Dlaczego wciąż nie możemy oficjalnie przejechać pod wiaduktem nad ul. Sikorskiego i Wodzińską?
Chociaż nie brakuje śmiałków decydujących się na przejazd szosą łączącą oba miasta, to oficjalnie przejechać wciąż nie można pod wiaduktem na granicy Trzebini (ulica Sikorskiego) i Chrzanowa (ulica Wodzińska).
Wszystko przez konieczność wykonania dodatkowych prac przy przebudowie sieci gazowej znajdującej się pod drogą.
Jeszcze we wrześniu PKP PLK informowało, że zakończenie robót planowane jest w listopadzie tego roku i po tym terminie szosa powinna być już przejezdna. Tak się jednak nie stało.
- W obecnej chwili nie ma jeszcze precyzyjnej daty otwarcia przejazdu. Wykonawca kończy przygotowania do prac przy sieci podziemnej. Jest to zadanie wymagające skrupulatnych przygotowań. Harmonogram robót dodatkowych będzie uzależniony w dużej mierze od prognozowanych warunków atmosferycznych. Części prac nie będzie można wykonać przy niesprzyjające pogodzie. Szacujemy, że zakończenie zadania w tym miejscu, łącznie z przeprowadzeniem procedury formalnej, czyli odbiorów i przekazania drogi do eksploatacji, będzie możliwe wiosną 2022 roku - informuje Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PKP PLK SA.
Przeczytaj również:
Autobusy ZKKM Chrzanów znów pojadą Krakowską pod wiaduktem kolejowym
Pociągi Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej pojadą przez Trzebinię, Chrzanów i Libiąż
Ozdoby choinkowe z koronki można oglądać w skansenie
Pieniądze trafią do ludzi sportu. Zobaczcie, kto je dostanie
Zmieniają się godziny odjazdu niektórych autobusów ZKKM Chrzanów
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
0 0
Te wszystkie wypowiedzi pana Hamarnika są po prostu osłabiające. Kiedy rozpoczynano roboty przy wiadukcie to na etapie wszystkich uzgodnień przecież taka kolizja z siecią gazową powinna wyjść, a nie w momencie kiedy wiadukt już został wybudowany. Te wszystkie procedury w tym PKP i jego spółkach wołają o pomstę do nieba
0 0
Brak słów, żeby to jakoś sensownie skomentować. Nie mniej, jako że jest to droga powiatowa, starostwo powinno na drodze sądowej zażądać od PKP zwrotu kosztów ponoszonych przez mieszkańców, jeżdżących objazdami oraz kilkumilionowego odszkodowania za nieuzasadnione zablokowanie drogi z powodu niedbalstwa i wszechobecnego bajzlu panującego w tej państwowej spółce.
0 0
zastanawiam sie czemu nie otworza tej drogi i nie zamkna tylko na czas tych robot z gazem. jezdze tamtedy codziennie i nic sie tam nie dzieje poza tym ze znaki zakazu juz zakopali w ziemie bo te z zapór regularnie w krzakach byly :D
0 0
ciul ciulowi nie równy, ale każdy się ciuli głównym
0 0
Zamknięty, powiadacie.... to czemu śnieg ujeżdżony na lód i kilka aut w rowie? PZD umyje ręce, no bo po co odśnieżać oficjalnie zamkniętą drogę. Kpiny, spychologia i imposybilizm.
0 0
CUD! Wiadukt otwarty, zapory poodsuwane, zakazu ruchu nie ma, droga dookoła osadnika odśnieżona. Zdaje się że dachowanie zaliczyła córka kogoś ważnego...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz