Widzisz
Ulomie, wszelkie akcje charytatywne są potrzebne. Tylko, że zazwyczaj nie mamy żadnego wpływu, jak ta pomoc jest rozdysponowana.
Ta medialna przedwyborcza impreza Adamczaka przy kościele pw. Św.Piotra i Pawła to było czyste kunktatorstwo i mydlenie oczu tzw. opinii publicznej. Gdyby ta pomoc była zaoferowana powiedzmy miejscowym co biedniejszym dzieciom, to nie miałbym żadnych uwag.
Ale, że afrykańskim dzieciom, którzy zresztą ci "adamczakowi" tej prawdziwej Afryki nigdy nie widzieli - to już jest kuriozalne. A że na salki katechetyczne w afrykański buszu - to już szczyt obłudy i hipokryzji. Jeżeli już, to na tę miskę ryżu czy też manioku dla każdego bidula w tej głębszej Afryce.
Są w naszym kraju dużo sprawniejsze organizacje pomocowe (świeckie i kościelne) dla Afryki - a i to mają gigantyczne trudności w dotarciu z pomocą dla najbardziej potrzebujących.
Przykre jest to, że w ten sposób kreują się przyszli lokalni samorządowcy.
Tak, strony internetowe radnych w zasadzie nic nie wnoszą. Np. ta strona
http://www.adam-adamczyk.pl już zamilkła. A tuż przed wyborami była taka żywa...To czego oczekiwać od radnych? Zresztą niech się wykażą pracą w realu, a nie bzdurnymi wpisami w bliżej nieokreślonej czasoprzestrzeni.
Co do prawdziwego wujowstwa, to jest tak: jak będzie następny przetarg u Dedy dla firm odbierających śmieci, to nawet to wujkowanie może być korzystne dla mieszkańców Trzebini.
Bo za burmistrza Szczurka, UK rąbnęło się o przeszło jeden milion złociszów na swoją szkodę, a na korzyść związku Dedy. Bo nie miał kto szepnąć ówczesnemu Smółce, jakie tam kwoty przetargowe są na topie.
A obecnie: Deda szepnie na ucho prawdziwemu wujkowi Adamowi, aby to jego UK nie było za bardzo do przodu z ofertą przetargową - bo i tak UK wygra w Trzebini. Myślę, że tego typu zależności będą w tym przypadku korzystne dla Trzebini. Może niekorzystne dla kogo innego, ale to nie nasz problem.
PS. A Boga to Ty lepiej się bój - bo będziesz miał taki napis na pomniku po życiu doczesnym - jakim obdarzono Friedricha Nietzschie. Chociaż ja bym się bardziej obawiał islamskiego Boga. Wcześniej sztandar z półksiężycem na Hagia Sofia, a być może niezadługo ten sztandar na Bazylice św.Piotra w Watykanie.
Oby nas Bóg żydowski a zarazem chrześcijański uchronił od tego islamskiego. I od jego fanatycznych zwolenników. Bo chyba trzeba ich będzie potraktować bombą neutronową..., jeżeli nasz Bóg nie pomoże.