Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Wojciech Skrzypek: Dziękuję chłopakom

27.06.2010 21:36 | 1 komentarz | 6 974 odsłon | red
SPORT. Dzięki zwycięstwu nad Popradem Muszyną, Janina Libiąż po raz pierwszy w historii zagra w trzeciej lidze. O pierwszych wrażeniach z trenerem i zawodnikami tego klubu rozmawialiśmy tuż po zakończeniu meczu.
1
Wojciech Skrzypek: Dziękuję chłopakom
Łukasz Pactwa (numer 11), strzelec dwóch goli w meczu z Popradem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Trener zespołu Wojciech Skrzypek przez pełne 90 minut spotkania niezwykle żywiołowo kierował poczynaniami swojej drużyny.

- Emocji nie brakowało. Trudno się dziwić, bo pojedynek decydował o awansie. Dziękuję chłopakom, że praktycznie w stu procentach zrealizowali założenia przedmeczowe. Jestem ogromnie szczęśliwy z tego historycznego sukcesu. Dobrze, że po wyrównaniu przez rywali szybko strzeliliśmy drugą bramkę. Chwała Dawidowi Chylaszkowi, który popisał się znakomitą asystą. Ojcem dzisiejszego zwycięstwa jest Łukasz Pactwa. Wszedł po przerwie i wziął na siebie ciężar gry – mówi Wojciech Skrzypek.

Łukasz Pactwa zaledwie trzy minuty po wejściu na murawę wpisał się na listę strzelców, otwierając wynik starcia z Popradem. Tuż przed końcem dorzucił jeszcze jedno trafienie, ustalając wynik na 4-1 dla Libiąża.
- Trener wpuścił mnie na boisko i cieszę się, że tak szybko mu się za to odwdzięczyłem. Pokazaliśmy dzisiaj znakomitą grę z kontrataku. To zawsze była bardzo mocna strona naszej drużyny. Dziękuję kibicom, drużynie i szkoleniowcowi. Bez nich nie byłoby tego awansu – podkreśla Łukasz Pactwa.

Strzelec przepięknej bramki, Przemysław Niewiedział nie krył wzruszenia po zakończeniu spotkania.
- Dla mnie to największy sukces w karierze, stąd te emocje. Cieszę się ze zdobytego gola. Strzał na bramkę był jedynym rozwiązaniem w sytuacji w jakiej się znalazłem. Uderzyłem tak, jak chciałem i wyszło idealnie. Gratulacje należą się mojej lewej nóżce. Mam nadzieję, że zagościmy jak najdłużej w trzeciej lidze – mówi Przemysław Niewiedział.

Cichym bohaterem starcia z Muszyną, jak również całej rudny wiosennej, jest z pewnością bramkarz Jakub Księżarczyk.
- Jestem bardzo zadowolony, że straciliśmy najmniej bramek w całej stawce. Na wiosnę tylko pięciokrotnie wyciągałem piłkę z siatki. Dzisiaj też było kilka sytuacji, gdzie musiałem interweniować. Staram się robić to jak najlepiej z korzyścią dla drużyny. W przerwie w szatni było spokojnie. Wejście w drugą połowę mieliśmy rewelacyjne. Teraz czas na odpoczynek. Potem będziemy myśleć o kolejnym sezonie. Czy zostanę w klubie? Raczej tak – mówi golkiper Libiąża.

Michał Koryczan