Wstrząsy z kopalni Janina. Prawnicy przyjdą na spotkanie

Na początku lipca w gminie Babice ma dojść do spotkania w sprawie wstrząsów górniczych. Udział zapowiedzieli przedstawiciele kancelarii prawnej.

Problem ze wstrząsami zaczął się po 2011 r. Jak tłumaczyli przedstawiciele Zakładu Górniczego Janina w Libiążu, w związku z wyczerpywaniem się złoża na wyższym poziomie, górnicy zaczęli schodzić z eksploatacją niżej. Tam wzrastają jednak zagrożenia związane między innymi z tąpaniami.

W ubiegłym roku wstrząsy z obszaru górniczego ZG Janina nasiliły się i były mocno odczuwalne m.in. w gminie Babice. Co pewien czas odnotowywane są wstrząsy o sile ponad 3 stopni w skali Richtera.

Mieszkańców nie przekonały zapewnienia przedstawicieli kopalni, że eksploatacja nie spowoduje poważniejszego uszkodzenia budynków, czy wręcz ich zawalenia. Ludzie narzekają, że wstrząsy potrafią ich obudzić w środku nocy.

Mimo że po tegorocznej serii silnych wstrząsów zapadła decyzja o zmniejszeniu postępu robót, problem nie zniknął. Mieszkańcy oczekują większego wsparcia ze strony samorządu.

Jak mówi wójt Babic Radosław Warzecha na początku lipca planuje zorganizować w Zagórzu spotkanie poświęcone temu problemowi.

- Przedstawię sprawozdanie z tego, co do tej pory dokonało się w tych kwestiach oraz co dalej planujemy. Zamierzam wyjaśnić pojawiające się wątpliwości, ponieważ do urzędy wpływa sporo pism z zapytaniami mieszkańców – mówi Radosław Warzecha.

Jak dodaje, w spotkaniu mają wziąć udział przedstawiciele kancelarii prawnej, zainteresowanej reprezentowaniem mieszkańców w sprawach o ewentualne roszczenia za zniszczone budynki i mienie.

- Jeżeli dom przez tyle lat stał i nie pękał i nagle zaczyna pękać, to wiadomo, że nie wzięło się to z powodu cieplejszego lata, tylko z powodu wstrząsów. Związek przyczynowo-skutkowy w tym przypadku jest ewidentny. Moim zdaniem nie ma większego znaczenia to, czy budynek był postawiony w latach 50., 70. i z jakiego materiału był zbudowany, bo przez tyle lat nie ulegał destrukcji – mówi Radosław Warzecha.

Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku na terenie babickiej gminy zamontowanych zostało 10 dodatkowych urządzeń rejestrujących wstrząsy kopalniane. Są one obsługiwane przez Instytut Geofizyki i Sejsmologii Polskiej Akademii Nauk.

Dane z urządzeń rejestrujących wstrząsy powinny być w szczególności przydatne mieszkańcom, jako dowody, które w przypadku wystąpienia uszkodzenia ich mienia, pozwoliłoby ubiegać się o odszkodowania.

- Ktoś zasugerował, że urządzenia nie są certyfikowane i nie są w żadnym wypadku dowodem. To nieprawda. Urządzenia są kalibrowane i dokonują właściwych pomiarów. Na spotkaniach na temat ochrony powierzchni w Urzędzie Górniczym w Katowicach przedstawiciele kopalni wypowiadali się, że przeglądali te wyniki i przyznali, że odczyty są tożsame z ich odczytami. Można więc powiedzieć, że potwierdzili tym samym, że te urządzenia działają w sposób niebudzący wątpliwości co do jakości odczytu. Biegły sądowy będzie miał możliwość oparcia się na nich – mówi Radosław Warzecha.

Wójt chciał, by kopalnia współfinansowała dodatkowe urządzenia pomiarowe na terenie gminy Babice. Propozycja ta spotkała się jednak z odmową ze strony przedstawicieli ZG Janina.