Alwernia
W sieci hejtują przeważnie frustraci. A co to jest ten hejt?
Dlaczego ludzie hejtują?
Jako najczęstszą przyczynę hejtowania polscy internauci wskazali brak satysfakcji z życia (37%), dalej chęć zwrócenia na siebie uwagi i zyskania rozgłosu (33%), frustrcję (32%), zazdrość (31%).
Źrodłem hejtu są też opłacone trolle lub boty (34%), a także walka polityczna (27%)
Przyznaje się do tego zaledwie 4% badanych. To nie jest zaskakujące. Hejtowaniem ludzie raczej rzadko się chwalą, albo po prostu nie rozumieją czym jest hejt. Nie są, że to co piszą jest już hejtem.
Co to jest hejt?Hejt to obrażanie, poniżanie, wyśmiewanie, zniesławianie
Trzeba hejt piętnować
- Hejt jest bardzo groźnym zjawiskiem i powinien być piętnowany, ponieważ w jego konsekwencji cierpią ludzie oraz narastają podziały społeczne. Osoby hejtujące myślą, że wpisują tylko słowa w interencie, ale nie zdają sobie sprawy, że te słowa ranią i wyrządzają krzywdę danej osobie lub jej bliskim. Hejt może też zabić. Od kiku lat obserwujemy w Polsce wzrost liczby prób samobójczych. Hejt jest jednym z czynników, kóre temy sprzyjają - mówi Alicja Defratyka, autorka projektu ciekaweliczby.pl
Badanie dotyczące hejtu prowadzone było na ogólnopolski paneku badawczym Ariadna 17-20.09. 2021 na próbie 2050 osób dla projektu ciekawe liczby.pl
Komentarze
18 komentarzy
@ jerzy a dzięki komu i czemu mamy tak spolaryzowane i podzielone społeczeństwo? Tu na tym forum ilu trioli się przewinęło? Z nieba jak manna nie spadają ...
A kto to czyta takie wypociny hejteró? Nie mają co robić to sobie piszą co im ślina na język przyniesie. A poza tym internet był by nudny bez nich.
Przecież ten "hejt" to nic nowego. Panuje teraz moda na nowe słowa i określenia, więc dawne powiedzmy .... "obgadywanie", nazywamy "hejtem" i tyle. A dlaczego w internecie to robimy, a w pracy, szkole, na osiedlu i gdzieś tam jeszcze nie? To znaczy; nie nie, tylko mniej i łagodniej. Bo internet po pierwsze zapewnia nam anonimowość (przynajmniej tak się ..."99%" hejtujących wydaje), a po drugie internet, już na pewno, zapewnia nam "zniknięcie w tłumie"; nawet jak nas namierzą, to kiedy, na drugim końcu Polski, nigdy nie staniemy twarzą w twarz z hejtowanym więc jesteśmy odważniejsi. Największy krzykacz "wyjęty" z tłumu przeważnie trzęsie portkami. Tu nam to raczej nie grozi. Raczej. Wracając do hejtu; pamiętam czasy, kiedy nie było internetu, nie było komórek, nie było czegoś tam jeszcze, a domy, osiedla, podwórka, ulice, zakłady pracy, szkoły.... trzęsły się od obgadywania. Jakiego tam "obgadywania"; obrabiano ludziom d... , aż miło. Oczywiście pod jednym warunkiem; za ich plecami, jak ich nie było w pobliżu. Jak się pojawiali, pełny uśmiech i zmiana tematu. Taka "przedświatłowodowa" forma hejtu. No a że światłowodu nie było, to i zasięg był "sto razy" mniejszy, więc wydawało się, że jest tego mniej. Nie sądzę, że tak było.
Załóżmy ,że ja na przykład w ramach zaistnienia w sieci i maksymilizacji wyświetleń na popularnych portalach społecznościowych robię klocka przed kamerą na ul.Wiejskiej w Warszawie i to publikuję Pewnie spotkam się z falą krytyki na necie I pytanie to hejt czy nie hejt?
Dokładnie. Jestem sfrustrowany debilami, którzy siedzą w parlamencie i robią co chcą nie ponosząc za swoje durne decyzje żadnej ale to żadnej odpowiedzialności karnej. Jak można nie być sfrustrowanym wiedząc, że jest się dymanym na każdym kroku ?
Makariuszku, szarak nie ma żadnego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość, my mamy, wiele od nas zależy, wychowujemy, pomagamy, uczymy, decydujemy w którym kierunku podążać, postępujemy odpowiedzialnie i wypełniamy nałożone na nas obowiązki. Nie przesądzamy, że zaraz nas coś wchłonie, że po co, że nie warto, podejmujemy ryzyko, wbrew wszystkiemu próbujemy utrzymać się na powierzchni. Dodam jeszcze, że jesteśmy odbiorcami i twórcami hejtu, z którym silne jednostki świetnie sobie radzą, słabe niekoniecznie. Taki Zbigniew Ziobro, to jest nieprzewidywalny szarak, sądzi, że całe życie będzie na fali, zapewniam Cię, nie chciałabym być w jego skórze, zostanie wchłonięty, jestem tego pewna. A my dalej będziemy swobodnie unosić się na powierzchni, żyć po swojemu.
Nie wnikam, może jesteś wyżej w tym łańcuchu, podejmujesz decyzje w radzie miasta, może jesteś w partii, może w rządzie... Ale jeśli jednak jesteś zwykłym kowalskim, który chodzi do pracy aby przeżyć miesiąc i nie masz żadnego decyzyjnego wpływu na los kraju to jesteś zwykłym szarakiem na dnie łańcucha.