Prezes MZN w Trzebini będzie musiał wyjaśnić sprawę dachu - przelom.pl
Zamknij

Po remoncie z dachu muzeum w Trzebini leje się jeszcze bardziej. Naprawiony czy zepsuty?

08:42, 18.09.2024 Alicja Molenda Aktualizacja: 14:44, 18.09.2024
Skomentuj Siedziba muzeum z zewnątrz prezentuje się przyzwoicie. Podczas deszczu do środka leje się woda Siedziba muzeum z zewnątrz prezentuje się przyzwoicie. Podczas deszczu do środka leje się woda

Radni z komisji spraw społecznych w Trzebini łapali się za głowy słuchając opowieści o efektach wymiany pokrycia dachu na budynku muzeum na Zbyszku. Po remoncie za 50 tys. zł leje się do środka już nie z jednej, ale z kilku dziur. Prezes MZN wezwany do wyjaśnień.

Spotkanie przedstawicieli stowarzyszenia COR z radnymi zaczęło się od dyskusji na temat finansowania działalności placówki prowadzonej przez wolontariuszy. Ci ludzie ocalili przed rozbiórką szyb Zbyszek i jego maszynę wyciągową. Ostatni taki szyb po KWK Siersza na terenie miasta Trzebini. Zgromadzili też przy Grunwaldzkiej setki, a może tysiące innych pamiątek-eksponatów związanych z przeszłością gminy. Piszą projekty, udostępniają zbiory, dbają o siedzibę, przyjmują wycieczki, robią wystawy, dokumentują. 

Pełni uznania radni napisali wniosek o zwiększenie dotacji gminnej na utrzymanie muzeum z 35-50 tys. zł, a także o opracowanie takiej dokumentacji budynku, która umożliwi stowarzyszeniu COR aplikowanie o granty na rozwój siedziby muzeum. 

Proszą od pięciu lat

Siedziba Muzeum Regionalnego w Trzebini znajduje się w budynku gminnym przy ul. Grunwaldzkiej zarządzanym przez Miejski Zarząd Nieruchomości sp. z o.o. .W skrzydle tego samego budynku funkcjonuje siłownia. Powstała za czasów burmistrza Stanisława Szczurka, u którego w niełaski, jak opowiadają działacze stowarzyszenia, popadł poprzedni prezes COR. TW siłowni jest dobre źródło ogrzewania. W Muzeum jest zimno. Zresztą  ogrzanie całej jego powierzchni byłoby zbyt kosztowne. Praktycznie całą gminna dotacja (25 tys. zł)  nie idzie właściwie na nic innego, tylko na prąd służący też do ogrzewania. . 

Od pięciu lat przedstawiciele stowarzyszenia COR przychodzą do radnych na komisje i mówią o swoich problemach. W ubiegłym roku alarmowali, że jest zimno (zimą 7-10 st. C) i że przecieka dach, co wraz z wilgocią stanowi  zagrożenie dla eksponatów. W ziemnie trudno jest też odbywać próby chórowi Milenium działającym przy stowarzyszeniu. Była też mowa o wyszczerbionych schodach, braku dostępu do budynku dla osób z niepełnosprawnościami. 

Szyb Zbyszek jest gratką dla miłośników industrialnej przeszłości. Dowodów na to w internecie znaleźć można bez liku. Działacze stowarzyszenia wspominali  na spotkaniu z komisją, że są gminy, które znakomicie ją wykorzystały i że takie obiekty jak pokopalniany szyb i jego zaplecze świetnie się nadają na urządzenie punktów obserwacyjnych i siedziby różnych instytucji. Zbyszek ma potencjał na organizowanie imprez, zlotów miłośników przemysłowych zabytków. Otacza go spora działka. Wolontariuszom z Muzeum Regionalnego w Trzebini, jak mówił  Wiesław Chechelski, trudno jest zrozumieć, dlaczego samorząd o tym nie myśli i niczego nie inicjuje. Nawet nie chce zadbać o swój budynek.  

Jak się lało, tak się leje, tylko bardziej

Jakimś cudem, w środku zimy, w grudniu, znalazły się pieniądze na ratowanie dachu. Pech chciał, że prace zlecone przez MZN rozpoczęły się w czasie gdy spadł największy śnieg. Sięgał kolan. Prezes COR Witold Siemek opowiada, że to wtedy robotnicy ściągali dach ze styropapy i kładli nowy. Z papy. Podgrzewali coś palnikami.

- Kładzenie dachu w tym czasie było nieporozumieniem - uważa

W ten sposób, jak zauważyli na wtorkowym posiedzeniu radni z komisji spraw społecznych, dach został pozbawiony ocieplenia. Tej zimy w budynku może być więc jeszcze zimniej.  

Najgorsze jest to, że jak powiedział Witold Siemek, po remoncie leje się do środka już nie z jednej dziury w dachu, ale z sześciu. Przeciekają też najprawdopodobniej ściany lub parapet. I że właściwie to już trudno ustalić, skąd się ta woda jeszcze leje. W. Siemek mówi, że zgłaszał sprawę do zarządcy na wiosnę, czyli do MZN. Bezskutecznie.

- Ktoś liczył na to, że od wiosny do jesieni to się samo naprawi - pytał retorycznie.

Ostatnio zgłosił więc temat do wiceburmistrza Mirosława Cholewy. Skutek jest taki, że w poniedziałek w siedzibie muzeum pojawili się inspektorzy z urzędu. Co dalej, we wtorek nikt na to pytanie nie odpowiedział, bo z urzędu na posiedzeniu komisji nie było nikogo. 

Radni przecierali oczy słuchając opowieści o całej tej sytuacji i zażyczyli sobie wyjaśnień od prezesa gminnej spółki MZN na następnym spotkaniu. Chcą też wiedzieć, czy źródło ciepłą znajdujące się w siłowni można podciągnąć do muzeum. 

- Jest mi po prostu wstyd, że pan tu przychodzi od pięciu lat i nic się w sprawie pomocy dla Muzeum Regionalnego nie zadziało - złożyła samokrytykę radna poprzedniej i obecnej kadencji Halina Henc.

Przypomniała, że działacze COR przychodzili prosić samorząd o ratowanie budynku i pomoc dla stowarzyszenia nie jeden raz i nic to nie pomogło. W komisji spraw społecznych zasiada też radna Katarzyna Majewska (poprzednio przewodnicząca komisji edukacji i kultury), która wnioskowała o wezwanie prezesa MZN do wyjaśnień i radny Jarosław Kurdziel. J. Kurdziel był był po prostu jako budowlaniec skonsternowany efektem remontu dachu na budynku muzeum, bo wie jak to powinno wyglądać._ Kto do tego dopuścił? - pytał.

Temat dachu i ogrzewania zapewne powróci na najbliższej sesji, bo jesień i zima za pasem, a z publicznej kasy poszło co najmniej 50 tys. zł.  A jest gorzej niż było. 

Tematem dyskusji będzie też pewnie przyszłość wynajmowanej komercyjnie części obiektu. 

Aktualizacja 18.09.2024 r. 14.40

Dzisiaj do redakcji wpłynęło sprostowanie następującej treści:

"W zdaniuSiedziba Muzeum Regionalnego w Trzebini znajduje się w budynku gminnym przy ul. Grunwaldzkiej zarządzanym przez Miejski Zarząd Nieruchomości sp. z o.o. .nieprawdziwą informacją jest sformułowanie, że MZN sp. z o.o. w Trzebini jest zarządcą obiektu. Nie prawdziwe jest również zdanie: "Pech chciał, że prace zlecone przez MZN rozpoczęły się w czasie gdy spadł największy śnieg". MZN sp. z o.o. w Trzebini nie zlecał prac związanych z pokryciem dachu budynku." 

Prezes zarządu Jarosław Babiec

-----------------------------------------------------------------

Z powyższego sprostowania wynika, że to nie prezesa Babca, ale burmistrza radni powinni wezwać na dywanik w celu wyjaśnienia sytuacji związanej z brakiem efektów prowadzonych na dachu muzeum prac. Powyższe sprostowanie powinno więc przede wszystkim trafić do protokołu z posiedzenia komisji.  

 

 

 

(Alicja Molenda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

BB16BB16

1 0

Dach był ''remontowany'' w miesiącach zimowych . Jeżeli napadało trochę śniegu , topili go palnikami gazowymi . Na dachu pracowali pracownicy z krainyU . Zdziwiony byłem , że w takich warunkach można remontować dach , papą termozgrzewalną. 09:52, 19.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

niestetyniestety

2 1

....bo bierze się sprawdzone renomowane firmy a nie te które najtańsze ze zbieraniną naprędce pracowników 17:17, 19.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bolo PakerBolo Paker

2 0

Na siłowni też jest zimno i przecieka dach, remont był robiony w pośpiechu i z materiałów najgorszej jakości,by tylko oddać budynek w odpowiednim czasie (tgzw.otwarcie z fanfarami i z przytupem).🙄 19:18, 19.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%