W czwartek, 20 lipca wprowadzony został zakaz kąpieli w zalewie Chechło w Trzebini. W wodzie wykryto bakterie z grupy coli.
Informację na ten temat przekazała gmina Trzebinia. Brak przydatności wody do kąpieli stwierdził Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Chrzanowie po analizie badań próbki wody.Wyniki badań próbek wody z kąpielisk są dostępne w serwisie kąpielowym Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
To ogólnodostępny portal informacyjny, prezentujący wykaz wszystkich kąpielisk w kraju, wyznaczonych uchwałami rad gmin czy miast.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Przystanek autobusowy zostanie wyłączony z obsługi pasażerskiej
Zespół Credo z Chrzanowa zrezygnował z efektów specjalnych (WIDEO)
Przez remont drogi autobusy ZKKM Chrzanów pojadą zmienioną trasą
Rezerwy Wisły Kraków i Bruk-Betu Termalica Nieciecza zagrają w tym roku w Trzebini
01.11.2024
GABINET Psychologiczno - Terapeutyczny PRYZMAT Kat...
29.10.2024
ZATRUDNIĘ pracownika fizycznego do układania kostk...
28.10.2024
DO wynajęcia cukiernia wraz z wyposażeniem - 512 9...
17.09.2024
ŚLUSARZY, spawaczy, montażystów, praca na warsztac...
Adaś Niezgódka14:39, 20.07.2023
0 0
Na szczęście na Balaton nie można wjechać po kryjomu i spuścić szambiarki. 14:39, 20.07.2023
ABRAKADABRA 3318:25, 20.07.2023
0 0
Adaś a na Chechło sie da ?:-):-):-):-) 18:25, 20.07.2023
Makariusz19:31, 20.07.2023
0 0
Na Chechło łatwiej, tam wystarczy w lesie puścić do rzeczki szambo. 19:31, 20.07.2023
jaro120:44, 20.07.2023
0 0
do balatonu wystarczy nasikać. przez weekend ok. 2 m3 moczu. 20:44, 20.07.2023
stary zgred04:11, 21.07.2023
0 0
Zdecydowana większość domów w Polsce ma wodociąg. Chociażby indywidualny; pompa w studni, ale ma, więc ma wodę w kranie w dowolnych w zasadzie ilościach. Więcej niż połowa nie ma za to kanalizacji, a część z tych co ją mają, to są to przydomowe "oczyszczalnie" czy szamba "bezodpływowe". Priorytetem jednak są tężnie, akwaparki, pompy ciepła, panele na dachach produkujące mnóstwo prądu w środku lata i likwidacja "kopciuchów", czyli powierzchowna ekologia na pokaz, za to dająca zarobić producentom tych gadżetów. Fajny artykuł wczoraj przeczytałem o skażeniu wody w kranach w gminie Biały Dunajec. W skrócie; piją swoje "szczyny" i pretensje mają do całego świata. 04:11, 21.07.2023
Makariusz06:31, 21.07.2023
0 0
No tak jest jak piszesz Zgredzie, mnie osobiście to cieszy, że nie mam kanalizacji, inaczej musiałbym za nią płacić i to nie małe pieniądze. Mam własną oczyszczalnie ścieków i koszt jej utrzymania jest znikomy w porównaniu do kosztu kanalizacji. Ta cała ekologia, to jest lobby chytrych cwaniaków, którzy chcą zarabiać na tym ogromne pieniądze. Choćby ostatni lobbing w UE w temacie zakrętek. Bolało ich, że najcenniejszy element butelki, tj zakrętka do nich nie trafia, tylko idzie na zbiórki. Załatwili sprawę. Przykłady można mnożyć, właśnie te tężnie, które są tylko placebo, czy pompy ciepła, które w zimie są niewydolne itd. A najlepsze jest PGG, sprzedają węgiel do kopciuchów dużo taniej niż węgiel do ekokotłów. Absurd goni absurd. 06:31, 21.07.2023
TW_Rysiek07:00, 21.07.2023
0 0
Stary zgredzie, Trafiłeś dokładnie w punkt! Hipokryzja do kwadratu pod przykrywką dbania o nasze dobro i zdrowie kolejnych pokoleń - tak bym to ujął. "Boom" na panele już powoli przemija - kto miał założyć to już ma, a kto nie miał - nie będzie ich zakładał (swoją drogą to ciekawe kiedy będzie kolejny boom - na naprawy wadliwych instalacji robionych po kosztach i "na szybkiego" przez firemki-krzaki). Boom na pompy ciepła też minie. A takie np tężnie to po prostu łatwy sposób wyprowadzania kasy przez lokalne samorządy, dlatego powstają jak grzyby po deszczu - jak kiedyś np siłownie plenerowe. Gdyby ktoś z tego nie miał fajnej, łatwej, szybkiej kasy, to nie byłoby mowy o takim potężnym lobby, stojącym nad tym wszystkim pod przykrywką hasła-wytrychu -> Ekologia. 07:00, 21.07.2023
AlojzyKleks08:08, 21.07.2023
0 0
No dobra, przyznawać się. Kto ma podłączona rurę do zalewu?? 08:08, 21.07.2023
stary zgred09:20, 21.07.2023
0 0
Jak to kto? Pół Piły, Bolęcina i kawałek Młoszowej. I to nie chodzi tylko o tę rurę do zalewu. To chodzi o te szamba bezodpływowe, które czasem są "szczelne", a czasem naprawdę są, ale są jeszcze pompy, które gdzieś od połowy lat osiemdziesiątych można było kupić bez problemu, a w ostatnich latach to nawet za "kilka groszy". Do pompy wąż strażacki (może być stary) i jak się przepełni, najlepiej nocą, najlepiej w czasie deszczu, "sru" trzy czwarte zawartości szamba, te z wierzchu, te niegęste, do rowu albo po stoku na tyłach domu. W ten sposób pojemność szamba znacznie się zwiększa. Zużycie wody w miesiącu; na przykład 20 metrów, a wywóz 5 metrów raz na dwa miesiące. Samo gęste jedzie, sama "esencja". A to rzadkie, puszczone po stoku czy do rowu spływa sobie powoli, wsiąka, wypłukuje, rozprasza się. No ale jak opadów jest mało, to się nie rozprasza i wtedy jest alarm. Przyjdą deszcze i będzie po problemie. Do następnego razu. "Alojzy"; a dlaczego ludzie mają się przyznawać? Koszty wywozu są obłędne, bywa nawet, z kosztem dojazdu, 40/50zł za metr czyli kilka razy więcej niż opłata za ścieki przy podłączeniu do kanalizacji, ludzie mieszkający w tych domach często bogaci nie są, czasem nawet biedni, gminy problem rozbudowy kanalizacji mają głęboko w czterech literach, a ludzie chcą jakoś żyć. 09:20, 21.07.2023