Nie masz konta? Zarejestruj się

Powiat chrzanowski

Strażacy są gotowi ratować ludzi z zapadlisk

29.04.2023 15:00 | 3 komentarze | 3 269 odsłony | Grażyna Kaim

Do tej pory nie musieliśmy nikomu pomagać i nikogo ewakuować z zapadliska, ale to kwestia czasu, że pomoc strażaków będzie potrzebna - zwraca uwagę Andrzej Dybał, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie.

3
Strażacy są gotowi ratować ludzi z zapadlisk
Strażacy podczas szkolenia w Bolęcinie, fot. PSP Chrzanów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zapadliska, które od ubiegłego roku z coraz większą intensywnością pojawiają się na terenie trzebińskich osiedli Siersza i Gaj to nowe wyzwanie, na jakie przygotowują się strażacy.

Jak profesjonalnie podejść do tego zagrożenia i skutecznie prowadzić działania ratownicze, ćwiczyli w Bolęcinie na terenie udostępnionym przez Zakład Przeróbki Kruszywa. Grunt jest tam bardzo podobny do tego zagrożonego zapadliskami w Sierszy i Gaju.

Strażacy przećwiczyli sposoby wejścia do zapadliska w zabezpieczeniu technikami linowymi, różne warianty wyciągania poszkodowanego, użycie ciężkiego sprzętu typu żuraw przenośny do wsparcia działań ratowniczych oraz przeszukania miejsca zdarzenia przy wykorzystaniu psów ratowniczych.

Na ćwiczeniach byli też przewodnicy z psami o specjalizacji gruzowiskowej, by sprawdzić, w jakich warunkach ich użycie będzie zasadnie i skuteczne.

- Ten lej, który powstaje i jest widoczny z powierzchni ziemi, ma to do siebie, że przynajmniej raz tyle, a nawet więcej jest pod ziemią - informuje Andrzej Dybał. - Do tej pory nikogo nie musieliśmy ewakuować z takiego zapadliska, ale to kwestia czasu, że strażacy będą musieli fizycznie tej pomocy udzielić.

Komendant przypomina, że już raz było bardzo blisko takiej tragedii, we wrześniu ubiegłego roku, gdy zapadł się cmentarz w Gaju.

W leju mógł się znaleźć pracownik cmentarza. Zostawił na nim część narzędzi i wrócił do samochodu po resztę. W tym czasie ziemia się zapadła, a z nią leżące tam narzędzia. Tylko dzięki szczęściu i przypadkowi, że akurat w odpowiednim momencie nie było go tam, nie doszło do tragedii.