Przełom Online
Pasażer zginął przez sarnę i brawurę kierowcy
CHRZANÓW. Prokuratura zakończyła postępowanie dotyczące tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło 5 czerwca na ul. Krakowskiej w Pile Kościeleckiej. Zginął wtedy pasażer hondy civic, kierowca został właśnie oskarżony.
Zbigniew Uroda, chrzanowski prokurator rejonowy, poinformował, że 23-letniemu Mariuszowi D., mieszkańcowi gminy Trzebinia, grozi za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym do 8 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy.
5 czerwca wieczorem Mariusz D. jechał hondą civic z kolegą Januszem, 27-latkiem z Alwerni. Na ul. Krakowskiej w Pile Kościeleckiej przed samochód wybiegła sarna. Gwałtowny manewr spowodował, że auto wpadło do rowu, a następnie uderzyło w drzewo. 27-letni pasażer zmarł w drodze do szpitala.
- Mariusz D. powiedział, że na widok sarny odbił kierownicą w lewo. Stwierdził, że dodatkowo pasażer trącił ręką kierownicę. Biegły nie wykluczył takiego przebiegu zdarzeń. Jednocześnie obliczył, że Mariusz D. dwukrotnie przekroczył dopuszczalną w tamtym miejscu prędkość, czyli jechał około 100 km/h – mówi prokurator Zbigniew Uroda.
Łukasz Dulowski
Komentarze
8 komentarzy
Droga ta leci przez las więc to drzewa były tam pierwsze, a dopiero później droga. Co prawda w miejscu tego wypadku rosną stosunkowo młode drzewa, więc ciężko mi stwierdzić czy zostały tam umyślnie posadzone, czy też wyrosły same. A co do drzew przy drodze, to wydaje mi się, że sadzono je kiedyś po to, żeby osłaniać drogę przed silnymi podmuchami wiatru czy śniegu.
No wlasnie dlaczego nie wytniemy tych drzew przy drodze?? i jak juz musi cos rosnac to niech rosna zwykle krzaki ktore zatrzymaja a nie zabija.
Zbigniew Uroda, chrzanowski prokurator rejonowy, poinformował, że w sprawie wypadku, w którym zginął Bartek Grabowski, nie zostało jeszcze zakończone postępowanie.
Jest tyle miejsc gdzie mogą sobie rosnąć drzewa nikomu i niczemu nie zagrażając (parki, place, skwery, nieużytki rolne), to my z uporem maniaków chcemy je mieć przy dogach, aby tak jak w tym przypadku były ostateczną przyczyną śmierci, lub na ulicach w centrach miast aby skutecznie zasłoniły piękno architektury budynków (przecież po to staramy się budować je, aby cieszyły oko i były ozdobą miasta) i żeby nam coś z nich na głowę nieraz kapnęło - patrz Al.Henryka.
a co z wypadkiem z Maja gdzie zginal Bartek ??
pierwszy raz przekroczył jak jechał 51 km/h, a drugi raz jak 101 km/h, dlatego przekroczył ją DWUKROTNIE - Czy pan dociekliwy zrozumiał ?
2 krotnie.... było 50 km/h a 50*2=100, a 33*2=66!!!!!!!!!! jak jednoktrotnie by przekroczył to działanie wygladalo by tak : 50*1=50....
"dwukrotnie przekroczył dopuszczalną w tamtym miejscu prędkość, czyli jechał około 100 km/h" To ograniczenie musiało być około 33 Km/h.