Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Robota, ale nie dla wszystkich

22.04.2009 17:54 | 6 komentarzy | 5 840 odsłon | red
TRZEBINIA. Dziesiątki miejsc pracy, ale nie dla wszystkich. Wielu z setek zwalnianych z Zakładów Górniczych "Trzebionka" nie znalazło nic dla siebie podczas środowej giełdy pracy współorganizowanej przez Powiatowy Urząd Pracy w Chrzanowie w likwidowanym przedsiębiorstwie.
6
Robota, ale nie dla wszystkich
Pracownicy "Trzebionki" rozmawiali w środę z przedstawicielami firm, oferującymi pracę
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

TRZEBINIA. Dziesiątki miejsc pracy, ale nie dla wszystkich. Wielu z setek zwalnianych z Zakładów Górniczych "Trzebionka" nie znalazło nic dla siebie podczas środowej giełdy pracy współorganizowanej przez Powiatowy Urząd Pracy w Chrzanowie w likwidowanym przedsiębiorstwie.

Zdecydowana większość pracowników zakładów górniczych już ma w ręce wypowiedzenia. Stracą pracę z końcem czerwca. Jedynie nieliczni odeszli wcześniej. Garstka, potrzebna w procesie likwidacji, będzie miała jeszcze okazję popracować, ale zaledwie przez kilka miesięcy.

– Do emerytury zostały mi cztery lata. Ofert pracy jest sporo, ale nie dla takich jak ja. Chciałbym się dostać do kopalni Piast w Bieruniu, Janina w Libiążu czy Sobieski w Jaworznie. Niestety, są ograniczenia wiekowe. Do emerytury zostało mi niewiele czasu i nikt mnie nie chce. To wielkie nieporozumienie – denerwuje się Jacek Folga, górnik z Trzebionki.

Z początkiem tygodnia przedstawiciele pośredniaka szumnie zapowiadali, że po raz pierwszy pojawią się też oferty pracy dla ludzi robiących na powierzchni, w tym kobiet z laboratorium. Pojawiły się.

– Mamy nadzieję na dotację z Unii Europejskiej. Jeśli dostaniemy, to uruchomimy laboratorium i będziemy potrzebować ludzi. Bylibyśmy w stanie przyjąć dwie panie – mówi Wojciech Gołdziński z chrzanowskiej firmy Meex.

– To skromna oferta. Laboratorium dopiero powstaje. Wszystko zależy od dotacji. Poza tym oferta jedynie dla dwóch osób. Zobaczymy co z nami będzie – zastanawia się Urszula Rejter, jedna z pięciu pracownic laboratorium w "Trzebionce", które uważnie przysłuchiwały się propozycji przedstawianej przez przedstawiciela firmy Meex.
(taj)