Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Dlaczego dobry sąsiad to skarb

27.06.2024 18:06 | 0 komentarzy | 805 odsłon | Alicja Molenda
Ostanie lata zepsuły sąsiedzkie relacje. Nie sprzyjają im media społecznościowe, bo odciągają od bezpośrednich spotkań, rozmów, wspólnego spędzania czasu z sąsiadami. Mocno nadwyrężył je czas pandemii, kiedy to zamknęliśmy się w domach i w sobie. Nie zwracamy uwagi na ludzi żyjących w sąsiednim mieszkaniu albo za płotem.
0
Dlaczego dobry sąsiad to skarb
Autor rysunku: Artur Kuchta
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Od kilku tygodni redakcja "Przełomu" zwraca uwagę swoich Czytelników na korzyści płynące z dobrego sąsiedztwa. Piszemy o lokalnych sąsiedzkich inicjatywach oraz naszych cudzoziemskich sąsiadach. Wraz z całym nakładem tygodnika puściliśmy w obieg kartkę, która ma zachęcić do przełamania lodów i pójścia do sąsiada z wizytą i życzeniami.

Minione lata uczyniły z nas społeczeństwo zamknięte, ale jest nadzieja. Ostatnie tygodnie wzbudziły jednak wiele lokalnych inicjatyw, które dobrze wróżą na przyszłość.

Jak to było dawniej?

Jarka Tobiasz, działaczka społeczna, obecnie chrzanowska radna i przewodnicząca Rady Osiedla Rospontowa, z sentymentem wspomina lata dzieciństwa spędzone w chrzanowskim wieżowcu, w którym były 44 mieszkania i mnóstwo empatycznych sąsiadów. Zawsze można było do nich zapukać, pożyczyć garnek lub sól.

- A do tych najbardziej ulubionych mówiło się ciociu, wujku... - dodaje.

Renata Hejmo dodaje: - Nie trzeba było żadnych świąt. Relacje międzysąsiedzkie były otwarte. Jak się paliło, to wszyscy gasili; jak się coś działo, to wszyscy próbowali zaradzić. Kto miał telefon, to go udostępniał. We wspomnieniach na pewno tęsknimy do tych czasów, więc warto robić wszystko, aby wróciły. Te relacje tak naprawdę zależą od nas. Chcemy mieć fajnych sąsiadów, to sami starajmy się nimi być.

Wojciech Hajduk, trzebiński radny, przewodniczący rady osiedla Piaski i działacz społeczny, też dostrzega zmiany. Pamięta, że dawniej sąsiadka była częstym gościem mamy. Nawet to się zmieniło. Przyczynę widzi w czasach pandemii, izolacji fizycznej i społecznej. Jego zdaniem, bardziej otwarte relacje sąsiedzkie funkcjonują dziś w blokach niż ogrodzonych domach prywatnych będących małymi twierdzami. Inne relacje są też na starych i na nowych osiedlach.

Dyrektorka CUS w Alwerni Małgorzata Kubica przypomina zwyczaj sobótkowy, kiedy to dawniej wszyscy sąsiedzi wychodzili z domów, aby wspólnie na jakimś placu zapalić ogromne ognisko. - Były śpiewy, tańce, zabawa do rana. Ten zwyczaj potem w mojej miejscowości zaniknął, ale w tym roku znów zrobiliśmy ognisko - na ogródku. Mam nadzieję, że powróci i będzie miał coraz więcej sympatyków w sąsiedztwie.

Jak jest teraz? Jak jest gdzie indziej?

- Na moim obecnym osiedlu Rospontowa są dwa rodzaje społeczności. Ta bardziej zamknięta, w domach prywatnych, i fajnie zmieniająca się społeczność bloków, która coraz częściej organizuje sobie takie przyjacielskie spotkania. Ktoś zniesie ciasto, ktoś kawę i toczą się pogawędki na temat wspólnych spraw wspólnoty - mówi Jarka Tobiasz.

Renata Hejmo przytacza przykłady podpatrzone we Francji. - Mieszkańcy bardzo często organizują tam święto swojej ulicy. Znoszą stoły, krzesełka. Kładą na nie co mają: sałatkę, chipsy, coś do picia. Rozmawiają nie tylko o problemach i trudnych sprawach, ale są to po prostu takie luźne gadki budujące więzi międzyludzkie. Mnie się od dawna marzy takie sąsiedzkie śniadanie na trawie w fajnym, bezpiecznym miejscu, gdzie można by zjeść coś naprawdę prostego i pobyć z sąsiadami tak niezobowiązująco. Niekoniecznie rozmawiać o tym, jakim kto jeździ samochodem, ale dowiedzieć się czegoś praktycznego o ludziach. Na przykład, że sąsiad pan Zdzisek kładzie płytki, a my planujemy wkrótce remont łazienki.

Wojciech Hajduk uważa, że w naturze ludzkiej jest chęć wyjścia z domu do innych, chęć spotykania się, poznawania. Konieczny jest do tego przykład i zainspirowanie ludzi.

Gdy sąsiad potrzebuje pomocy

Dobre sąsiedztwo to nie tylko przyjemności i towarzyskie spotkania. To także najszybsze wsparcie w kryzysie.

W naszym społeczeństwie przybywa ludzi samotnych, starszych, czasem schorowanych. Są zdani na opiekę społeczną, a zawodowa opiekunka może im poświecić tylko część swojego służbowego czasu, bo podopiecznych ma wielu. Bywa, że osoby samotne bronią się też przed instytucjonalną pomocą. Co wtedy?

- W takich sytuacjach państwo stworzyło możliwość sprawowania stałych, odpłatnych usług sąsiedzkich. Ten program dopiero raczkuje, ale ma przyszłość w naszym coraz bardzie starzejącym się społeczeństwie. Otrzymując stałe wynagrodzenie, można się zaangażować w robienie zakupów, sprzątanie, przygotowanie opału, czy zaprowadzanie podopiecznego do lekarza, apteki lub na badania. Usług tych nie może świadczyć nikt z rodziny. Najlepiej, aby był to sąsiad wzbudzający zaufanie podopiecznego. I opiekun i podopieczny powinni taką wolę zgłosić do ośrodka pomocy społecznej - mówi dyrektorka CUS w Alwerni Małgorzata Kubica.

- Gdy sąsiad potrzebuje stałej pomocy można też sięgnąć do Małopolskiego Tele-Anioła. Jednym z jego elementów też są usługi sąsiedzkie dedykowane osobom starszym, schorowanym, samotnym, również starszym małżeństwom. Osoby te nie zawsze chcą korzystać z usług OPS, bo uważają, że one jakoś stygmatyzują. W ramach Tele-Anioła też można potrzebującym sąsiadom zrobić zakupy, załatwić sprawy urzędowe i te związane ze zdrowiem. Na taką pomoc jest na nie ogromne zapotrzebowanie, choć gratyfikacja dla osoby pomagającej jest skromna, czyli 15 zł na godzinę. I "anioły" i asystenci osób niepełnosprawnych są ogromnym wsparciem dla systemu opieki. Program Małopolski Tele-Anioł realizowany jest przez Urząd Marszałkowski i tam bezpośrednio trzeba składać wnioski o udział w programie - radzi Renata Hejmo.

Elementem programu Tele-Anioł jest też opaska SOS, dzięki której można monitorować czynności życiowe podopiecznego. Jest ona podłączona do wojewódzkiej centrali telemedycznej, której operatorzy czuwają nad bezpieczeństwem uczestników. Gdy urządzenie przez dłuższy czas nie wysyła sygnałów, powiadamiany jest opiekun - ewentualnie rodzina.

Tu warto dodać, że program "opaskowy", ale już z innej puli finansowany, prowadzą też OPS-y.

Rozproszone informacje

W sytuacjach, gdy konieczna jest intensywna i stała opieka nad osobą niepełnosprawną, państwo stworzyło nowy instrument pomocy. Przyznaje go Wojewódzki Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Procedura jej uzyskania jest długotrwała i sformalizowana. Trzeba dobrze znać potrzeby osoby wymagającej pomocy, aby wypełnić obszerne dokumenty. Najwyższe wsparcie finansowe sięgać może nawet 3500 zł na miesiąc. Warto się potrudzić i pomóc zainteresowanym w złożeniu dokumentów (więcej można o nim przeczytać na s. 17).

Przy okazji warto zauważyć, że źródeł wiedzy na temat pomocy sąsiedzkiej i pomocy osobom niepełnosprawnym, samotnym, starszym jest wiele, ale są bardzo rozproszone. - Wiele do zrobienia w tym zakresie mają lekarze oraz pielęgniarki szpitala i POZ, którzy powinni właściwie pokierować pacjentem i jego rodziną w sytuacjach, gdy potrzebna jest stała pomoc nad jakąś osobą. Powinni mieć na przykład dobrze zredagowaną ulotkę z adresami - mówi Renata Hejmo.

Jarosława Tobiasz, która od kilkunastu lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi dodaje, że niebagatelną rolę odgrywa w tym wypadku również tzw. marketing szeptany, czyli dzielenie się informacjami z ludźmi. Wiadomości o różnych formach pomocy można też znaleźć w tygodniku "Przełom", na przelom.pl albo w Centrum Wolontariatu Po sąsiedzku.

Sąsiedzkie życie nie jest łatwe

Przeróżne są źródła sąsiedzkich konfliktów. Miejscowa policja nie prowadzi na ten temat specjalnych statystyk, ale podaje, że oprócz przysłowiowych konfliktów o miedzę, ludziom przeszkadza głośna muzyka, liście spadające z drzew sąsiada na posesję, dym z wędzarni lub grilla, źle zaparkowane auto, biegające po podwórku dzieci, za głośno i za często szczekający pies.

- Zawsze komuś coś będzie przeszkadzać - komentuje Jarosława Tobiasz.

Jakie są sposoby na unikanie konfliktów: zrozumienie drugiego człowieka, uśmiech i jak najczęstsze rozmowy - uważają goście naszej debaty.


Nadzieja w młodym pokoleniu

Dobrych sąsiedzkich relacji nie da się zbudować szybko. - Zauważyłam jednak, że ludzie młodzi coraz częściej zaczynają się spotykać, rezygnują z FB i innych mediów społecznościowych, aby ze sobą być. To dobry symptom - mówi Renata Hejmo.

Opisywaliśmy już na łamach wspólnoty, w których najbliżsi sąsiedzi odbierają sobie paczki; mają oko na mieszkania, gdy ci z naprzeciwka wyjeżdżają; podlewają kwiaty; zaopiekują się kotem lub psem; piją południową kawkę przez balkon; ich dzieci wspólnie się bawią. Po covidowej izolacji coś w ludziach pęka, znów chcą być razem. Blokowe i osiedlowe wspólnoty często spajają seniorzy, którzy wiedzą, że dom to nie powinna być żadna twierdza, bo nigdy nie wiadomo, kiedy sami będziemy potrzebować pomocy, i że dobry sąsiad to skarb.

Młode pokolenie jest też bardziej otwarte na cudzoziemskich sąsiadów, którzy stali się elementem naszej codzienności, także w małych miasteczkach. Łatwiej przychodzi mu komunikowanie się z cudzoziemcami z uwagi na język, łatwiej przyswoić im różnice kulturowe. Asymilowanie obcokrajowców to nowe, duże wyzwanie dla samorządów i organizacji pozarządowych na naszym terenie.

 

Sonda na przelom.pl

Jak oceniasz Twoje relacje z sąsiadami?

* Bardzo dobre - 30,67% (50 głosów)

* Neutralne - 49,08% (80 głosów)

* Złe - 9,82% (16 głosów)

* Nie znam swoich sąsiadów - 10,43% (17 głosów)

Jeśli chcecie się pochwalić ciekawą inicjatywą sąsiedzką - dajcie nam znać.

Wyślijcie maila: promocja@przelom.pl lub zadzwońcie: 697 351 999. To może być całkiem mała rzecz, ale godna uwagi. Chętnie o niej napiszemy.

 

Jak dobrze mieć sąsiada

(fragment piosenki do słów Agnieszki Osieckiej)

Jak dobrze mieć sąsiada

Jak dobrze mieć sąsiada

On wiosną się uśmiechnie

Jesienią zagada

A zimą ci pomoże

Przy węglu i przy koksie

I sama nie wiesz kiedy

Ułoży wam rok się

Gdy furę zmartwień kłopotów masz huk

Do drzwi sąsiada zapukaj puk puk

Gdy spotkasz wrogów na drodze swej tłum

Do drzwi sąsiada zapukaj bum bum

Pożyczy ci zapałki

Pół masła kilo soli

Wysłucha twoich zwierzeń

Choć głowa go boli

A zimą ci pomoże

Przy węglu i przy koksie

I sama nie wiesz kiedy

Ułoży wam rok się


Jak dobrze mieć sąsiada

Jak dobrze mieć sąsiada

On wiosną się uśmiechnie

Jesienią zagada

Pomoże ci w rachunkach

Pobawi się chmurami

Choć tęskni za tą panią

Co pachnie fiołkami

 

Całą debatę możecie "Jak dobrze mieć sąsiada" zobaczyć na przelom.pl

Na przelom.pl przeczytacie też Raport "Przełomu" - "Cudzoziemscy sąsiedzi chrzanowian" opublikowany także w 22. numerze tygodnika.