Drgania wywołane wstrząsami górniczymi mogą być szkodliwe dla budynków. Tak wynika z raporty przygotowanego przez Instytut Geofizyki i Sejsmologii Polskiej Akademii Nauk.

Pod koniec października zeszłego roku na terenie gminy Babice zostało zamontowanych 10 dodatkowych urządzeń rejestrujących wstrząsy z kopalni Janina w Libiążu, obsługiwanych przez Instytut Geofizyki i Sejsmologii Polskiej Akademii Nauk.

Podczas środowej sesji dr inż. Janusz Mirek z Polskiej Akademii Nauk zaprezentował raport z zarejestrowanych wstrząsów, za okres od 17 października do 31 grudnia 2024 roku.

W przygotowanym opracowaniu przedstawiono m.in. parametry i intensywność drgań wg skali GSIS oraz Polskiej Normy.

Jak tłumaczy Janusz Mirek, pierwsza z nich została stworzona przez Główny Instytut Górnictwa i jest stosowana przez praktycznie wszystkie kopalnie w Polsce.

Według tej skali na większości stanowisk, gdzie zamontowano rejestratory, drgania generowane wstrząsami górniczymi osiągnęły co najwyżej pierwszy stopień intensywności. Są one określane jako całkowicie nieszkodliwe dla wszystkich elementów konstrukcyjnych oraz niekonstrukcyjnych budynków.

Tymczasem na Borowcowej i Strzeleckiej niektóre drgania osiągnęły stopień drugi. Jak wyjaśnia Janusz Mirek, w pojedynczych przypadkach mogą powodować nieznacznie powiększanie się już istniejących w budynkach uszkodzeń elementów niekonstrukcyjnych, takich jak np. wydłużenie zarysowań i pęknięć, odpadanie niewielkich fragmentów tynków wewnętrznych i zewnętrznych, odspajanie słabo przyklejonych płytek ceramicznych, odpadanie fragmentów uszkodzonych, intensywniejsze poluzowania cegieł kominów murowych czy poluzowania dachówek do ich osuwania się włącznie.

[FOTORELACJA]5441[/FOTORELACJA]

Inaczej to wygląda według Polskiej Normy i skali SWD. W tym przypadku przyjęte zostały kryteria podziału na pięć stref szkodliwości drgań generowanych przez wstrząsy górnicze.

Na stanowiskach najbardziej oddalonych od rejonu występowania wstrząsów, czyli przy ul. Lipowieckiej w Wygiełzowie oraz Piłsudskiego w Zagórzu odnotowano drgania w strefie I, które są pomijalne w ocenie wpływu drgań na budynek.

W przypadku ul. Dębnickiej, Majowej, Żelatowej zarejestrowano drgania w strefie II, które są nieszkodliwe dla konstrukcji obiektu. Można jednak spodziewać się przyspieszonego zużycia budynku i pierwszych rys w tynkach czy zarysowania w narożnikach ścian i w fasetach.

Na stanowiskach przy ul. Borowcowej, Posada, Posada, Strzeleckiej i Zakątek drgania osiągnęły stopień III. Są one szkodliwe dla budynku, powodują lokalne zarysowania i spękania, przez co osłabiają konstrukcję obiektu i zmniejszają jego nośność oraz odporność na dalsze wpływy dynamiczne. Może nastąpić odpadanie tynków i powstawanie zarysowania na stykach elementów konstrukcyjnych.

- Krótki okres rejestracji drgań, wynoszący tylko 2,5 miesiąca, wykazał duże obciążenie sejsmiczne budynków, szczególnie tych zlokalizowanych w pobliżu rejonu występowania wstrząsów górniczych. Najbardziej narażone na oddziaływania sejsmiczne ze względu na bliską ich odległość od rejonu występowania wstrząsów, są budynki w rejonie stanowisk przy ul. Borowcowej, Posada, Strzelecka, Zakątek i Majowa – mówi Janusz Mirek.

Jak dodaje, w przypadku ubiegania się o odszkodowania mieszkańcy mogą bez przeszkód podpierać się raportem przygotowanym przez Instytut Geofizyki i Sejsmologii Polskiej Akademii Nauk.