W piątek 20 listopada przypada liturgiczne wspomnienie św. Rafała Kalinowskiego, walczącego w powstaniu styczniowym. Spoczywa w klasztorze w Czernej, gdzie kilka razy był przeorem.
Józef Kalinowski urodził się 1 września 1835 roku w Wilnie. Został inżynierem wojskowym. Po wybuchu powstania styczniowego przyłączył się do walczących. W czasie powstania służył wiedzą wojskową, pełniąc funkcję ministra wojny i członka Rządu Narodowego. Po upadku powstania został aresztowany i skazany przez Rosjan na karę śmierci, która zamieniona została na 10 lat katorgi na Syberii. Po odzyskaniu wolności był wychowawcą Augusta Czartoryskiego.
W roku 1877 wstąpił do karmelitów bosych, przyjmując zakonne imię Rafał. Święcenia kapłańskie przyjął w 1882 roku w Czernej. Odnowił karmelitów bosych w Polsce. Zmarł w Wadowicach 15 listopada 1907 roku. Spoczywa w klasztorze w Czernej, gdzie w latach 80. została wybudowana kaplica jego imienia. Pod ołtarzem znajduje się sarkofag z jego relikwiami. W roku 1983 papież Jan Paweł II zaliczył go w poczet błogosławionych, a w 1991 roku ogłosił go świętym.
O. Rafał Kalinowski nie jest jedynym karmelitą z Czernej wyniesionym na ołtarze. Na przyklasztornym cmentarzu znajduje się grób bł. o. Alfonsa Mazurka, zaliczonego do grona 108 męczenników z okresu II wojny światowej.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Dokładnie wiedziała na co się pisze.
dede
08:16, 2025-05-13
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Pisząc dzisiaj o szarości i biedzie w czasach PRL, warto unikać dokonywania manipulacji polegajacej na porównywaniu poziomu życia "wtedy" (lata 60/70) z tym poziomem dziś. Warto natomiast porównać z poziomem życia w innych krajach. Wystarczy nieco poczytać czy pooglądać zdjęcia i filmy z Francji, Włoch czy Hiszpanii. Tylko nie porównywać polskiej wiochy z Paryżem, a porównać ją z wiochą w Masywie Centralnym, Pirenejach czy na włoskim południu. Rażących różnic nie widać, a dzielnice willowe u nas też się budowały. Oczywiście łatwiej wrzucić zdjęcie pustej półki sklepowej zastawionej butelkami z octem, zrobione w czasach najgłębszego kryzysu. Ja tam pamiętam te półki jako tako zapełnione z towarami, w tym takimi, na wiele których nie było nas w domu stać. Na szkolnych apelach (było coś takiego - lata 60-te) kierownik szkoły nie raz wymachiwał bułką z szynką przyniesioną przez sprzątaczkę ze śmietnika, wygłaszając okolicznościowe przemówienie w stylu; "wasi rodzice ciężko pracują, a wy ....". Po co więc ta ideologiczna przesada w prawie każdym tekście o tamtych latach? Prawdą jest, że nie było komórek, netu, komputerów i paru innych rzeczy, tylko że gdzie indziej też ich nie było.
stary zgred
07:57, 2025-05-13
Nowa książka o Helenie Kmieć z Libiąża
Panie Oratowski i reszta! Szybkie szkolenie z edytorstwa konieczne!!
Złoty pył.
23:13, 2025-05-12
88 lat temu na Grunwaldzkiej w Chrzanowie
Przypomnę że od 1945 r do 1989 czyli w tym szarym komunistycznym kraju bez ,, radości" I dobrobytu jak tutaj Przełom pisze przybyło nas około 15 milionów ludzi. Od 1989 w zachodnim dobrobycie hehe nie przybywa nic a nawet ubywa nam ludności. Więc przestańcie prać młodym mózgi jak to było źle. Lata 70 były naprawdę na wysokim poziomie jak na tamte czasy i to w każdej dziedzinie. Do tej pory nie rozkradli tego co wtedy powstało
Ogień
22:11, 2025-05-12
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz