Przełom Online
WYGIEŁZÓW. Poczuli się jak w średniowieczu
Ponad 1300 osób odwiedziło zamek Lipowiec podczas sobotniego Pikniku rycerskiego i łuczniczego.
Chociaż organizatorzy przyjęli w tym roku nieco inną, nie turniejową formułę imprezy, chętnych by zawitać na zamczysko w Lipowcu nie zabrakło.
Halina i Jan Piputa z Zagórza wybrali się z wnuczkiem Stefanem.
- Na co dzień mieszka w Warszawie. Przyjechał do na specjalnie na dzisiejsze pokazy. Bardzo mu się podobają rycerze. W tym roku był z tatą na inscenizacji bitwy pod Grunwaldem – mówi pani Halina.
Bartek Bańka z Sosnowca o pikniku dowiedział się z jednej ze stron internetowych.
- Korzystamy z wakacji i odwiedzamy najciekawsze zakątki tej części kraju. Na Lipowcu jestem po raz pierwszy. Jestem pod wrażeniem tego miejsca – nie ukrywa Bartek Bańka.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się zabawy dla publiczności. Każdy z uczestników mógł chociaż przez chwilę poczuć się jak w średniowieczu.
- To świetna zabawa. Szczególnie jak się wygrywa - śmieje się Kamil Kula z Libiąża, zwycięzca konkursu rzutu włócznią. - Nigdy tego wcześniej nie robiłem. W domu co najwyżej strzelałem z łuku. Może stąd ta celność.
Podczas sobotniej imprezy nie mogło rzecz jasna zabraknąć pokazów walk rycerskich. Chociaż w porównaniu z poprzednimi latami było ich niewiele, emocji nie brakowało.
W tym roku na zamku pojawili się członkowie Krakowskiej Chorągwi Rycerskiej był to dla nich debiut w tym jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w powiecie chrzanowskim.
Magdalena Żurek z krakowskiego bractwa przyznaje, że wizerunek rycerza jest dosyć mocno wyidealizowany.
- Wielu z nich najchętniej napadło na wioski, gwałciło, rabowało i przesiadywało w knajpach – mówi Magda.
Wojciech Dudek, do czterech lat związany z Krakowską Chorągwią Rycerską, zapewnia, że razem z kolegami przejmują wyłącznie pozytywne cechy średniowiecznych wojów.
- Staramy się być w codziennym życiu dobrymi ludźmi – podkreśla Wojtek.
(MK)
ZOBACZ TAKŻE
GALERIA ZDJĘĆ Z PIKNIKU RYCERSKIEGO