto wie czy nie najbardziej czynnym i ideowym. Walczył czynem, piórem, przykładem własnym, wzorem polskiej rodziny..." Mój pradziadek był także współzałożycielem "Gazety Olsztyńskiej", której pierwszy numer próbny wydrukował 25 marca 1886 roku z własnym hasłem na winiecie - "Ojców mowy, ojców wiary brońmy zgodnie: młody, stary".

M. Zientara-Malewska obszernie opisała też objawienia maryjne w Gietrzwałdzie w czerwcu 1877 roku. Wtedy 13-letniej Justynie Szafryńskiej i 12-letniej Barbarze Samulowskiej objawiła się Matka Boska. Objawienia miały miejsce nieopodal księgarni prowadzonej przez Andrzeja Samulowskiego. On sam poświęcił im wiele swoich utworów, w tym powszechnie znaną pieśń pątników "O Najświętszej Maryi Pannie Gietrzwałdzkiej". Do ostatnich lat swojego długiego życia Andrzej Samulowski czynnie włączał się w walkę o polskość Warmii. W 1892 założył Polsko-Katolickie Towarzystwo Ludowe, które z przerwami działało do 1913 roku. 12 października 1919 roku został wybrany prezesem reaktywowanego Towarzystwa. W grudniu 1919 r. na zebraniu Towarzystwa powołano "Sokoła" w Gietrzwałdzie. W 1920 roku w 80. rocznicę urodzin Andrzeja Samulowskiego odwiedził go Jan Kasprowicz wraz ks. Antonim Ludwiczakiem, prezesem komitetu plebiscytowego na Warmię i Powiśle; złożyli mu hołd za dotychczasowe dokonania i prosili o wsparcie plebiscytu. Kilka dni później odwiedził go także Nuncjusz Papieski w Warszawie Achille Rati, późniejszy Papież Pius XI. Andrzej Samulowski miał długie i owocne życie; zmarł 10 kwietnia 1928 roku w wieku 88 lat.

Andrzej Samulowski miał siedmioro dzieci. Jednym z nich był mój dziadek Julian Samulowski (ur.25.05.1890 r.; zm. 08.11.1940 r.). W tym roku mija więc 120 rocznica Jego urodzenia i 70 rocznica śmierci w obozie Mauthausen-Gusen. Julian Samulowski urodził się w Gietrzwałdzie, jednak znaczną część życia spędził na Śląsku, głównie w Żorach. Był kompozytorem, dyrygentem i organistą; uczestnikiem powstań śląskich. Kształcił się w szkole muzycznej w Świętej Lipce, a następnie w konserwatorium w Berlinie. Był uczniem Feliksa Nowowiejskiego. Od 1913 roku był organistą i dyrygentem chóru kościelnego w Żorach. Po I wojnie światowej w styczniu 1919 r. objął dyrygenturę chóru Towarzystwa Śpiewaczego Feniks w Żorach. Towarzystwo było szkołą polskości, wywodzili się z niego organizatorzy powstań śląskich i działacze plebiscytowi. Za wystąpienia przeciwko niemieckim organizacjom Julian Samulowski i jego szwagier (prezes Towarzystwa Feniks) Bonifacy Bałdyk zostali aresztowani i osadzeni na 6 miesięcy w ciężkim więzieniu w Brzegu. Po wyjściu z więzienia zaangażowali się w wybory komunalne i doprowadzili do tego, że w Żorach uważanych za miasto najbardziej zniemczone na Śląsku wybrano procentowo najwięcej polskich radnych. Bonifacy Bałdyk został później Burmistrzem Żor i Posłem na Sejm II RP. W lutym 1920 roku Związek Polskich Kół Śpiewaczych w Bytomiu mianował Juliana Samulowskiego dyrygentem związkowym. W 1921 r. został dyrygentem orkiestry plebiscytowej. Brał czynny udział w II i III powstaniu śląskim. Do II Wojny Światowej pracował jako dyrygent i kapelmistrz w kopalni Knurów i w Rybniku jako nauczyciel muzyki w gimnazjum, będąc jednocześnie dyrygentem w Towarzystwie Śpiewaczym Feniks w Żorach. Julian Samulowski skomponował wiele utworów jak: muzykę do 4 stacji Bożego Ciała, utwory - "Przed Wielkim Sakramentem", "Zmarły człowiecze", "Witaj królowo Nieba", "Wycieczka" pieśń popisową I Wszechpolskiego Zjazdu Kół Śpiewaczych w Warszawie i inne. Na początku okupacji niemieckiej w maju 1940 roku został aresztowany przez gestapo i osadzony w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen, gdzie zmarł 8 listopada 1940 roku.

Ja od ponad 30 lat związałam swoje życie z Krzeszowicami, skąd pochodzi rodzina mojego męża. Zaangażowałam się w prace związane z rozwojem Muzeum w Krzeszowicach, co zgodne jest z moim wykształceniem, ale przede wszystkim z rodzinną tradycją.
Bożena Rowecka

Przełom nr 19 (938) 12.05.2010

(red)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

ilooonailooona

0 0

Czy Andrzej Samulowski był spokrewniony z Barbarą Samulowską?

15:40, 26.10.2014
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Remigiusz PruszyńskiRemigiusz Pruszyński

0 0

Na stronie można zobaczyć moją prababcie Anielę Marwińska z domu Samulowska.
https://pojezierze24.pl/aktualnosci/niezwykle-zycie-kapitana-haremzy-z-zasutowa,12485#&gid=1&pid=14

07:44, 16.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

Chrzanowskie Błonia pod nadzorem

Zadanie obejmowało 400m bieżnię, a jest 300m.

hes

08:58, 2025-05-19

W Chrzanowie Trzaskowski uciekł Nawrockiemu

Ile ci płacą ruska onuco?

Wolnosc

08:55, 2025-05-19

Przystanki autobusowe ZKKM są też dla ludzi

W sobotę jak zwykle; parking "zabetonowany". Nawet w sobotę. Stoją nie tylko na parkingu, ale gdzie tylko się da. Nie tylko na chodnikach, najczęściej jednym bokiem na chodniku, drugim na jezdni ograniczając widoczność i bezpieczeństwo. Na trawnikach gdzie tylko się da, oczywiście też. Od dawna stoją na rampie wyładowczej przy dawnej "Gumowni" (chyba nielegalnie). W drugą stronę sięgają już budynku magazynowego za wiaduktem. Stoją "za kebabami" i (moje podejrzenie) stoją już przy Lidlu i Biedrze oraz za Sokołem. Ten trawnik po drugiej stronie ulicy na wysokości Lidla też podejrzany. Taki największy w okolicy "Park & Raid" tyle że jakby społeczny. Taka inicjatywa oddolna. Jest coś o tym w tych materiałach za 120 000 zł kupionych do szuflady? A po drugiej stronie dworca, od strony klasztoru, "hektary" trawsk na wprost wyjścia na perony. Poza tym mamy być europejscy, nowocześni czyli przesiąść się z samochodu na pociąg. Samochód zabrać ze sobą w teczce czy torebce. Najlepiej składany, na wodór lub inne równie nowoczesne paliwo. Nowoczesność "uber alles".

stary zgred

08:41, 2025-05-19

Przystanki autobusowe ZKKM są też dla ludzi

No i właśnie wychodzi zaściankowość całego ZKKM-u, władzy oraz osób, które głosują na te same twarze od dwudziestu kilku lat. Każdy chciałby mieć super komunikację. Ale to kosztuje. A 3 burmistrzów na to nie stać, bo wolą wydawać np. na pomnik biskupa na rynku. Jeden z burmistrzów idzie do wyborów z hasłem "co 20 minut autobus z każdego sołectwa do centrum gminy". Po czym stwierdza, że jednak nie bo nie ma kasy. Ale przecież był wcześniej jedną kadencję burmistrzem to nie wie jakim budżetem dysponuje? Jakie ma ograniczenia? Ten od pomnika biskupa na rynku nie ma zamiaru dokładać żeby było albo więcej kursów, albo żeby inaczej poukładać linie, ale przekonuje żeby kupować autobusy na wodór. Rzut oka w wyszukiwarkę i już wiemy, że to sensu nie ma. Samo Jaworzno przetestowało wiele rozwiązań i im wyszło, że elektryki najlepsze. Że eksploatacja najtaniej wychodzi. Ale my nie możemy uczyć się od sąsiadów tylko wymyślamy koło na nowo. I to samo z dworcem ZKKMu w Trzebini. Najpierw budują parking, potem dworzec, a potem dowiadują się od mieszkańców, że to o kant rozbić, bo nikomu nie pasuje taki układ. I można wymieniać jeszcze wiele innych dziwactw komunikacyjnych, które są u nas obecne. Tylko co z tego? Co z tego że nawet jest opracowywany dokument, który wskazuje najbardziej racjonalne rozwiązania, jak władza nie ma zamiaru dołożyć kilku milionów złotych. Chrzanów budżet 300 mln a nie chce im się dołożyć 2 mln. Mniej niż jeden procent? Czy oni nas traktują poważnie? Albo jeszcze bardziej dosadnie - czemu z nas ciągle robi się idiotów?

rhcp

08:00, 2025-05-19

0%