Druidzie nie chodziło mi nawet o pisanie na łamach Przełomu o takich wydarzeniach historycznych jak te o których teraz mówiliśmy! Zdaje sobie sprawę że wiele rodzin zamieszanych że tak powiem w ciemną stronę historii wczesno powojennej jeszcze żyje i tu na pewno nasz tygodnik miałby masę pozwów za podawanie nazwisk. Masz racje tym niech zajmuje się IPN który już wystarczająco jest znienawidzony i wielu nawet lokalnych naszych tu działaczy chętnie by go zlikwidowało nie wspominając o wyższych szczeblach władzy!! Chodziło mi jednak o to że tak mało owy tygodnik zajmują się historią lokalną naszych sołectw i samej Trzebini. Chodzi mi właśnie taką historie jak wojna powietrzna w pierwszym dniu wojny, jak kopalnie działające w Psarach na przełomie wieków o których pisałeś z aletheia. Raczej o taką historie mi chodziło.
Partyzantów tych czerwonych było w Psarach i lokalnych okolicach paru, paręnastu. Tych dwóch o których chodzi aletheia chyba nawet wymienieni są w książce Wałacha "Partyzanckie Noce". Co ciekawe Wałach tam wszystkich wymienia z imienia, nazwiska i by się nie pomylić podaje jeszcze pseudonim.
Druidzie wrócę jeszcze do tematu pracy a chodzi mi tu o twoje zdanie:
w systemie totalitarnym każdy musiał pracować. Zwłaszcza w myśl prawa stanowionego przez okupanta. Mój dziadek kilka dni temu nam opowiadał właśnie że kto nie pracował (chodzi mi o czas wojny oczywiście) zostawał szybko wywożony na roboty do Rzeszy. Mój pradziadek był sołtysem w tym czasie i musiał podawać nazwiska takich osób, ale szybko został zdjęty z tego stanowiska. Ale zapraszam do lektury Między Nami tam będzie więcej na ten temat
już za kilka dni.
Jeśli chodzi o Cyrankiewicza na pewno wypytam jeszcze krewnych. Tylko muszę znaleźć troszkę czasu a z tym ostatnio u mnie ciężko. Ale na pewno podziałam w tym kierunku bo to dość interesujące. Zresztą gdyby to byłą prawda... ciekawe popytam