Kolejny raz burmistrz postepuje tak jak chce i ma za nic glosy sprzeciwu mieszkancow. Na zebraniu wiejskim w pazdzierniku twierdzil, ze nie zna projektu, nie ma dokumentacji, ze mieszkancy Mloszowej maja jakies plany z internetu, a wedlug dat na dokumentacji dostepnej w UM data opracowania: maj 2022. Obecni na zebraniu mieszkancy zdecydowali wiekszoscia glosow o niebranie pod uwage budowy wiaduktu w planie rozwoju wsi na najblizsze lata- co zostalo kompletnie pominiete przez burmistrza bo wniosl ten punkt na posiedzeniu rady miasta dn.29.12.2022. Lista mieszkancow przeciwnych budowie wiaduktu w tym miejscu- co jest warte podkreslenia- zostala rowniez pominieta- w retoryce burmistrza bylo to "kilka osob". Zadnych wczesniejszych konsultacji odnosnie projektu, odnosnie planu przebiegu czy czegokolwiek- postawienie przed faktem dokonanym, i nie bojmy sie powiedziec- klamstwem. Ktory to juz raz? Tlumaczenie typu: nie jestem inwestorem, projektantem- a z kasy urzedu miasta idzie kilka milionow na budowe wiaduktu. Dla jasnosci: protestujacy mieszkancy sa przeciwko temu przebiegowi wiaduktu, nie przeciwko wiaduktowi. Nikt nie uzgadnial z nimi zadnych planow.

Pani Molenda ciągle na bakier z gramatyką polską.

Nie można było budować wiaduktu "na wprost", tak jak przebiega obecnie ulica Szembeka (główna droga na Piaski i do lasu) bo, jak twierdzono; "konieczne byłyby wyburzenia prywatnych domów i wywłaszczenia części działek i na to prawo nie pozwala", a tu znalazło się jakieś prawo i pozwala. Ciekawe, czy projektanci byli chociaż raz w życiu w tym miejscu, czy wszystko z komputera. Brak chodnika to kpina ze zdrowego rozsądku; w razie awarii przejścia podziemnego (na przykład; zalanie) co tym ludziom zostanie; helikopter?

Którędy pobiegnie wiadukt drogowy nad torami w Młoszowej?

Taki projekt to sabotaż, obliczony na dokopanie najsłabszym i danie lekcji na przyszłość coby nikt nie ważył się zaczynać z wszechwładzą PKP. Mieszkańcy którzy protestowali będą mieli zburzone domy, i żeby dostać się na drugą stronę torów będą wspinać się na wiadukt, albo ryzykować obiciem ryja w tunelu, który już wygląda jak melina, a ma ledwo 2 lata. Trzeba było twardo reagować jak tylko zlikwidowano pierwszy przejazd: https://przelom.pl/15266-dulowa-bylo-przejscie-jest-odwodnienie.html