TAURON informuje, że naprawił blok 910 MW w Jaworznie

Naprawa leja kotła bloku 910 MW w Jaworznie została zakończona. Trwają przygotowania do uruchomienia jednostki i zsynchronizowania jej z krajową siecią elektroenergetyczną - czytamy w komunikacie.

Naprawa leja kotła została dokończona przez wykonawcę zastępczego (główny jest raciborska spółka RAFAKO). Urząd Dozoru Technicznego potwierdził, że prace zostały wykonane zgodnie z zatwierdzoną technologią i w odpowiednim zakresie.

- Decyzja o wyborze tzw. wykonawstwa zastępczego miała na celu jak najszybsze uruchomienie jednostki - wyjaśnia Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Nowe Jaworzno Grupa TAURON.

Jak podaje, planowo blok zostanie zsynchronizowany z siecią elektroenergetyczną do końca tygodnia i będzie do dyspozycji PSE. Prace prowadzone w obrębie leja kotła sprowadzały się do realizacji działań remontowych, mających na celu naprawę niewielkich uszkodzeń w postaci rys i wgnieceń oraz odkształceń.

- To nie pierwsza tego typu awaria kotła bloku 910 MW. Problemy z lejem występowały już w 2021 roku. Wówczas Rafako nie miało zastrzeżeń do jakości węgla dostarczanego do jednostki - przypomina rzeczniczka.

Spółka Rafako, odsunieta od napraw, uznaje działania Taurona za bezprawne. "Wynikają one z tego, że Tauron zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie wywiązać się ze zobowiązań kontraktowych w zakresie dostaw węgla. Realizacja kontraktu jest opóźniona i Tauron nadal podaje węgiel złej jakości" - twierdzi spółka z Raciborza.

Jej prezes podczas dzisiejszej koferencji prasowej w PAP tłumaczył, że odpowiedniego węgla dla bloku 910 w Jaworznie nie było i nie ma, dlatego używany jest niewłaściwy - węgiel koksujący. Tymczasem odpowiedni węgiel dla Jaworzna jest w kopalni Sobieski, która stoi.

Zdaniem Rafako, spalany w nowym bloku w Jaworznie węgiel pochodzi z kopalni Brzeszcze i z importu. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy, ten gatunek surowca nie nadaje się do spalania w tym bloku i go niszczy.