Krzeszowice
Dlaczego już lubię Krzeszowice
Swoje 5, 10, a może nawet 15 minut, mają Krzeszowice. Z prowincjonalnego miasteczka stają się miejscowością aspirującą do rangi uzdrowiska i trzeba im w tym mocno kibicować.
Wiele lat panowały tu senne klimaty. Wioski położone na rozległym terenie też z trudem łapały oddech. Co rusz słychać było o problemach niedoinwestowanej balneologii i kłopotach z niszczejącym majątkiem Potockich, rozrzuconym po całej gminie i przez nią ratowanym. Mało się budowało, mało remontowało. Częściej coś zamykano niż otwierano. Padła Witaminka. Zniknęło dawne przetwórstwo owocowo-warzywne w Tenczynku. Browar wędrował z rąk do rąk. Sypał się dworzec, sypał zamek w Rudnie, trwały burzliwe dyskusje o przyszłości ogródków działkowych w centrum i kiepskich drogach.
Ostatnie lata przyniosły jednak w mieście i gminie kolosalne zmiany. Kiedyś wpadałam do Krzeszowic tylko na lody. Dziś jeżdżę pospacerować na Rynek, na plac Kulczyckiego. Są kawiarenki, zieleń. Jest dom handlowy, który kiedyś straszył, a teraz dorósł do czasów współczesnych. Gmina ma Dubie i jego atrakcje, ma Staw Wroński, odnowiony zamek Toporczyków z coraz ciekawszą ofertą turystyczną. Ma odnowiony dworzec i jego otoczenie. Budowany wiadukt otwiera przestrzeń od strony miasta w kierunku dworca kolejowego i dalej.
W poprzednich latach to krzeszowiczanie patrzyli z zazdrością w stronę Chrzanowa, gdzie powstawały obwodnice, biblioteka, centrum handlowe, piękniały inne obiekty. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie, bo z chrzanowsko-trzebińskiej perspektywy patrząc, tempo i liczba zmian w gminie Krzeszowice są imponujące. Nie jest to jeszcze, zapewne, dobrobyt kompletny, o czym dobrze wiedzą i samorządowcy, i mieszkańcy, ale postęp ogromny, wart zauważenia.
Jeśli ktoś zapyta komu/czemu to zawdzięczamy, to odpowiedź jest dość złożona. Trochę czynnikom zewnętrznym (wielu mieszkańców gminy piastuje funkcje na szczeblu powiatowym, wojewódzkim i krajowym, od których wiele dziś zależy). Trochę to prosperity zawdzięczamy znanym markom, jak krakowska AGH, mająca plany związane z Miękinią, jak balneologia dążąca do podniesienia Krzeszowic do rangi uzdrowiska, czy browar w Tenczynku. Sporo zawdzięczamy sprawnemu i doświadczonemu samorządowi, z burmistrzem na czele, który wie czego chce, a teraz może to realizować. Zawdzięczamy to także ludziom spoza różnych układów, którzy dzięki wiedzy, talentom i doświadczeniu mają coś w Krzeszowicach do powiedzenia, czyli tzw. elitom - które w rozwoju miast i wiosek odgrywają rolę dyskretną, ale istotną. Nieco dalej na zachód, tych wyraźnych elit społecznych jest jakby mniej.
Mam taką zieloną koszulkę, którą dostałam wiele lat temu od poprzedniego burmistrza. Jest na niej napis: "Lubię Krzeszowice". Kiedy ją dostałam, hasło było mocno na wyrost. Teraz się pod nim podpisuję.
Komentarze
9 komentarzy
Nie ma czegos takiego jak ziemia chrzanowska to aberracja historyczna. Co się niby u was robi? Raczej masowa depopulacja jeśli promil wie co to znaczy.
Artykuł jest jak najbardziej ok tylko musisz wiedzieć że kolega trol staw własnie na takie artykuły czeka! Gość jest nie tylko trolem internetowym ma obsesje na wszytko co związane z Chrzanowem, Ziemią Chrzanowską. To co jest czy nie jesy robione w naszym powiecie dziła na niego obsesyjnie! Coż każdy ma jakieś hobby!
@Promil_pl to może zaproponowałbyś tutaj o czym chciałbyś artykuł napisać czy przeczytać tak konkretnie?
O! Artykuł "woda na młyn" trola stawa. Troluj, troluj co papa troli ci po premii poleci.
W ocenie młodzieży samorządowej kolega Kajkowski ma pełną rację. Uwaga jednak że w Krzeszwicach nie ma wody termalnej.
Dla mnie jako odwiedzającego Krzeszowice są sympatycznym miejscem do którego chętnie wracam, i fakt na przestrzeni lat wiele się pozytywnie dla oka zmieniło, ale też jest jeszcze wiele do zrobienia, może powstał by prawdziwy aquapark w oparciu o wody geotermalne które Krzeszowice mają a nie dostaczenie wykorzystują, może czas przesiedlić działkowców i coś godnego na tej świetnej lokalizacji postawić, może wreszcie będzie dobra woda mineralna z Krzeszowic? Noi wreszcie szansa na powstanie obwodnicy DK79 która początek może mieć na nowym wiadukcie kolejowym na granicy Woli Filipowskiej i Dulowej i dalej wzdłuż torów aż za Krzeszowice, było by doskonałym posunięciem. Natomiast Krzeszowic do Chrzanowa bym nie porównywał to dwa inne światy, Krzeszowice to już powoli dzielnica Krakowa z MPK Kraków które mogło by jeździć częściej, oraz już niedługo pociągami co 20 minut w relacji Kraków Główny. A Chrzanów? Niby powiat, niby duże miasto a wieczny problem z dobrym gospodarzem który patrzy jak się nachapać i zmyć się zostawiając po sobie bryndzę czego skutki mamy na co dzień wychodząc w miast i patrząc co się wyprawia - żadne filmiki pochwalne pokazujące skrawki miasta i uśmiechy od ucha do ucha zadowolonych z siebie bez_radnych i bur_mistrza tego nie zmienią.
No i nie ma w tym nic złego że satelita. To normalne biorąc pod uwagę Kraków jako stolicę aglomeracji monocentrycznej a sięgając wstecz stolicę kraju a jeszcze dalej dzielnicy senioralnej. Tak samo obszar chrzanowski jest w naturalnym obszarze aglomeracji Krakowa jednak młodzież samorządowa obszaru chrzanowskiego na siłę próbuje wmawiać ludziom że są czymś przejściowym, wbrew tendencjom i faktom. Tak im najwyraźniej wygodnie, realizując przy tym polecenia śląskiej PO. Na koniec internauto lambro, jaki podatek ma największy wpływa na kasę samorządową i dlaczego nie jest istotne gdzie się pracuje? Akurat depupulacja która objęła obszar chrzanowski nie ma miejsca w takim stopniu w Krzeszowicach a zaczyna dominować tendencja osiedlania się na terenie tej gminy.
Artykuł sponsorowany. Jako mieszkaniec nie pamiętam tyłu wyciętych drzew vide aleja kasztanowa,płyta rynku, zieleńce w centrum miasta w ostatniej kadencji. Miasto nieprzychylne ze względu na horrendalny poziom cen mieszkań i mały ich wybór nie mówiąc o cenach działek budowlanych. Brak miejsc pracy, typowa satelita Krakowa jako baza siły roboczej metropolii. Wysokie opłaty za wodę i ścieki, brak komunikacji międzygminnej. W kontekście powrotu do tradycji uzdrowiska brak polityki proekologicznej.
Czyli dokładnie odwrotnie niż depopulujący się i upadający obszar chrzanowski. Akurat Krzeszowice nigdy w stronę Chrzanowa nie patrzyły, chyba pani tutaj żartuje. Była szansa w roku 1998 ale beznadziejna elita z Chrzanowa nie umiała wykorzystać szansy i powstał kadłubowy powiat chrzanowski. Z Basztowej 22 Krzeszowice dobrze widać nie tylko dlatego że jest Adamczyk czy marszałek Smólłka ale dlatego że prowadzą prokrakowską politykę. Młodzież samorządowa z powiatu chrzanowskiego dobrze wypadająca na facebokach w realu jest naga. Książęta są nadzy. Krzeszowice nigdy też nie miały tego "szczęścia" katowickiego i masowej ślązyfikacji. Burmistrz Gregorczyk to dobry gracz kiedyś PO dziś i z diabłem by się dogadał dla dobra miasta. Chłopcy bawiący się w samorząd do tego nie dorośli.