Badania pokazują, że osoby zakochane, optymistyczne, pogodne i uśmiechnięte żyją dłużej – mówi dr n. med. Jacek Nowak ordynator oddziału kardiologicznego w chrzanowskim szpitalu w rozmowie z Ewą Solak.
Zbliżają się walentynki. Niektórzy mówią, że kiedy człowiek jest zakochany, to serce szybciej bije.
Jak najbardziej, serce bije szybciej, skacze ciśnienie – oczywiście w tym pozytywnym sensie, człowiek jest naładowany pozytywną energią, więc dzieją się naprawdę same dobre rzeczy. Wydzielają się endorfiny i towarzyszy swego rodzaju błogostan. Warto się więc zakochiwać. A człowiek ma taką naturę, żeby świętować dobre rzeczy.
Emocje na pewno mają ogromny wpływ na nasze serce i jego stan.
Zdecydowanie. Dla przykładu osoby zakochane są bardziej aktywne, czerpią radość z tego, co robią. Także osoby przebywające w otoczeniu dobrych, pozytywnych ludzi lepiej się czują. Serce lepiej działa. W zdrowym ciele zdrowy duch, więc w głowie też wszystko dobrze się układa. A fizjologia jest taka, że nawet przytulanie wpływa bezpośrednio na nasz stan emocjonalny. Efekt pozytywnej energii.
Czyli osoby radosne żyją dłużej.
To już badania pokazały, że osoby zakochane, optymistyczne, pogodne i uśmiechnięte żyją dłużej. W momencie, gdy wszystko się układa, panuje harmonia także w naszym organizmie. Z kolei negatywne emocje, poczucie samotności, smutek, brak akceptacji sprawiają, że mamy nie tylko problemy natury psychicznej. Wywołują one również wiele negatywnych skutków w organizmie, mogą na przykład doprowadzić do nasilania się miażdżycy, chorób układu krążeniowego. Nie chodzi tylko o to, żeby być stale zakochanym, chodzi także o relacje międzyludzkie np. w pracy, w grupie znajomych. Negatywna atmosfera otoczenia sprawia, że jesteśmy bardziej podatni na choroby, także choroby serca. Czasem dochodzi nawet do zawałów. Jest nawet taka choroba - takostubo wywołana kryzysem emocjonalnym, w którym dochodzi do nagłego osłabienia funkcji skurczowej ściany lewej komory serca i uszkodzenia go. Zatem duży stres może być dla nas dość niebezpieczny.
Co jest gorsze dla serca? Permanentny stres czy jedno traumatyczne przeżycie?
Na pewno permanentny stres jest bardzo niepożądany, bo destrukcja serca następuje w sposób stopniowy i czasem nieodwracalny. Trudno z tego potem wyjść. Stan wyjątkowy, gdy coś traumatycznego się wydarzy to taki czas, który można przetrwać i wyjść na prostą. Dlatego ten ciągły stres jest gorszy do opanowania, bo może się kończyć chorobami naczyniowymi czy też zawałem serca.
To porozmawiajmy trochę o profilaktyce. Jesteśmy w ogóle w stanie naszemu sercu pomóc?
Oczywiście, że tak. Oczywiście genetyka ma tu spore znaczenie, ale nie tylko ona. Sami jesteśmy w stanie wiele zmienić. Pogoda ducha, pozytywne nastawienie do świata i ludzi sprawia,że nie tylko jesteśmy pozytywnie postrzegani, ale też lepiej się czujemy. Nie jest tajemnicą, że optymiści dłużej żyją,niż pesymiści. Jest szereg zachowań sprawiających, że nasz pozytywny stan może trwać dłużej. To przede wszystkim aktywność fizyczna, niedoceniana przez wiele osób. Mówiąc o wysiłku fizycznym mam na myśli jego regularność, przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu. Co najmniej 150 minut aktywności, podczas której musimy się zgrzać, zmęczyć, ale jednocześnie musi nam to sprawiać przyjemność. Nie zaliczymy do tej aktywności pracy fizycznej, gdy ktoś na przykład na budowie pracuje przerzucając pustaki. Taki człowiek na pewno się bardzo ciężko napracuje, ale to jest zajęcie związane z koniecznością zarobienia pieniędzy. To musi być coś takiego, że człowiek to lubi: biega i to mu sprawia przyjemność, pływa i to jest jego radość. Mogą to być gry zespołowe, jak najbardziej. Chodzi o to, żeby odciąć się od pracy, poruszać i jednocześnie zadbać o zdrowie.
Jaki sport pan poleca dla serca?
Każdy. Każdy, który sprawia przyjemność. Raczej ruchowe sporty, kinetyczne. Na pewno nie pasywne sporty typu szachy i brydż. To sporty dla mózgu i rozwoju intelektualnego. Kulturystyka? Oczywiście dobrze dbać o swoje ciało, ale w tym wypadku bez przesady. Stosowanie różnych dodatkowych „materiałów budulcowych”, suplementów diety może iść za daleko. Dlatego rozsądek przede wszystkim.
A dieta?
To jest druga ważna sprawa. Z powodu zagonienia często jemy byle co, nie przykładając wagi do tego, co to jest. To trudne nieraz do zrobienia po całym dniu, ale tu naprawdę chodzi o jakość tego, co jemy. Chemizacja życia i konserwanty psują nam wszystko, bo tak naprawdę chcąc jeść zdrowo musielibyśmy pilnować każdego produktu od zasiania aż do zbioru. Ale na pewno ważne jest to czy ktoś je owoce, warzywa. Czy jednak tłuste rzeczy. Wszystko to ma znaczenie.
Czy w takim razie zjedzenie hamburgera czy kebaba może źle wpłynąć na nasze serce?
Jednorazowo nie, bo wszystko jest dla ludzi. Ale chodzi o to, żeby to nie był rytuał. Jeśli ktoś co dzień żywi się jednym, dwoma hamburgerami to się na pewno dla niego źle skończy, bo to dieta, wysokokaloryczna, podwyższająca cholesterol. Raz za czas można zaszaleć i nic się wtedy nie dzieje. To tak jak z coca-colą. Od czasu do czasu można się napić, ale na pewno nie jest to napój godny polecenia w sensie medycznym.
Jest jednak sporo produktów, mogących nam pomóc.
Warzywa, owoce, produktów wspomagających pracę serca jest cała masa. Dużo się mówi o suplementach diety, ale trzeba sobie jasno powiedzieć – to jest przereklamowane. Nie ma jednak też co ukrywać, że nasz organizm potrzebuje mikroelementów. Natomiast skrajne rozwiązania w postaci różnych cudownych diet nie są dobrym rozwiązaniem. Powinna być różnorodność, ale też rozsądek. Zatem zdrowa dieta i aktywność fizyczna to filary dobrej pracy naszego serca.
Ma pan w domu listę produktów zabronionych? Są takie, których pan nigdy by wypił czy nie zjadł?
Na pewno są nimi substancje energetyzujące. Są popularne ostatnio i to nawet bardzo, ale ich nadużywanie źle się kończy. Może prowadzić do choroby wrzodowej, a także do chorób serca. Było nawet parę przypadków, że trafiali do nas pacjenci po 30 roku życia z sercem jak po zawale. Poza tym nie polecam produktów wielokrotnie przetworzonych. Frytki z baru, gdzie na jednym oleju smaży się kolejny dzień, nie wchodzą w ogóle w rachubę. Takie produkty są toksyczne i mają działanie kancerogenne (rakotwórcze – przyp. aut). Podobnie negatywny wpływ ma alkohol spożywany w nadmiarze i tu zaznaczę, nie musi być w dużych ilościach. Wystarczy jedna, dwie lampki czy dwa piwa dziennie. Skutki mogą być poważne.
A jest jakaś dopuszczalna dla serca dawka?
Średnio to jest wyliczone, że może to być jedna, dwie lampki wina w tygodniu. Ale tu jest problem, bo gdy się mówi, można się napić w ilościach rozsądnych, to dla jednego to będą trzy piwa dziennie, a dla innego dwa, więc z tym dozowaniem są zwykle problemy. Normy są natomiast jasno określone i ta ilość alkoholu powinna być naprawdę nieduża. Nadmiar alkoholu działa po prostu destrukcyjnie.
A tyle się słyszy, że czerwone wino ma dobroczynny wpływ na serce.
No tak, wszyscy tylko oglądają się na rejon Morza Śródziemnego i kraje, gdzie pije się wino, a ludzie żyją długo. Natomiast to jest tylko część prawdy. Owszem w winie są flawonoidy, korzystnie wpływające na organizm. Mówi się o sercu, ale nikt nie mówi o wątrobie i problemach związanych z jej pracą przy regularnym piciu wina.
Co ze snem? Czy sen ma wpływ na serce?
To też kolejny ważny aspekt. Powinno się spać sześć do ośmiu godzin, niemniej potrzeby indywidualne mogą być bardzo zróżnicowane. Są osoby sypiające przez sześć godzin i to im absolutnie wystarcza, a są takie, które potrzebują dziewięciu godzin, żeby normalnie funkcjonować. Wypoczynek natomiast jest bardzo ważną rzeczą. Osoba zregenerowana inaczej myśli, inaczej pracuje,jest bardziej wydajna i optymistycznie patrząca na świat. Efektywny sen jest dla nas bardzo dobry, natomiast zaburzenia snu dezorganizują nam życie i tez mogą mieć wpływ na różne choroby.
Jakie objawy powinny nas zaniepokoić jeśli chodzi o serce?
Serce w różnych sytuacjach potrafi dawać znać, że coś jest nie tak. Często na przykład pacjenci zgłaszają się z uczuciem kołatania serca lub wahaniem ciśnienia. W badaniach serca wychodzi, że wszystko jest w porządku, ale okazuje się, że na przykład dostał astmę, albo chorobę wrzodową. A pierwszym objawem było kołatanie serca. Oczywiście nie zmienia to faktu, że owo kołatanie może być chorobą właśnie serca. Ale serce może też dać o sobie znać na przykład uciskiem w klatce piersiowej, zmęczeniem, dusznością, zawrotami głowy, sennością, bólem głowy. Masek chorób serca jest więc bardzo wiele.
Robiąc badania profilaktyczne na które wskaźniki powinniśmy zwrócić uwagę?
Przede wszystkim cholesterol z podziałem na różne jego frakcje. Jeśli są zawyżone to większa jest tendencja do miażdżycy i problemów sercowo – naczyniowych. Ważne jest też ciśnienie, jeśli jest za wysokie to też sprzyja chorobom serca. Istotny jest również poziom cukru, gdyż cukrzyca i jego zbyt wysoki poziom to czynniki stymulujące schorzenia serca. Ale trzeba wziąć też czynniki zewnętrzne, na przykład palenie papierosów. Podczas rozmowy z pacjentem zawsze o to pytamy, gdyż to potężny czynnik miażdżycowy. Osoba paląca ma wielokrotnie większe ryzyko wystąpienia chorób sercowo – naczyniowych. Nie mówię już o płucach czy żołądku. Pytamy też o dietę, aktywność fizyczną bo to cały panel wywiadu, mówiący nam o tym, a jakim stanie może być serce pacjenta.
Z własnego doświadczenia poleca pan coś dla serca?
No oczywiście zakochać się! Walentynki są tylko symbolem tego, co powinno się dziać, ale myślę, że dobre relacje międzyludzkie i zakochanie to mniejsze ryzyko chorób sercowo – naczyniowych.
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
0 0
Nowak to idealny przykład jako funkcjonariusze PO i ich zwolennicy działają, etacik w szpitalu państwowym a potem pyk i prywatna przychodnia. Powiesz Nowa ilu pacjentów odsyłasz do swojej przychodni, którą kierujesz z bandą medyczną z Katowic? Zamiast obslużyć ich w szpitalu na fundusz?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz