Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełom Online

Jak krusi jesteśmy...

02.10.2022 16:00 | 1 komentarz | 1 024 odsłona | Łukasz Dulowski

„Nothing Like The Sun" z 1987 r. to jedna z najlepszych płyt z początków solowej działalności Stinga, czyli Gordona Matthew Sumnera. Gdyby wyrzucić z niej przynajmniej ze dwa numery: „We`ll Be Together" i „Straight to My Heart", niepasujące do refleksyjnego klimatu i wysublimowanej aranżacji „całej reszty", to otrzymalibyśmy album wręcz doskonały.

1
Jak krusi jesteśmy...
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
To właśnie na tym wydawnictwie są piosenki, które zaliczamy do największych przebojów Stinga: „Englishman in New York" i „Fragile".
Ta ostatnia ballada jest szczególnie urzekająca. W refrenie Sting śpiewa „How Fragile We Are" („Jak krusi jesteśmy"). Według jednej z wersji, inspiracją do napisania tekstu było zabicie amerykańskiego inżyniera Bena Lindera w 1987 r. w Nikaragui. Pojechał tam, by pomagać najbiedniejszym mieszkańcom, a zginął - zapewne przypadkowo - z rąk partyzantów.
Podczas niedawnego koncertu w Warszawie Sting wykorzystał „Fragile" do przemówienia na temat trwającej wojny w Ukrainie, że stanowi ona absurd zbudowany na kłamstwie. „Jeśli przełkniemy to kłamstwo, ono nas zje" - podkreślał.
Pod względem muzycznym „Fragile" zapada w pamięć, ba, ma naprawdę ładną melodię i piękną partię gitary akustycznej. Na płycie „Nothing Like The Sun" usłyszymy też inne perełki, może mniej znane, ale warte uwagi. Dobrze wypada ballada „Be Still My Beating Heart" czy bardziej podniosłe „History Will Teach Us Nothing". Album zamykają trzy spokojne, wręcz nostalgiczne obrazki muzyczne: „Sister Moon", „Little Wing" i „The Secret Marriage".
I jeszcze na koniec taka ciekawostka, że w sesji nagraniowej „Nothing Like The Sun" uczestniczyli m.in. tacy gitarzyści, jak Eric Clapton i Mark Knopfler. Krótko mówiąc, bardzo interesująca płyta, wciąż aktualna.