Chrzanów
Osiem godzin na SOR o zimnej wodzie
- Jest czysto, personel ekstra, a pacjenci siedzą po osiem godzin i czekają. Nie wszyscy są w tak ciężkim stanie, że nie mogą się ani napić, ani nic zjeść. Ja nie mówię o restauracji, ale choćby o dystrybutorze z ciastkami - opowiada mieszkaniec z Alwerni, który niedawno musiał skorzystać z pomocy na SOR.
Zaznacza, że bardzo często zdarza się, że pacjent przychodzi z kimś bliskim, kto również czeka w poczekalni.
- Wypadałoby brać ze sobą termos i kanapki, bo w ciągu tylu godzin czekania człowiek ma prawo zrobić się głodny - dodaje mężczyzna.
Jak wyjaśnia Wioletta Rudol zastępca dyrektora ds. infrastruktury i logistyki w chrzanowskim szpitalu, jakiś czas temu działał dystrybutor w głównym korytarzu szpitala. Właściciel jednak nie zdecydował się kontynuować współpracy.
- Natomiast jeśli chodzi o SOR, to mieliśmy tam kłopot, żeby postawić cokolwiek, gdyż remonty oddziału prowadzone były dzięki dotacji unijnej. Ta natomiast wykluczała w wyremontowanych pomieszczeniach prowadzenia handlu - tłumaczy Wioletta Rudol.
Podkreśla jednak, że w najbliższych miesiącach minie jednak okres karencji i pojawi się możliwość postawienia tam dystrybutora z napojami i jedzeniem.
Komentarze
13 komentarzy
Za kase do ręki zrobią wszystko co można, a tak to jesteśmy tylko intruzami co zanieczyszczają im powietrze.
Taaa, sama klika się nagradza.
Ale o co chodzi? Mamy fantastyczny szpital, fantastycznie zarządzany i z nagrodami "https://przelom.pl/43740-szpital-w-chrzanowie-quotsymbolem-nowoczesnej-opieki-medycznej-2022-quot.html" ... Pani Wioletto Rudoł. Na prawdę? Unia Europejska jest winna tej sytuacji? A bez metafor to gratuluje kreatywności w formułowaniu wymówek i tłumaczeń. Żenujące, szczególnie że mówimy o pacjentach SOR!
Dlatego w publicznych placówkach lecą z premedytacją w kite, żeby chodzić prywatnie. To jest mafia.
Osiem godzin na SOR to czas wystarczający, by zadziwić zapracowany personel i cichutko odejść. Przecież ogólnie wiadomo, że pacjent w szpitalu nie jest osobą najważniejszą, stanowi on wyłącznie dodatek. Sytuacja ulega radykalnej zmianie w prywatnych gabinetach lekarskich, tam chorych oczekują z wytęsknieniem, herbatkę, kawkę proponują, uprzejmi są aż do bólu, leczenie trwa wiecznie, jednak jest skuteczne.
W szpitalu są 2 sklepy moi drodzy .... Nie zapominajcie ... A w jednym można dostać ciepła kawę i herbatę .
Ważne że Starostą i Zarząd Powiatu jest zadowolony.
TFU!!!
"Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam: - obowiązki te sumiennie spełniać; - służyć życiu i zdrowiu ludzi - według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek; - nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego; - strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych; -stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić. Przyrzekam to uroczyście!"
Ten pan z Alwerni nie był jeszcze w przychodni na Sokoła. Tam chory pacjent z gorączką musi zapytać się lekarza POZ ,czy go przyjmie. Usłyszy wtedy od jednego lekarza arogancką,bezczelną i wulgarną odpowiedź,a od drugiego,że on nie jest automatem do Coca-Coli.
W Oświęcimiu jest jeszcze gorzej. Najlepiej i taniej jest poproszenie o kropluwkę,bo się człowiek tam odwadnia do zra!
Chrzanowski szpital, jest idealnym przykładem pokazujacym upadek służby zdrowia w Polsce. Ludzie na SORach w całej Polsce czekając cierpią, lub umierają, ale nikogo to nie interesuje. Chory system złożony z nieudaczników, którym wiecznie mało, ale nie dostrzegają tego co robią na co dzień, chocby na tych SORach doprowadzając do upodlenia pacjenta.
W szpitalu jest czysto i to wystarczy. Nie muszą działać telefony od dwóch tygodni i to nie jest restauracja. Osiem godzin to nic takiego. W krajach trzeciego świata jest gorzej.