Życie na zakręcie strachu. Auta wpadają na posesję - przelom.pl
Zamknij

Życie na zakręcie strachu. Auta wpadają na posesję

Michał KoryczanMichał Koryczan 19:00, 27.12.2024 Aktualizacja: 19:01, 27.12.2024
Skomentuj Mariola Nowak i Ewa Bańdo obok zniszczonego ogrodzenia Mariola Nowak i Ewa Bańdo obok zniszczonego ogrodzenia

Na ostrym zakręcie drogi wojewódzkiej w Jankowicach coraz częściej dochodzi  do dramatycznych wypadków. Mieszkańcy boją się, że następnym razem samochód wyląduje w środku ich domu.

Ulica Wadowicka w Jankowicach. Fragment drogi wojewódzkiej 781, łączącej powiaty chrzanowski i oświęcimski. Ta niezwykle ruchliwa szosa, przecinająca na pół nadwiślańską wioskę, to dla wielu istne przekleństwo. W ciągu doby przejeżdża nią co najmniej 10 tysięcy pojazdów. Nie tylko osobowych, ale i ciężarówek. Ludzie narzekają na korki i trudności z włączeniem się do ruchu.

To jednak nie jedyny problem. W rejonie skrzyżowania z ulicą Wincentego Kadłubka, na Wadowickiej znajduje się ostry zakręt. Przez miejscowych zwanym zakrętem strachu, a nawet śmierci.

Samochody w ogrodzeniu

Od lat dochodzi na nim do wypadków. Samochody jadące os strony Babice, z powodu nadmiernej prędkości bądź niedostosowania jej do panujących warunków atmosferycznych wypadają z szosy, lądując na posesji Marioli Nowak.

- Mieszkam tutaj od urodzenia. Z biegiem lat i rosnącym natężenia ruchu, wypadków zaczęło przybywać. Za każdym razem kończyło się to rozwalonym ogrodzeniem i zdewastowanym ogródkiem. Brakowało dosłownie o włos, żeby samochód uderzył w dom. Jednego razu tir wypadł z zakrętu. Uratowało nas drzewo, na którym wylądowała ciężarówka. Gdy się przewróciło uszkodziło rynnę. Gdyby nie to drzewo, to pół domu by nie było. W pozostałych przypadkach, gdy dochodziło do wypadków już z udziałem aut osobowych, ratowało nas ogrodzenie – opowiada Mariola Nowak.

[FOTORELACJA]5348[/FOTORELACJA]

W tym roku doszło już do dwóch takich zdarzeń. W marcu samochód zniszczył praktycznie całe ogrodzenie wzdłuż drogi.

- Nie stawiałam nowego ogrodzenia, bo cały czas miałam nadzieję, że w końcu Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie przystanie na moje prośby i zamontuje ekrany energochłonne. Poza tym, budowa ogrodzenia też kosztuje. W domu mam starszą osobę i dwójkę dzieci. Ja pracuję, więc nie miałam ani czasu, ani siły, żeby to wszystko zrobić. Na szczęście przez ten czas nie było żadnego wypadku, bo auto nie miałoby się już na czym zatrzymać i uderzyłoby w dom, lądując w sypialni. Ileż można było ryzykować i czekać na pozytywną odpowiedź z ZDW. W końcu we wrześniu postawiliśmy betonowy płot. Minęły dwa miesiące i samochód w niego uderzył, niszcząc trzy betonowe pola. W dodatku kierowca uciekł z miejsca, więc nawet nie mogłam liczyć na odszkodowanie – opowiada pani Mariola.

[WIDEO]9797[/WIDEO]

Do wypadków dochodziło zwykle w godzinach późnowieczornych lub nocnych. Mieszkańcy kładąc się spać boją się, czy za chwilę nie dojdzie do kolejnego nieszczęścia.

- W marcu huk był tak ogromny, że miałam wrażenie, iż samochód jest w sąsiednim pokoju. Do tego rażące światła i błyski. Bałam się, że jak otworzę drzwi to wejdę prosto na to auto. Teraz jak tylko słyszę jakiś huk dobiegający z drogi, choćby z samochodu, w którym pękła opona, lub który wjedzie w dziurę w drodze, mam najgorsze przeczucia. Naprawdę boję się o życie swoje, dzieci i taty. Nawet na noc świeciłam światło w pokoju, żeby dla kierowców było w jakiś sposób widoczne, że tutaj znajduje się budynek mieszkalny – nie ukrywa Mariola Nowak.

[ZT]55057[/ZT]

Obwodnica nie oznacza końca

Od lat toczy batalię z zarządcą drogi o poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu i montaż barier energochłonnych. Bezskutecznie. Interwencje samorządowców też nic do tej pory nie dały.

- Nam nie chodzi o poprawę estetyki, tylko o bezpieczeństwo i życie mieszkańców. Od 2021 roku doszło tutaj do pięciu wypadków, które zostały zgłoszone na policję. Czy mamy czekać, aż dojdzie do jakiejś tragedii? ZDW odpowiadało, że nie ma miejsca na montaż ekranów, a przecież pani Mariola zadeklarowała, że przekaże nieodpłatnie na ten cel część swojej działki. Prosiliśmy również, żeby przed zakrętem powstało wyniesienie, działającego jak próg zwalniający. Tym bardziej, że kawałek wcześniej jest przejście dla pieszych. Odpowiedź była odmowna. Tak samo, jak na prośbę o zamontowanie fotoradaru – mówi Ewa Bańdo z Jankowic, radna Rady Gminy Babice.

Jak podkreśla, tutaj chodzi również o bezpieczeństwo pieszych, którzy poruszają się wzdłuż drogi wojewódzkiej.

W 2027 roku ma być gotowa obwodnica Jankowic i Olszyn, która ma wyprowadzić ruch tranzytowy z obu tych miejscowości. Ruch na Wadowickiej, która straci wówczas status drogi wojewódzkiej i stanie się powiatową, z pewnością będzie mniejszy niż obecnie. Na to trzeba jednak poczekać jeszcze parę lat. Poza tym nie spowoduje to, że na ostrym zakręcie przestanie dochodzić do wypadków.

- Na pewno ogromnym plusem obwodnicy jest to, że cały ciężki transport, który dzisiaj jeździ przez Olszyny i Jankowice, stąd zniknie. Pamiętajmy, że są to nieraz potężne tiry wożące drewno. Te składy mają po 40 ton jak nic. Jeśli taki samochód wpadłby w poślizg, to on się nie zatrzyma na ogrodzeniu, tylko wjedzie w dom, niszcząc go w znaczny sposób. Natomiast, jeśli na ulicy Wadowickiej nie powstanie żadne urządzenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, to samochody osobowe jadące za szybko lub przy jakiejś mgle czy gołoledzi będą nadal wpadały w poślizg tam i problem w tym miejscu nie zniknie – mówi Radosław Warzecha, wójt Babic.

[ZT]55054[/ZT]

Mogą zablokować drogę

Agnieszka Ćwiertniewicz z ZDW w Krakowie tłumaczy, że ustawienie barier drogowych zgodnie z przepisami nie jest w tym miejscu możliwe, gdyż skrajny element bariery drogowej powinien zostać ustawiony metr od krawędzi jezdni.

- Bariera ma też określoną szerokość, a za nią powinna zostać zachowana wolna przestrzeń, tzw. szerokość pracująca, umożliwiająca jej odkształcenie w chwili ewentualnego zderzenia. W chwili obecnej na posesji znajdują się drzewa, krzewy, słup energetyczny, wiatrołap i budynek gospodarczy, a istniejąca szerokość pobocza jest niewystarczająca. Ponadto z uwagi na istniejące zjazdy do posesji, niemożliwe jest usytuowanie przy niej bariery o normatywnej długości – mówi Agnieszka Ćwiertniewicz.

Zapowiada natomiast, że dla poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego i dostrzegalności łuku zostaną tu zamontowane tablice pokryte żółto-zieloną folią fluorescencyjną.

Jeśli chodzi z kolei o montaż fotoradaru, to w tej sprawie odsyła do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, odpowiadającego za instalację i obsługę takich urządzeń.

Mieszkańcy nie zamierzają składać broni i jeśli ich apele nie przyniosą skutku, to jak podkreśla Ewa Bańdo, zdecydują się na blokadę drogi wojewódzkiej.


CZYTAJ RÓWNIEŻ

Nowe linie autobusowe zaczną działać od stycznia. Jedną czeka likwidacja

Pożar domu w Chrzanowie. Zginęła jedna osoba

Jesień w Trzebini na solidną czwórkę. Teraz czas na testy zimowe

Gdzie jest mój pociąg? Możesz sprawdzić na mapie

Rewolucja w transporcie publicznym w gminie Babice jeszcze nie teraz

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Tomekk2803Tomekk2803

3 0

Kierowcy muszą się ogarnąć i przestać jeździć z nadmierną prędkością. Przez ich głupotę ktoś kiedyś zginie i to będąc w swoim domu. 19:31, 27.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RafalRafal

3 0

Myślę że na przejściu dla pieszych przed feralnym zakrętem wystarczyło by zrobić podwyższenie co sprawiłoby że samochody by zwalniały . 20:00, 27.12.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%