Dawno temu na trzebińskim dworcu pachniało bigosem i flaczkami. I była cudowna świetlica - przelom.pl
Zamknij

Dawno temu na trzebińskim dworcu pachniało bigosem i flaczkami. I była cudowna świetlica

18:04, 12.02.2024
Skomentuj Trzebiński dworzec nocą Fot. Artur Sarna Trzebiński dworzec nocą Fot. Artur Sarna

To piękne zdjęcie zrobił Artur Sarna (PRZEŁOMowe Kadry). Z oddali stacja w Trzebini wygląda jak z folderu. Pamiętacie jak było tu dawniej?

Zabytkowy budynek dworca kolejowego w Trzebini powstał w połowie XIX wieku. Ostateczny kształt nadała mu rozbudowa z przełomu XIX i XX wieku. Wybudowano go dla potrzeb otwartej w dniu 1 marca 1856 roku linii kolejowej łączącej Trzebinię z Oświęcimiem, otwierającej drogę dla połączeń Krakowa i Wiednia.

W drugiej połowie XX wieku dworzec węzłowej stacji Trzebinia tętnił życiem. Była w nim świetlica z kaflowym piecem. Za ladą pani świetlicowa w dederonowym fartuszku udostępniała podróżnym gazety, jakieś gry. Działała dworcowa restauracja, w której pachniało daniami barowymi: bigosem i flaczkami. Im więcej razy były odgrzewane, tym ponoć były lepsze.

Oczywiście czynne były też kasy biletowe. Aż trzy. Była informacja w okienku. W pomieszczeniach biurowych pracowali kolejowi urzędnicy. Stacja miała naczelnika, dyżurnych ruchu.

Miło było spędzać czas w pomieszczeniach stacji, zwłaszcza zimą, gdy kurzyło śniegiem, a pociągi miały czasem po kilka godzin opóźnienia. W pomieszczeniu świetlicy było nawet gorąco, bo piec był niezawodny.

Potem wszystkie te funkcjonalności stacyjne podupadły, wreszcie znikły. Budynek niszczał. Z okazji Dni Młodzieży w Polsce został "przypicowany" z zewnątrz. I tak stoi do dziś. Jedynym przejawem życia są w nim pomieszczenia prywatnej restauracji o włosko brzmiącej nazwie. Na zabytkowym pierwszym peronie latem stają jej stoliki.

Ostatnia przebudowa stacji dotyczyła torowiska i peronów. Zniknęła kładka nad torami. Powstało przejscie podziemne. Budynek nie był remontowany.

O historii stacji krążą też legendy. Bazakolejowa.pl przytacza taką, że w twarz dostał tu od kelnera towarzysz Lenin, bo mówił po rosyjsku.

Dopiszecie coś do tej historii? Zapraszamy do wspomnień!

Obrazki z czasu przebudowy trzebińskiej stacji

Kiedy przyjechał cesarz Franciszek Józef stacji jeszcze nie było

Mateusz Morawiecki na stacji w Trzebini

(Alicja Molenda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

abcabc

0 0

Zdjęcie ładne ale proza życia wygląda zupełnie odmiennie. Przejście podziemne wygląda jakby miało nie 3 a 30 lat. Zachęcam Przełom do odwiedzenia dworca w Oświęcimiu i porównania. Winda na peronie 2 już od pewnego czasu nie działa a schodów ruchomych nie przewidziano. Za to są strome i niewygodne schody na wszystkie perony. Na peronie nie ma żadnej dodatkowej osłony przed wiatrem a wysokie wiaty nie chronią praktycznie przed niczym. Co do otoczenia - parking stanowczo za mały (zmarnowano okazję zbudowania piętrowego parkingu -> patrz Oświęcim), a na miejscach postojowych pełno rozbitego szkła. Idioci rozbijali butelki, rozbijają i będą rozbijać, ale tym terenem chyba ktoś zarządza więc powinien z tym robić konsekwentnie porządek, chyba że się mylę?

19:08, 12.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

stary zgredstary zgred

0 0

Kasy były trzy, ale przeważnie czynne były dwie. Trzecia, jeżeli była czynna, zwykle sprzedawała tylko bilety "ekstra"; rezerwacje, miejscówki, sypialne, międzynarodowe, bagażowe. Z tym Leninem to było podobno tak, że umówił się tu na spotkanie ze Stalinem, który przyszedł do niego "przez zieloną granicę". Miało to się dziać nie na dworcu, tylko w restauracji obok dworca. Podobno nikt nikomu nie dał w twarz, tylko Lenin, mieszkający od pewnego czasu w Krakowie jako szerzej nieznany emigrant , więc bardziej znający lokalne obyczaje, wytłumaczył Stalinowi, zdziwionemu że kelner go ignoruje i ignoruje, że nie ma szansy być obsłużony mówiąc po rosyjsku. Zdjęcie ładne, tylko wprowadzające w błąd; parking od rana do nocy jest pełny z "dostawkami".

19:46, 12.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkaniec grajdołumieszkaniec grajdołu

0 0

30 lat temu, często po imprezie, szło się w nocy na dworzec, bo to było jedyne miejsce, gdzie można było coś zjeść...
Ale teraz to jest tylko bajzel, nie rozumiem dlaczego miasto zainwestowało w ten durny parking, który jest kilkukrotnie za mały. Od czego jest PKP, mające wokół stacji mnóstwo miejsca, gdzie ICH klienci mogliby zostawić samochody. Ale to nic, bo jeżdżą wzdłuż linii kolejowych, ICH specjalne autobusy, dowożąc pasażerów na pociąg. Tylko nie w tym grajdole... Czy nie da się tego tutaj zorganizować, przeanalizować ruch i wprowadzić dojazdy dla pasażerów np. z ZWM, czy innych osiedli.
No i jeszcze durne przejście dla pieszych. Albo go należy przesunąć , ewentualnie zduplikować pod wyjście z przejścia podziemnego, albo zabudować barierkami, żeby durni pasażerowie nie pakowali się wprost pod koła przejeżdżających samochodów. A przy okazji skończyłoby się parkowanie gdzie popadnie na chodnikach. Ale to chyba musimy do wiosny poczekać, może wiatr zmian wywieje z magistratu co nieco...

21:40, 12.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

przemyk74przemyk74

0 0

Kelner nie mógł dać po gębie bo nie było tam kelnerów. Jako dzieciak to pamięta dwa flippery które stały w poczekalni, galaretkę w szklankach, śledzie po japońsku.

23:10, 12.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

piter71piter71

0 0

I po nocnej imprezie zrazy w sosie pomidorowym...
To były czasy:)

03:19, 13.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

master50master50

0 0

Pamietam jak z wojska na przepustkę w 1985 roku wysiadałem w Trzebini a później taryfą do domu 10 km i się opłacało taryfą jechać a teraz, taryfy się proszą o klientów

06:22, 13.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

janojano

0 0

W latach 80tych to był dworzec z którego można było pojechać w przysłowiowe 4 strony świata nie to co dziś! Pamiętam jazdy do Sierszy, oraz do Alwerni, Wadowic, Suchej Beskidzkiej i Zakopanego nad morze też się stąd jeździło i bezpośredni do Warszawy był. Restauracja dawniej serwowała pyszny bigos i kotlety mielone do bułki do dziś nigdzie takich nie spotkałem, i piwo lane w kuflu z grubego szkła. Co do parkingu to jest teren od strony Bazyliki/klasztoru idealny na duży parking ale pewnie nie da się.

07:59, 13.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Czeski SorCzeski Sor

0 0

Teraz tam pachnie rafinerią i jej wyrobami :)

11:13, 13.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TrebladaTreblada

0 0

W dawnych latach naprawdę dworzec w Trzebini tętnił życiem. Obiekt dworcowy jest zabytkiem i miejmy nadzieję, że coś się w tej materii zmieni bo z tego co piszą w prasie, PKP przyjęła Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2024-2030. Dotyczyć on będzie 300 dworców, w tym 130 zabytkowych. Szacowana wartość inwestycji to 4,4 mld zł. Na tej liście jest dworzec w Trzebini i w Dulowej . Miejmy nadzieję, że zostanie przywrócony blask temu zabytkowi. Myślę, że powinny w te działania włączyć się władze w Trzebini aby wymóc na PKP odpowiednie wyposażenie dworca w niezbędne elementy do właściwej obsługi pasażera (mam na myśli głównie uruchomienie kas). Tak na marginesie szkoda ,że władze Chrzanowa nie dopilnowały aby PKP zrobiło coś z dworcem w tym mieście.

12:32, 15.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abcabc

0 0

@Treblada: władze w Chrzanowie nadają się tylko do jednego - do wymiany. Władze w Chrzanowie nie potrafiły dopilnować żeby autobusy zmieściły się pod remontowanym wiaduktem na ul. Krakowskiej a co dopiero dopilnowałyby remont rudery zwanej dworcem przy ul. Fabrycznej. Ale nie przeszkadza im pchać się dalej do koryta.

13:11, 15.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Berek997Berek997

0 0

@abc: Dokładnie wraz z całą stołeczkową ekipą na czele z przewodniczącym ZK"KM"-u.

18:47, 15.02.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%