"Przełom" poleca do oglądania: Samiec Alfa

Czarna komedia to w polskiej kinematografii gatunek wciąż mało używany. A szkoda, bo dający olbrzymie możliwości i do krytyki społecznych zjawisk, i do odreagowania wszelakich frustracji. Rodzeństwo aktorów: Katarzyna i Igor Priwiezienciew, postanowili zmierzyć się z nią jako reżyserzy. Efekt jest co najmniej wart uwagi.

Piotrek (Adam Bobik) przychodzi na kurs rzucenia palenia, opłacony przez jego narzeczoną. Niestety w olbrzymim budynku myli sale i wchodzi na dowartościowujący mężczyzn kurs "Samca Alfa", prowadzony przez charyzmatycznego Lidera (Mirosław Haniszewski). Pozostali uczestnicy kursu są wykorzystywanymi przez partnerki lub niemogącymi odnaleźć się w życiu przegranymi facetami. Piotrek chce się wycofać, ale wraz z kolejnymi zadaniami Lider coraz bardziej przekonuje go, że tak naprawdę nie chodzi o rzucenie palenia, ale o postawienie się kobiecie. Czy Piotrek da się omotać?
Niewielki był budżet tego półniezależnego filmu. Mimo to twórcom udało się przekuć ograniczenia w jakość. Skromna scenografia buduje klaustrofobiczną przestrzeń, z której nie ma ucieczki. Znakomicie wypada cały zespół aktorski, który chwyta w lot groteskowo komediowy ton tej opowieści. Na szczególną uwagę zasługują: Tomasz Schuchardt i Konrad Eleryk - znani z polskiego kina dotąd głównie jako gangsterzy i policjanci udowadniają, że świetnie czują się również w lżejszym repertuarze, nienachalnie puszczając oko do widza. Można mieć pretensje do nagłej zmiany poetyki pod koniec tego filmu. Z lekkiej satyry robi się mroczna makabreska. Czego jednak spodziewać się po firmie produkcyjnej, która nazwała siebie "Parasite" na cześć koreańskiego zdobywcy Oscara operującego makabreską?