Siersza została zlikwidowana kilkanaście lat temu. Byli pracownicy zakładu wciąż o tym pamiętają. Z Jerzym Idzikiem, prezesem stowarzyszenia "Siersza", rozmawia Maciej Kozicki.
Maciej Kozicki: Każdego roku członkowie stowarzyszenia spotykają się z okazji Barbórki. Wśród byłych pracowników Sierszy sentyment do zakładu jest wciąż silny.
Jerzy Idzik: - Przy stołach często pojawiają się wspomnienia. Żałujemy, że kopalnia została zlikwidowana, bo to była czysto polityczna decyzja. O ocalenie walczyliśmy do końca. Mamy 86 członków. Wśród nich są górnicy, przedstawiciele dozoru, kierownictwo. Bycie pracownikiem Sierszy nie jest jednak konieczne. Przyjmujemy też sympatyków zakładu, chcących kultywować górnicze tradycje.
Czym się zajmujecie?
- Każdego roku spotykamy się kilka razy, przykładowo, w czerwcu jeździmy na łowisko do Dubia. Organizujemy też kilkudniowe wycieczki. W ciągu 10 lat działania stowarzyszenia odwiedziliśmy wiele europejskich stolic i większość ciekawych miejsc w kraju. Nasza organizacja powstała, abyśmy mogli aktywnie spędzać czas, wspominać Sierszę i kultywować pamięć o niej. Dla wielu kopalnia była drugim domem. To, ilu mamy członków pokazuje, jak bardzo nam jej brakuje.
Możliwe, że wydobycie węgla w Trzebini zostanie wznowione.
- Chcę tego, ale jestem ostrożny. Uruchomienie nowego zakładu będzie trudne i kosztowne. Czy się to uda, zależy od opłacalności całego przedsięwzięcia. Poza tym to będzie zupełnie inna kopalnia niż nasza.
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
0 0
Kilka faktów:
1.
Kopalnia Siersza została zlikwidowana przez naciski banku światowego by z zamknąć m.in. kilka kopalń w Polsce, nasze kacyki wybrały Sierszę, mimo iż była to jedna z najnowocześniejszych kopalni w kraju z magistralą połączoną z Elektrownią. Początkowo myślano o KWK Janinia w Libiążu jednak był tam poseł AWS K.Poznański - skompromitowany zresztą później. Decyzję z zamknięciu podjął Janusz Steinhoff (ze swojsko brzmiącym nazwiskiem) obecnie po cichu związany z PO.
2. Panowie górnicy słabo bronili tej kopalni. Należało podjąć radykalniejsze kroki, chociaż żeby nagłośnić bardziej sprawę. Widać to na dzisiejszych przykładach. Nawet kopalnie z prawie wyczerpanymi złożami można uratować (Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu)
3. Pan A.Adamczyk po zlikwidowaniu zakładu zatrudniającego kilka tysięcy osób powinien był jak najszybciej utworzyć strefy aktywność gospodarczej żeby złagodzić skutki tej likwidacji.W tym czasie miało to sens bo tego typu podmioty miały swój rozkwit.
0 0
Przecież ci biedni górnicy nie poszli na bruk tylko w wieku 38 lat poszli na emerytury a inni na inne kopalnie i też już są emerytami. Po zakładach górniczych , Tłuszczowych , Gumowni hucie nikt nie rozpaczał .Nie rentownw więc zamkli.
0 0
Jurku,dlaczego Cepie nie poszedles do pracy na kopalnie!!!!????????
0 0
jurek jest upasiony jak dorodny tucznik to chyba nie ma zlej emerytury
0 0
tomasz Cepie i netia ja nie napieprzam na górników tylko piszę że po innych zakładach i ludziach z nich zwolnionych nikt nie mówił a górnikom zapewniono emerytury pomostowe lub pracę na innej kopalni. Więc czytajcie jak ludzie a nie jak narobiony sztygar zmianowy lub inny kalifaktor
0 0
Kopalnia została zlikwidowana z przyczyn czysto ekonomicznych - oprócz węgla produkowała deficyt. Niska kaloryczność, duża zawartość popiołu, duże zasiarczenie (średnia w złożu 2,78%) spowodowały, że palenie tym węglem stało się nieopłacalne ze względu na opłatę za emisję dwutlenku siarki. Nawet Elektrownia Siersza mimo połączenia magistralą z kopalnią przeszła na spalanie węgla z Brzeszcz i Piasta.
Jedynymi odbiorcami węgla pozostały gospodarstwa domowe i małe kotłownie gdzie nie płaci się za emisję dwutlenku siarki. one jednak nie potrzebowały w sumie 8000 ton dziennie. Pamiętam jak mgr inż Mirosław Chrząszcz z wielkim poświęceniem i zaangażowaniem jeździł po całej Polsce w poszukiwaniu odbiorców lecz na taką ilość węgla nie znalazł. Ktoś powie: "Przecież zbudowano instalację odsiarczania tzw.Pilota". Co z tego, skoro Pilot nie mógł odsiarczyć węgla poniżej 1,0% zawartości siarki. To właśnie budowa Pilota była decyzją polityczną. Wydano 200 mln zł na coś co było wiadomo że należycie działać nie może, bo Warszawa nie chciała mieć manifestujących górników z Sierszy pod Sejmem. Grzechem pierworodnym było zlekceważenie opracowania wykonanego przez "Separator" z Wrocławia, po próbach odsiarczania przeprowadzonych na półtechnicznej instalacji w budynku generatorów starej Elektrowni Siersza I w 1969 r. Wniosek był taki: węgla z KWK "Siersza" nie da się odsiarczyć znanymi metodami poniżej 1,0-1,5%, gdyż piryt i markazyt związane są z węglem nie tylko na poziomie kryształów ale również na poziomie cząsteczek.
0 0
W tamtych czasach zostałam zwolniona z zakładów tłuszczowych - Unilever .Nikt o nas się nie martwił, nikt nie zaproponował przeniesienia do zakładu do Szopiennic.Poszliśmy na bruk.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz