"Kobieta znajdowała się na przejściu dla pieszych"...nie ma o czym dyskutować...wina kierowcy...i tyle w temacie...

Tylko w przypadku takiego wtargnięcia trzeba mieć kamerę lub mocnych świadków aby się wybronić. Ostrożność i przewidywanie ponad wszystko. Ja miałem identyczny przypadek ok 5 lat temu w tamtej okolicy. Kobieta idąca chodnikiem w tym samym kierunku co jechałem nagle wtargnęła na pasy bez rozglądnięcia się. Gdybym nie przewidywał i jechał szybko to może bym i dziś siedział a dzieci i żona przywoziłyby mi paczki to pierdla, zamiast posiedzieć ze mną w domu. Chwili trzeba aby zniszczyć sobie życie, ale mimo to tak wielu ludzi nadal nie myśli.

@stary_zgred: jeżeli wykonał zwrot o 90 stopni idąc tyłem bez patrzenia, to jest to podręcznikowe wtargnięcie. Nowe przepisy nic tu nie zmieniły. Chyba, że nie miał żadnej innej możliwości, musiałbyś pokazać gdzie to było.

Nowe przepisy, które mówią, że pieszy zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo nie zwalniają pieszego z zachowania szczególnej ostrożności i rozejrzenia się na lewo i na prawo i jeszcze raz na lewo przed wejściem na jezdnię. Piesi oczywiście o tym zapomnieli, bo przez kilka miesięcy byli karmieni propagandą, że to oni mają bezwzględne pierwszeństwo i to kierowcy na nich muszą uważać.

Niestety, chamstwo i zdziczenie polskich kierowców jest normą. Dlatego dochodzi do tak wielu wypadków, również z udziałem pieszych. Ja też bywa, że poruszam się pieszo przez pasy, nawet dziś, gdy obowiązują nowe przepisy, to wielu kierowców je ignoruje. Obie strony muszą zachować szczególną ostrożność. Wielu głupców źle interpretuje te przepisy i wchodzą na pasy niczym święte krowy wedle ich rozumowania, "że się mnie należy". Oni mają pierwszeństwo, ale muszą czekać do czasu, gdy ktoś im tego pierwszeństwa ustąpi, co jest obowiązkiem zaś kierowców. Inaczej wystarczy, że święta krowa wejdzie na pasy a inna święta krowa ma wszystko gdzieś. Krótko mówiąc, gdy spotka się głupek z głupkiem.

@Makariusz jeszcze przed wprowadzeniem nowych przepisów stałem przed tym przejściem i spokojnie czekałem aż ktoś z kierowców się zatrzyma i wtedy jeden z kierowców jadący od strony Chrzanowa mało tego że się nie zatrzymał to jeszcze mi pokazał palec środkowy.

Przepisy nie pozostawiają pytań w tej kwestii, więc nie ma o czym dyskutować. Kierowca ma się bezwarunkowo stosować do nich, a więc zbliżając się do przejścia należy zwolnić, jeżeli ktoś choćby idzie obok przejścia należy mieć to na uwadze, że za chwilę może zechcieć przejść. Później ciężko jest udowodnić swoją rację i wygrać w sądzie. Po co prowokować sobie problemy w postaci odpowiedzialności karnej a może i obowiązku płacenia dożywotniej renty? Nie wspominam już o utracie prawa jazdy, co jest automatyczne w takich przypadkach. Musimy się szanować na drodze, tylko tyle.

To już któryś wypadek na tym przejsciu

To już któryś wypadek na tym przejsciu

Mateusz, gdzie Ty żyjesz. Czy policja w Polsce jest od pilnowania bezpieczeństwa? Pomyśl, gdyby taki radiowóz stanął w okolicy przejścia dla pieszych i powiedzmy w ciągu 8 godzin zmieniał te miejsca co jakiś czas, to zapewne na danym odcinku drogi nie doszło by do żadnego potrącenia pieszego. Ale jak myślisz ile mandantów by sprzedali? Pewnie zero. Więc sam widzisz, że jak staną w miejscu, gdzie nikt się tego nie spodziewa, jest w miarę dobra droga, a ktoś akurat tam wcisnął ograniczenie do 40 to lepiej się im to opłaca. Szef się nie wścieka, nie muszą nikomu pomagać itp.

Jeżeli nadal ma obowiązywać ten przepis o praktycznie bezwzględnym pierwszeństwie pieszego, to spora część przejść musi zniknąć. Jest ich za dużo, zwłaszcza w takich miejscach na tak ruchliwych drogach przelotowych. Wypadków będzie na nich coraz więcej, bo piesi coraz bezwzględniej egzekwują swoje pierwszeństwo, przyzwyczajając się do natychmiastowego wchodzenia na pasy w każdej sytuacji. Dziś po południu na tym samym przejściu ja spowodowałbym wypadek. Pojedynczy pieszy, pan z teczuszką, idący chodnikiem równolegle chodnikiem w tym samym kierunku co ja jechałem, na wysokości przejścia zrobił wojskowy zwrot o 90 stopni. Ja byłem tuż, tuż. Gdybym zahamował gwałtownie (nie wiem, czy to by coś dało) miałbym dzwona z jadącym mi na zderzaku następnym samochodem. Pojechałem. Gdyby on zrobił ten jeden krok, "byłby mój". Ten z tyłu też przejechał, zatrzymał się dopiero trzeci. Udało się. Tym razem. Również dlatego, że policji nie było. Nie łżę. U nas jest za dużo przejść na tak ruchliwych drogach. To nie jest przepis na nasze drogi. No ale "europejskość" ważniejsza od otaczającej nas rzeczywistości.

@anko: to niestety prawda, dziś prawie staranował mnie na rondzie delikwent, a wydawało mi się, że mamy kontakt wzrokowy. Ja go widziałem, on mnie ewidentnie nie.

który to wypadek na pasach w naszym powiecie ? może niech Policja zacznie kontrolować te pasy....

Dlaczego droga była całkowicie zablokowana skoro to nie był śmiertelny wypadek i można było puścić ruch wahadłowo?

Uwaga na tych naciągaczy typu wróblewska czy petrus, bo jak widać Przełom sobie nie radzi z nimi.

Obecnie w tych godzinach słońce jest idealnie nad wiaduktem i oślepia jadących od Chrzanowa co oczywiście nie usprawiedliwia kierowców którzy powinni dodatkowo uważać