Kiedy w końcu l. 70 Witek Koprucha zaczął znosić do domu siatki z pierwszymi uzbieranymi agatami, wszyscy z pobłażliwym uśmiechem obserwowali rosnącą w nim fascynację. Póki pełne kamieni worki nie zaczęły zabierać domowej przestrzeni. Nikt wtedy nie wierzył, że razem z żoną, Marią uda mu się stworzyć w Rudnie muzeum doceniane przez naukowców i znawców tematu także z zagranicy.
Dziś Muzeum Agatów to jedna z atrakcji turystycznych okolicy. W tym roku minie pięć lat od jej powstania i już nikt nie wyobraża sobie, że miałoby jej nie być. Jest jednym z najważniejszych punktów do zaliczenia na drodze do zamku Tenczyn w Rudnie.
Agaty zainteresowały Witolda Kopruchę, gdy w l. 70 spotkał w polu naukowca z AGH. Zaczęli rozmawiać i tak się zaczęło.
Sam zaczął kopanie, oglądanie. Mnóstwo czytał, bo tak na oko trudno rozróżnić agatowe jajo od pospolitej grudy ziemi. Choć pracował, a wkrótce został ojcem, ciągnęło go do tych pól pełnych skarbów. Kolekcja powoli zaczęła się powiększać. Były l. 90, gdy zamówił maszynę do szlifowania. Potem także polerkę. Do dziś je ma. Oprócz nich także sześć innych bardziej zaawansowanych urządzeń. Stoją w pracowni przy muzeum, gdzie często prowadzi warsztaty dla dzieci.
30 lat temu jednak wcale nie było to oczywiste. Z pasji do kamieni Witold zrobił kurs kamieniarski. Skończył też liceum w Dąbrowie Górniczej, a potem szkołę renowatorów zabytków i architektury w Krakowie.
- A kiedy któregoś razu pokłóciliśmy się z Marysią, powiedziała mi z przekąsem: „Jesteś świetnym aktorem”. Wtedy coś mnie tchnęło – wspomina pan Witold.
Zapisał się do szkoły aktorskiej SPOT w Krakowie, a potem do filmowej Ama Film Academy i na serio zaczął grać. Wystąpił w 21 filmach, m.in. w „Pittbullu. Niebezpieczne kobiety”, „Przejściu granicznym”. Czasem jeszcze dziś w czymś gra. W międzyczasie zrobił licencję taksówkarza.
Ale jednym z najważniejszych zdarzeń była decyzja o kupnie nieruchomości na drodze do ruin zamku w Rudnie. Inwestycja życia. Największe marzenie, które zaczęło się spełniać.
Do istniejącego budynku dobudowano pomieszczenia, zagospodarowano przestrzeń na muzeum, tworząc nawet niewielką salę kinową. Oprócz przepięknych agatów, są tam także inne skarby ziemi. Amonity, kości, także te z niedźwiedzia. W sklepiku są też okazy z zagranicy. Bębnowce, ametysty, trochę galanterii.
Więcej o pasjach Witolda Kopruchy, o tym jak obecnie działa muzeum i co organizuje, a także jak obrabia się agaty i ile waży „Bestia z Rudna”, możecie przeczytać w aktualnym wydaniu „Przełomu”, w wersji elektronicznej dostępnym TUTAJ
13.01.2025
FIRMA inżynierska HORNET, wieloletnie doświadczeni...
07.01.2025
ZATRUDNIĘ brukarza, pomocników do układania kostki...
07.01.2025
KANCELARIA Radcy Prawnego Kamila Mikłas-Hardzina. ...
07.01.2025
MIESZKANIE 41,70 m² + balkon + piwnica 3m² ul.Rafi...
06.01.2025
PROFESJONALNE usługi glazurnicze, Tel. 793-152-425...
04.01.2025
DREWNO opałowe, Tel. 572-632-996.
04.01.2025
WYCINKA drzew, karczowanie, zrębkowanie gałęzi, wy...
17.12.2024
MALOWANIE, tapetowanie. Krótkie terminy., Tel. 784...
Hanss04:40, 27.01.2025
0 0
To pewnie znał Tadeusza Rysia on także zbierał kamienie